Strony

niedziela, 25 grudnia 2016

Radosnych Świąt...:):):)

Ciepłych, pełnych radości, zdrowia i spokoju
Świąt Bożego Narodzenia życzy 
Wam
Anna z ''aniołkami''
;)






No...i śniegiem oprószonych



Pozdrawiam świątecznie

niedziela, 27 listopada 2016

Bez usprawiedliwienia...;)

Witam wszystkich po dłuuuugiej przerwie.
Dziękuję serdecznie za troskę wszystkim tym, którzy martwili się i pukali do mnie przez maila...;)
Próbowałam wrócić latem...próbowałam jesienią...a zima za progiem.
Dlatego dziś bez tłumaczenia, bez streszczeń...krótko i zwięźle...
Jeśli nie dziś...to już chyba nigdy...
Po prostu...Lecę w kulki...jeszcze jesiennie...


Zdjęcia powstały początkiem jesieni...
Dziś zaledwie na parę chwil wyjrzało tak intensywne słoneczko,
a te  dekoracje wciąż jeszcze witają gości.
Zatem...











Cieszę się, że spotanicznie napisałam tego posta.
Powroty po takich przerwach są baaaardzo trudne.

Ale jestem !!!

Na powitanie zostawiam Was Drodzy Czytelnicy  i Mili Podglądacze

z taką nutką ;)
Polecam na cały regulator ;)


Pozdrawiam serdecznie

 :):):)



PS Właśnie opublikowałam oczekujące tu komentarze.Nie zaglądałam tu bardzo dawno...
Czas odkurzyć tego bloga ;) Dziękuję Wam za miłe słowa i troskę...





poniedziałek, 20 czerwca 2016

FOCH na wiosnę...;)

Żegnam ją...bez żalu.
Przyniosła mi ból, szpital, smutek, przepracowanie, strach, zdenerwowanie.
Zabrała mi moje pasje...
Nie mogłam fotografować, działać w ogrodzie, biegać, pisać.
Była zimna i ciągle z czymś  spóźniona.
Gdy tak rozmyślam nad nią...to doszłam do wniosku, że...
Nie lubię wiosny !!!
Żegnam ją bez żalu.


Dzisiejsze moje krótkie dyrdymały proszę traktować z przymrużeniem oka, 
tak jak  w tytule zasygnalizowałam ;)
To nie jej wina, ale tak jakoś człowiekowi lepiej, jak zrzuci odpowiedzialność na kogoś lub coś...;)
Oczywiście, że lubię wiosnę, ale kocham LATO  i liczę, że będzie dla mnie łaskawsze.

Dzisiejsze fotki zamykają wiosenny etap...
oraz uzupełniają ostatniego posta...
W najczarniejszym scenariuszu nie spodziewałam się taaaakiej przerwy.






Pozdrowienia z nutą lata zostawiam.

Anna
 - niezmiennie zakochana w lecie

P.S. Zajrzałam teraz w komentarze czekające na opublikowanie...
Dziękuję i pozdrawiam.
Mam nadzieję, że odpowiem na pytania i niczego nie pominę...w razie czego proszę się przypomnieć :)



niedziela, 10 kwietnia 2016

Suita wiosną...:)

Planowałam zrobić ją wcześniej...
I zainspirować dziewczyny, które zakupiły u mnie ten wianek,
 jak można wykorzystać podkład i zaaranżować go wiosennie.
Udało się dopiero w Wielkim tygodniu...
A pokazuję ją dopiero teraz.
Świąteczna Suita wiosną...Zapraszam :)


To ten sam wianek zimowy co tu  klik
tylko w dodatkach wiosennych.


Jak widać na zdjęciach to mix materiałów florystycznych żywych i sztucznych.



Wiosną jak to u mnie w zwyczaju...
Znikam...;)
Z przestrzeni wirtualnej do realnej.
Nic na to nie poradzę...Wiosna wciąga mnie...;)

Zostawiam ciepłe i zielone pozdrowienia

Anna - ciągle radosna

 ;)






niedziela, 27 marca 2016

Zmartwychwstał Pan...

Zmartwychwstał Pan
Zmartwychwstał Pan
Alleluja! Alleluja!


