Strony

poniedziałek, 31 sierpnia 2020

Do warzywnika w okularach

Dziś love warzywnikove ;)
Po urlopie masakra pomidorowa ( na relację brak czasu, ale będzie),
 za to fasolka idzie jak burza.
Zdjęcia z drugiej tury ;)
A przed nami trzecia...


W pewnym momencie, w naszych obiadach pojawił się pewien powtarzalny schemat...
 fasolka, cukinia, mizeria,
fasolka, cukinia, mizeria,
fasolka, cukinia, mizeria,

itd

;)
















Anegdota ogrodowa

Po powrocie z urlopu, zaglądam do warzywnika...
A tam kolosalne cukinie, poprzerastane ogórki, fasolka wyłazi ze skrzyń.
Wchodzę do pokoju syna, w ręku trzymam jednego ogórka i wystosowuję zapytania:
- Ty tam chodziłeś do tego warzywnika jak nas nie było ? Mówiłam, żebyś podlewał, ale i systematycznie zbierał wszystko. Co to jest ?
- Cukinia ?! - odpowiada wytrzeszczając oczy.
- Sam jesteś cukinia, ogórek !
- Nie widziałem...
- Jak mogłeś nie widzieć takich ogórków ?! Okulary sobie kup !


Dziś na obiad mizeria ;)

Pozdrawiam

PS. Informuję, że nie dałam rady jeszcze przesłać wszystkim informacji dot. zamówień na surfinie,
 bez obaw, nikt się nie spóźnił.


czwartek, 27 sierpnia 2020

Sadzonki Surfinii - zamówienia sezon 2021

OGŁOSZENIE

Witam, 
Amatorom ''limonki'' przypominam,
 że zbieram już zamówienia na sadzonki surfinii w tym  kolorze.
Na zamówienia czekam pod adresem

annastudio@onet.pl



Odbiory osobiste lub przesyłki.

Szczegóły dot. zamówień oraz kwestie dot. przesyłek przesyłam zainteresowanym na e-mail.

Pozdrawiam  limonkowo

;)

PS. Uprzedzam pytania ;).  Projekt płotu oraz elewacji : Anna Studio


środa, 26 sierpnia 2020

Lato w pracowni


Jeszcze nie śpię...
Jeszcze pracuję...
Lato mi towarzyszy...
W mojej pracowni LATO nocą ;)



Dobranoc

:)

sobota, 22 sierpnia 2020

Limonka & urlop


Czas limonki ;)
W tym okresie limonkowy kolor pojawia się gdzie tylko może...
Wazoniki, doniczki, serwetki, desery,  napoje, poduszki, no i...sukienki ;)
Uwielbiam ten limonkowy sezon i tak jak wspominałam we wcześniejszym poście,
  żadna siła mnie w tym czasie na urlop nie wyciągnie ;).
Tak planuję urlop by w tym okresie nie opuszczać ogrodu.






Prezentowana na zdjęciach huśtawka to stary zakup, 
siega początków zakładania ogrodów, można ją znaleźć  TUTAJ.
Wymiany wymagała tylko tapicerka, zielony daszek wypłowiał.
Niestety nasz szacowny, drewniany komplet po tej zimie prawie się rozleciał,
 mimo usilnych prób reaktywacyjnych Sławomira, 
zaczęło brakować miejsca, zostało tylko 5 krzeseł na 10. 
Trzeba było sprawdzić stany...garażowe ;).
I tym sposobem huśtawka wróciła do łask.



Jak tu pojechać na  urlop kiedy one kwitną ?!  ;)


Rozumiecie mnie, prawda ? 

;)

środa, 19 sierpnia 2020

Hortensje bukietowe - LATO 2020


Są !!! Wreszcie ! Kwitną hortensje bukietowe.
Nie wiem jak u Was, ale w tym roku zakwitły z wielkim opóźnienieniem.
Oceniam, że w naszym ogrodzie to miesiąc, półtora miesiąca później niż zazwyczaj ma to miejsce.
Nadeszła wreszcie limonkowa pora, której zawsze z tęsknotą wyczekuję.
Ogród osiąga swoją ''pełnię'' i dla mnie to najprzyjemniejszy czas w ogrodzie.
Dlatego...

Od kilku dobrych lat nie wyjeżdżam na urlop w lipcu. Powody są dwa. Po pierwsze mam dorosłe dziecko, które nie chce już nami podróżować zatem nie muszę się ograniczać do terminu wakacji szkolnych, po drugie, zazwyczaj początkiem lipca rozpoczynało się kwitnienie hortensji, zatem żadna siła nie była w stanie mnie na urlop w tym czasie  wyciągnąć. Do tego roku...Jaki był początek tego roku każdy pamięta, początek pandemii, obostrzenia, następnie przeciagająca się u nas deszczowa aura, równocześnie kolejne plagi ogrodowe: mszyca, choroby grzybowe, inwazja ślimaków, mrówek i w końcu... komarów, do tego doszedł jeszcze ból kręgosłupa. Pragnęłam słońca i odpoczynku. Kiedy końcówką czerwca zadzwoniła koleżanka z propozycją ''Jedziemy gdzieś ?" Spojrzałam na hortensje...pączki malutkie - ''Jedziemy!'' - nie musiała mnie długo namawiać. Tym sposobem w drugiej połowie lipca urlopowałam się. Gdy wyjeżdżaliśmy na urlop pączki hortensji były wciąż jeszcze dość małe. Kiedy wróciliśmy dalej były w fazie rozwoju. Kwitnienie rozpoczęło się tak naprawdę w drugim tygodniu sierpnia.












