Strony

wtorek, 5 lutego 2019

Od projektu do efektu - Ona temu winna

Niezamierzona dłuższa przerwa wyszła tylko na dobre. Komu ? Nasadzeniom z żywotnika  Thuja occidentalis 'Brabant' w żywopłocie. Teraz jeśli tylko jest taka możliwość to zalecam takie rozwiązanie. Tuje rosły sobie spokojnie, nabierały masy, nie musząc konkurować o wodę i światło z innymi roślinami, a przede wszystkim z drzewami. Gdyby wszystkie nasadzenia pojawiły się naraz, żywopłot na pewno nie byłby tak równy i gęsty.

Nagły zwrot w akcji nastąpił za sprawą niezłych rozmiarów kulki bukszpanowej, którą kupiłam po okazyjnej cenie, bo materiał był kopany z gruntu, zatem jak najszybciej musiał znów do gruntu trafić.


Ona temu winna ;)
Ruszyło !

Najpierw wytyczenie kształtu. Robię to zawsze przy pomocy ogrodowego węża. 
Wygodnie się manewruje i dopracowuje kształt. Polecam.





Następnie koszenie trawnika, który na stałe wyznaczył krawędzie rabaty.



Potem zdarniować (czyli usunąć trawnik z części rabaty).
Następnie era czarnej szmaty czyli maty ogrodniczej, o której też pisałam już nie raz.
Ma ona swoich zwolenników jak i przeciwników. Osobiście należę do tej pierwszej grupy
i swojego ogrodu bez niej sobie nie wyobrażam. Mam swoje doświadczenia i to mój świadomy wybór. Każdy wybiera sobie swój styl ogrodu i ma swój pomysł na jego pielęgnację. 
Często gdy jestem w mieście podziwiam piękne okazy drzew, które rosną praktycznie obudowane asfaltem i brukiem różnej maści, wtedy zastanwiam się jak tam wygląda wymiana powietrza, 
którą niby mata ogrodnicza zaburza ;). 



Po czarnej erze czas na złotą erę księżniczki ;)
U cioci ogrodniczki, księżniczki śpią na ziarnku grochu, tylko mają inne ''poduszki'',
w ogrodowym stylu.


Rabata liczy ok.30 m długości, szerokość zmienna od 4 do 6 m.





Jak to mam w zwyczaju, nie sadzę gęsto, ani u siebie, ani u klienta. 
Nasadzenia zawsze przeliczam biorąc pod uwagę docelowe rozmiary.
Zatem nie wygląda to imponująco po posadzeniu, ale jest to zgodne ze sztuką.
''Sadzę z głową'' ;) Więcej w tym temacie zanajdziecie tu...KLIK





Nasadzenia zostały zaplanowane piętrowo. 
Najwyższe: żywopłot i drzewa, niższe krzewy między 1,5- 2 m, najniższe do 0,5m.
 Jak widzicie wyszły mi 3 piętra ;)

Ostatni, najniższy poziom sadziłam w następnym roku.


Jak zwykle ona temu winna,
kulka wprawiła w ruch i mnie i Sławomira 

;)

Zdjęcia, z różnych okresów i różnych urządzeń, zatem fotograficznie to słaby post,
ale czasu pochłonął sporo by to wszystko zebrać.

Pozdrawiam










Prześlij komentarz


  1. Bardzo ładna aranżacja. Ja zamiast "czarnej szmaty" używam brązowej agrowłókniny :-) I też jestem jej zwolennikiem :-) Każdy "orze" jak może.. I jak ma ochotę ;-) Serdeczności :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję, spodobało mi się to ''oranie'':):):)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Imponująca rabata . Czarna szmata i u nas ma zastosowanie. Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anna, dzień dobry. Mieszkam w Kaliningradzie, nie znam polskiego, więc przepraszam - piszę z pomocą tłumacza. Chcę poznać doświadczenia znanych projektantów. Przypadkowo zobaczyłem w Internecie zdjęcie twojego projektu. Teraz zawsze patrzę na twoją pasję i patrzę na zdjęcia z zainteresowaniem, czytam artykuły i oglądam przemiany. A krety ci nie przeszkadzają? Może doradzić, jak sobie z nimi radzić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię serdecznie :)
      Bardzo udane tłumaczenie :)
      Wążne by prosto formułować myśli i wtedy nie ma problemu.
      Dziękuję Ci za miłe słowa.
      A co do kretów. Najlepszym rozwiązaniem jest założenie specialnej siatki przeciw kretom, ale to robi się przed założeniem trawnika.
      Ja nie mam siatki, ale też nie ma u mnie tych szkodników bo mieszkam otoczona wokół domkami. Tam gdzie ogród sąsiaduje z lasem lub polami, to wtedy jest to częsty problem.

      Usuń
  5. Jestem właśnie na etapie planowania kolejnej rabaty i skorzystam z Twoich podpowiedzi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Metoda wytyczenia kształtu przy pomocy węża to świetny pomysł, wypróbuję przy mojej rabacie :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Dwa ostatnie posty uświadomiły mi, że ogrodu nie buduje się w tydzień. Moja mama za każdym razem gdy chcę coś w ogrodzie zmienić marudzi nie ruszaj tego. A to właśnie powolny ruch zgodny z koncepcją przynosi tak wspaniałe efekty jakie można podziwiać w twoim ogrodzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak jak piszesz, wyjątkowo trafnie to ujęłaś. Dziękuję serdecznie.
      Może uda sie mamę przekonać...;)

      Usuń
  8. Hej Aniu, kocham Twój styl! I chociaż ja bardziej z tych "naturalistycznych", to Twój ogród jest rajem dla moich oczu. Jest kwintesencją dobrego smaku, wyczucia, umiaru. Koi i uspokaja, ma swoje smaczki. No i jest piękny, po prostu zachwycający. Uwielbiam go podziwiać <3
    A metoda z wężem jest rewelacyjna, już od wiosny będę ją stosować.
    Uściski, Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Ewuś, miło Cię widzieć i równie miło czytać :)
      Zaglądałam niedawno do Ciebie, czy coś słychać, chyba Cię ściagnełam myślami ;), ale u Ciebie wciąż ''tęskno''.
      Dziękuję serdeczie za tak miły wyraz Twoich odczuć ubrany pięknie w słowa.
      Powodzenia z wężem ;)

      Usuń
    2. Oj Aniu, wciąż nie wiem czy wracać, czy nie wracać - raz postanawiam jedno, a potem drugie... i mnie też tęskno za Tobą, za Wami. :) Może coś wiosną się wyklaruje. Teraz mamy ferie w pomorskim i siedzę pod kocem zasypana wszystkimi moimi gazetkami ogrodniczymi! Siedzę i knuję. ;)

      Usuń
    3. Ha, ha...:) Och, jak ja Cię dobrze rozumiem ;)
      ''Knucie'' mi się podoba, bardzo.

      Usuń
  9. Jestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.

    OdpowiedzUsuń