Jest pośród nas
Jest pośród nas
Alleluja! Alleluja!


Ze świątecznymi pozdrowieniami
 i serdecznymi podziękowaniami za życzenia

:):):)

Radosna Anna

piątek, 25 marca 2016

Wielki...



Wielki Piątek...
Dziś...to co wspominamy.......
Waga tego wydarzenia....dla świata...dla mnie...
Przypomina mi, że każdego dnia i ja staję przed wyborem...wyborami...
że życie to ciągły...nieustający wybór....
A ja...wybieram
Co zrobię...co powiem....jak to powiem.....
Mam świadomość....że moje słowa mogą budować...lub niszczyć....
Kiedy rano otwieram oczy...decyduję...ja.....czy wstaję prawą czy lewą nogą...;)
Czy zacznę narzekać na to co za oknem...
Jakimi słowami...będę ściągać nieletniego z łóżka....;) a trudno go czasem ściągnąć....;)
Jakimi słowami go pożegnam...kiedy będzie wychodził do szkoły...
...wybieram......wybieram......od rana po noc....

Przeczytałam kiedyś słowa...które  poruszyły  mnie dogłębnie...

                      Śmierć i życie jest w mocy języka...
                                                                                  Przyp.Sal.18:21

Pamiętam...czytałam kiedyś synkowi...''Opowiadania na Dobranoc''
(wydawnictwo ''Znaki Czasu'')
Była tam opisana ważna lekcja, której udzielił pewien ojciec swemu synowi.

  ''Dał mu kawałek drewna i poprosił go, żeby powbijał gwoździe do niego. Chłopiec lubił wbijać gwoździe,ale teraz pomyślał, że to dziwna prośba.Lecz zrobił to, o co go poproszono. Potem tata kazał mu je powyciągać. Coraz bardziej zdziwiony, zrobił to co mu kazano.
-A teraz zlikwiduj te dziury - polecił tata.
-Ależ to nie możliwe !?- odpowiedział chłopiec.


W życiu jest tak samo. Na niektóre niewłaściwe czyny, jakie popełniamy,lub niewłaściwe słowa, jest lekarstwo... ale nie wszystko można  naprawić.Nieraz nawet szczerze żałujemy i przepraszamy, ale ból, jaki spowodowaliśmy naszymi nierozważnymi słowami lub czynami, często pozostaje...
                                                                                                               jak te dziury w desce...''


Mój syn...też dostał kawałek deski....;)


Na dzisiejszych zdjęciach...proste litery...
bo prawda jest prosta....


''Położyłem dziś przed tobą życie i śmierć...
Wybierz przeto życie...abyś żył...''

                                                                                   V Moj.30.19

Z okazji Świąt Wielkanocnych...
życzę Wam... sobie...;)
trafnych wyborów...nie tylko w święta
(bo liczy się przecież każdy dzień ;) )

Anna

Tego posta opublikowałam 3 lata temu...Nie stracił na swej aktualności dlatego przypominam go...
Wtedy w to była biała Wielkanoc, ale wcale mi to nie przeszkadzało,
 a raczej pasowało do tych Świąt.
Biel śniegu...Niewinność.
Płatki czerwonej róży...krople krwi.

czwartek, 24 marca 2016

Wiosna na stole...;)



Powstała na zlecenie. Od klientki otrzymałam drewnianą tacę by w niej ułożyć kompozycję.
Taca z pięknym metalowym brzegiem stała się moją inspiracją.
Nie chciałam by rośliny ją zasłoniły. 
Dlatego kompozycja poszła w górę a nie na boki ;)
Wianki, bazie i beżowy tulipan podkreślają jej śliczny kolor.


Kompozycja na stół musi być z każdej strony efektowna.


Pomieszanie materiału florystycznego naturalnego ze sztucznym wyszło jej na dobre ;)
Moim zdaniem wygląda dość naturalnie.