Anegdota ogrodowa

30 czerwca odebrałam telefon do mojej klientki, która mieszka w naszym regionie.
- Pani Aniu, hortensje mi w tym roku nie zakwitły - stwierdziła głosem pełnym rozpaczy.
- Pani Moniko, u mnie też jeszcze nie kwitną...
- Ale u innych kwitną, tylko u mnie nie.
- Gdzie indziej kwitną ?!  Niemożliwe ? 
- Tak, wokół wszystkim już kwitną.
- Bukietowe ? - nie dowierzałam.
- Tak, bukietowe.
- Proszę się nie martwić, na pewno zakwitną, wszystko w tym roku spóźnione. 

Zaniepokoiła mnie ta rozmowa, '' u innych kwitną...?!''  Aż poszłam sprawdzić swoje ;).
Jakie to hortensje mogły już kwitnąć i zmylić klientkę ? - zastanowiło mnie. A...zapewne Annabellki, ale to nie bukietowe tylko krzewiaste. 

Czy to tylko na Górnym Śląsku tak późno kwitną ? 

Pozdrowienia kwitnące zostawiam 

 ;)

poniedziałek, 17 sierpnia 2020

Dobranoc


Na dobranoc lato ;)


Lato nocą...


Dobranoc

:)

czwartek, 13 sierpnia 2020

Żabi król

Ja swojego królewicza już mam,
ale jeśli któraś poszukuje to udostępniam ;)
Można spróbować szczęścia ;)


Zdarza się, żę podczas przeciągających się upałów coś do nas przyskoczy ;)
Prosto od furtki...
Najpierw zdjęcie telefonem, a potem biegiem po aparat.


Całować czy nie całować ?!


Szansa na królestwo poczłapała w krzaki ;)


:)



poniedziałek, 10 sierpnia 2020

Sójka w kąpieli


Dzisiejszy tytuł parafrazuje wiersz Aleksandra Fredry ;)
W naszej kałuży na pewno nikt się nie poparzy,
 temperatura stała, woda wolna od chemii, jedynie naturalne zanieczyszczenia. 


Często pytacie, czy komary nam się nie zalęgają, ono nie, bo następuje dość często wymiana, używamy jej po prostu do podlewania, dolewamy czystej. Taka odstana najlepsza do podlewania. Przypominam, że nasze kałuże umiejscowione w miejscach cienistych, w słońcu byłoby trudno utrzymać je bez wspomagania mechanicznego lub chemicznego. 


W tym sezonie poziom wody za sprawą opadów deszczu utrzymywał się niepokojąco wysoki, ale jednak nie doszło do wylania ;)  Czyścimy ją tylko raz w sezonie, po zimie. Wypompowujemy całkowicie, wzruszamy kamyki, płuczemy.


Pozdrawia 
spółka
Anna & Sójka

;)

sobota, 8 sierpnia 2020

Stół ogrodniczy



Kiedy ja publikowałam premierowe zdjęcia z warzywnika, Sławomir kończył pracę nad nowym zleceniem ;). Stół do prac ogrodniczych. Marzył mi się od dawna i od dłuższego czasu małżonek uchylał się od wykonawstwa. Zatem dziś kolejny owoc pandemii. Niestety, nie zdążyłam wcześniej  zdjęć opublikować dlatego stół ogrodowy w odsłonie wiosennej, letnich zdjęć jeszcze nie mam i nie wiem czy będą.



Potrzebna mi była taka robocza przestrzeń na powietrzu do przesadzania i wiankowania. Kolorystyka spójna z częścią warzywną bo stół znajduje się w bliskim sąsiedztwie skrzyń. 


Stół o wymiarach 100x70. Blat z blachy ocynkowanej, wygięty pod wymiar.














Koszty...wysokie, w tym jeden foch małżonka ;). 
Dzieło jeszcze nie ukończone, brakuje małych haczyków pod blatem, ale już zdobyłam !
Nie pamiętam już dokładnie co ile kosztowało, 
muszę podpytać wykonawcę, podam innym razem, 
ale koniecznie chciałam już opublikować co by mnie zima nie zastała...

Pozdrawiam 

:)

PS. Rząd wprowadza kolejne obostrzenia, a ja nie mam kolejnych zleceń dla Sławomira,
 już nic więcej nie potrzebuję ?! Będę zmuszona coś wymyślić...;)