Strony

poniedziałek, 29 lipca 2019

Różowych okularów - ciąg dalszy


Jednoroczne kwiaty w odcieniach różowego dopełniają róż na rabatach w postaci stałych nasadzeń.



Tyle różu jak w tym roku to jeszcze  u mnie nie było ?!



Limonka i róż na krzaczku 
(Tawuła japońska Spiraea japonica 'Golden Princess')
Limonka i róż w koszyczku  ;)
(Petunia Petunia calibrachoa Ice Pink'  Kocanka włochata Helichrysum petiolare 'Golden Leaved' 

Pozdrowienia gorące zostawiam
(34 stopnie w cieniu )




piątek, 26 lipca 2019

Różowe okulary

Z holenderskiego ogródka przeskakujemy do mojego.
W tym roku różowa ''odmiana'' ;)

Moje lato nosi różowe okulary ;)







Pozdrawia
zaróżowiona Anna 

;)

środa, 24 lipca 2019

Jedziemy dalej

''Holenderska Wenecja''


Macham do gospodarza, odmachuje,
wymieniamy powitania, ja głośno wyrażam swój zachwyt ;)


Jedziemy dalej...urokliwa wioska Giethoorn.


Cóż ja mogę napisać, dla mnie tak wygląda niebo ;).









W najstarszej części Giethoorn poruszamy się pieszo, na rowerze lub łódką, nie ma tu dróg, ale za to 90 km kanałów 175 mostów. Turyści spędzający tu nocleg, parkują na lądzie, przepakowują swoje bagaże do małych wózków i przewożą walizki do swoich kwater :). Nie udało mi się uwiecznić wózków, zagapiłam się i rozjechały się w różne strony. Miejscowość wzięła swą nazwę od niderlandzkiego słowa ''gietehornes'' co oznacza ''kozi róg''. Podobno pierwsi osadnicy Giethoorn odkryli ich setki na tutejszych bagnach. Ale pamietajmy że Holendrzy ''g'' czytają jak ''h'' co zmienia całkiem brzemienie tej nazwy ;). Brak płotów frontowych powoduje, że posesje łączą się, zazębiają, tworząc ładną perspektywę. Klimat tego miejsca jest niesamowity. No i te...hortensje...ach ?!


Vaarwel 

;)

poniedziałek, 22 lipca 2019

Z trasy...

Pozdrowienia z trasy...


Molen de Hoop Garderen
Wiatrak w urokliwej miejscowości Garderen



Kawa i piwo pod wiatrakiem ;)
Jeszcze się tak nigdy Sławomir nie cieszył na piwo ;)


:)



niedziela, 21 lipca 2019

Nie trudno zgadnąć

Przepraszam za niezamierzoną przerwę. Nie, nie  zrobiłam sobie wakacji od blogowaia ;)

Najpierw byłam zapracowana.
Potem się rozchorowałam.
Następnie znów byłam zapracowana.
A aktualnie się urlopuję
i przypuszczam, że po powrocie znów będę zapracowana ;)

Wokół mnie woda, przemieszczam się rowerem, zaglądam ludziom w okna i do ogródków.
Nie trudno zgadnąć gdzie spędzam urlop ;).












Pozdrawiam wakacyjnie
i do rychłego usłyszenia

:)