Kończę luty liliowo ;)
W ostatni dzień lutego na schodach frontowych zapowiedź wiosny...
Nie mogłam już dłużej patrzeć na przesuszone gałązki igliwia, na razie tylko dwie doniczki,
ale znając siebie wiem, że na tym sie nie skończy ;)
Pozdrawiam
:)
Ja jeszcze mam obawy, że jest za zimno.
OdpowiedzUsuńObawy nie bez podstawne ;)
UsuńAle bratki znoszą niewysokie minusowe temperatury więc jestem o nie spokojna :)
Piękny kolor też takie lubię. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuń:):):)
UsuńAch przepiękne <3 Tez miałam jechać po brateczki, ale tak się wkręciłam w ścinanie hortensji i porządki w ogrodzie, że zdążyli zamknąć ogrodniczy. Ale co się odwlecze... ;) Uwielbiam najbardziej też właśnie te liliowe.
OdpowiedzUsuńAch...rozumiem doskonale ''efekt wkręcenia'' ;)
UsuńA gdzie można kupić te piękne białe donice?
OdpowiedzUsuńDonice to starte dzieje ;) Zakup sprzed 10 lat. Niedostępne :( Sama bym chętnie dokupiła jeszcze.
UsuńTo zdecydowanie dobry pomysł. Czas pożegnać już tą szarą, trochę byle jaką zimę. Piękne kwiatuszki - tak niewiele a tak wiele zarazem :)
OdpowiedzUsuń