Pozdrawiam wiosennie
:)




poniedziałek, 21 marca 2016

Wiosna, ach to ty...:)

Jest już z nami :):):)
Ta astronomiczna od wczoraj.
Kalendarzowa od dziś.
To nic, że przed chwilą sypnęło śniegiem...
Cieszymy się :):):)


Na zdjęciu wspominana już w poście z 8 marca Hortensja z Netto za 19,99 ;)
Prawda, że trudno jej się oprzeć ?! ;)

 Zapachniało, zajaśniało, wiosna, ach to ty
 Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty


Baaaaardzo zielone pozdrowienia zostawiam 
:)

sobota, 19 marca 2016

Uzależniona...;) Doniczki - część 2



Plusy i minusy posiadania doniczek.
To co dla jednych jest plusem dla innych może być minusem.
A oto moje plusy. Największy z nich to:
Mobilność  w ogrodzie.
 Donice możemy przemieszczać. Zawartość donic może ulegać ciągłym zmianom.
 Możemy też zmieniać same donice. Możemy tworzyć z nich  kolekcje. A ja uwielbiam... kolekcje !




W donicy rośliny rosną wolniej. Nie osiągają swoich docelowych rozmiarów, albo osiągają je po dużo dłuższym czasie. W moim ogrodzie w otoczeniu, w którym biesiadujemy bardzo pasowałaby mi Hortensja Limelight, ale nie mogę jej tam posadzić to gruntu, bo będzie za duża i zdominuje pozostałe rośliny. W donicy jest idealna :)


W donicach łatwiej jest też kontrolować wilgotność podłoża.
Przy mokrym lecie jest to zbawienne, przy suchym jednak może okazać się uciążliwe.
Gdy roślina zachoruje łatwo ją odseparować i zabrać do ''lekarza'' ;)
Donice pozwalają mi cieszyć się roślinami w miejscach, w których nie miałyby szans na rozwój.
Mamy takie miejsce za domem, które jest całkowicie wybrukowane ze względu na potrzebę dostarczenia opału na zimę. Aranżuję sobie tą przestrzeń właśnie donicami, bez nich byłoby tam bardzo smutno.


To jest właśnie tu...po prawej stronie gdzie takie zagęszczenie doniczek ;)


Mam też strefę, w której nie mogę sadzić roślin ze względu na potrzebę odśnieżania podjazdu i składowania tam olbrzymich ilości śniegu. Ostatnie zimy skąpiły śniegu, to nie było problemu, ale nikt nam nie da gwarancji na zmianę klimatu  i aranżując teren wokół domu trzeba mieć to na uwadze. Wiosną w tym miejscu pojawią się donice,


jesienią znikają, zostawiając miejsce na zaspy śniegu. Choć na zdjęciu nie jest to dobrze widoczne, tutaj jest 5 doniczek, nie 2 ;)

 Donice mogą też  wspaniale kamuflować wiele niechcianych i niemiłych oku instalacji, które niestety muszą znaleźć się na terenie posesji np. oczyszczalnie, pokrywy z szamba, kanalizacji,  z systemów rozsączania  wody deszczowej, itp.
A oto taki kamuflaż w praktyce. Pod trzema donicami z surfiniami ukrywa się przydomowa oczyszczalnia.



I na tym kończę dziesiejszego posta.
Pozdrowienia przesyła
ciągle uzależniona ;)
Anna


wtorek, 15 marca 2016

Potyczki...;)

Potyczki zimy z wiosną ;)



Ciekawa jestem ile jeszcze takich potyczek przed nami...
Ja zimie wybaczam, dzisiejszy świat był taki piękny...
Macham do Was radośnie w ten ostatni wtorek zimy ;)

Pa...pa...

poniedziałek, 14 marca 2016

Wiosenny wianek...:)




  Ćwir...ćwir...
:)

sobota, 12 marca 2016

Zauroczona...;)

 Pewnego dnia czekała na mnie taka NIESPODZIANKA !


Trafiła do mnie od  Ewy z Mimowolnego Zauroczenia
A w paczuszce śliczne drobiazgi...





 Wszystkie w delikatnym kolorze Mimowolnego Zauroczenia.
 Spójrzcie sami...na kolory i prześliczne prace Ewy  klik
 która idealnie dobrała nazwę swojego bloga.
Kto tam trafi...zostaje zauroczony :)
Dziękuję raz jeszcze
 :):):)
Ściskam mocno autorkę niespodzianki i przepraszam za poślizg z podziękowaniami...
U mnie też...wszystko musi nabrać mocy prawnej ;)

Pozdrawiam

Anna