Proporcje jesienne...;)

wtorek, 18 listopada 2014
Jesień lubię od....zawsze.
A taką jak w tym roku... to aż trudno nie lubić...:)
Nie wiem dlaczego, ale mnie nigdy nostalgia, smutek, tęsknota nie łapie...Nie kojarzę jej z przemijaniem....
Mam mnóstwo energii...a nic nie biorę...;) Ogrodnikowi potrzebna jest jesień...zima....
Lato i wiosna są cudne, ale jeśli trwałyby cały czas...
spowszechniałyby,  zgubiłyby swój czar i stałyby  się nudne.
Odpoczywam od konewki, łopaty, grabi, nożyc itp...
Z jesienią mam miłe i ciepłe wspomnienia...i często sięgam po nie właśnie w tym czasie...
Fajnie mieć swoje rodzinne tradycje...
U nas...tak samo wyszło...że prawie co roku jesienią w tym samym miejscu robimy zdjęcia rodzinne.
To samo miejsce...ci sami ludzie...


pół roczku...:)

Moja koleżanka Aśka...opowiadała mi, że kiedy była w ciąży, na spacerze jesiennym mąż uwiecznił ją z brzuszkiem przy pewnym drzewie...Teraz co roku, jesienią...wracają tam...z Helenką, w  to samo miejsce...
by zrobić kolejne fotki...
Miło...prawda...??? :):):)
Dlaczego o tym pisze...Ano...dlatego, że...
Święta...zaczynają atakować...zaczynamy myśleć o dekoracjach, prezentach...
A ja...pamiętam mojego czterolatka, który mył sobie rączki w łazience, stojąc na wiklinowym taborecie
by sięgnąć do kranu...i rozmyślał...po czym zwrócił się do mnie...
- Wiesz mamusiu....ja nie potrzebuję żadnych prezentów.Najważniejsze, że się kochamy i jesteśmy razem.
Wytarł ręce i wyszedł z łazienki...Zaniemówiłam...na moment. Zostawiłam miskę z praniem i wyszłam za nim...by go przytulić...Pomyślałam sobie, że gdyby miał   8, 9, 10... to mówi tak, bo wie co wypada...ale...był za mały na świadomą manipulację...;)
- To prawda....i to bardzo miłe co powiedziałeś...ale chyba jak dostaniesz jakiś prezencik to się ucieszysz?
- Tak...ale to nie jest konieczne.
  -?! :):):)
Musimy mieć świadomość, że nasze dzieci nie będą pamiętać tego co im kupimy...
ale będą pamiętać czas, który im poświęcimy...
I to najcenniejszy prezent jaki możemy im ofiarować...i  wzajemnie...CZAS...
Ten sam las...ci sami ludzie...tylko inne proporcje...;)




3,5 latka...:)


15,5 latek...:)

Ostatnie zdjęcie pochodzi z zeszłorocznej jesieni...
Teraz proporcje zmieniły się jeszcze bardziej....;)

Poszukajmy prezentów...poszukajmy czasu...

Ciepłych...miłych  wspomnień Wam życzę....


Czytaj dalej »

Jesienna biżuteria...;)

czwartek, 13 listopada 2014
W tym sezonie było już wiele na temat szafy Pani Jesieni...;)
Wiadomo....dopełnieniem każdej garderoby jest...biżuteria 


A bogatą ma nasza pani tę kolekcję...
Lubuje się chyba jednak...w koralach.
I tak się rozglądając śmiem stwierdzić, że jej ulubionym biżuteryjnym kształtem jest...kulka :)
Uprzedzam...;) Zdjęcia pochodzą z początku jesieni...


Koszyczek dostałam w prezencie...
(Ewo...pozdrowienia serdeczne zasyłam...:))
i służy mi już długo...
Jest uroczym drobiazgiem, którego jednak nie zostawiam pod chmurką...
bo baaardzo go lubię i szkoda by mi było się z nim rozstać.


Można go już było u mnie  zobaczyć z hiacyntami czy w kreacji bożonarodzeniowej...

Zazdroszczę tej Jesieni takiego bogactwa...


W ostatnim czasie spotykam się z wieloma opiniami o zdołowaniu, chandrze czy ''kryzysie'' jesiennym.
Przesunięcie czasu...i takie tam...
A ja czuję się świetnie...przy takiej jesieni nie mogę inaczej.
Słonecznie, złoto..deszczu jak na lekarstwo...
Wreszcie wstaję wyspana...:):):)
No bajka...
Inne rzeczy...owszem  mogą mnie zdołować...ale nie ta aura !!!


Zatem do pozdrowień dołączam potrójną dawkę ENERGII ;)


i do usłyszenia...:)

Czytaj dalej »

Jesień wchodzi do domu...;)

niedziela, 9 listopada 2014

Nie ma o czym pisać...
po prostu...
Jesień wchodzi do domu...;)


Dynie dostały makijaż...;)
i ciepłe, futrzane kołnierze...;)
( prawie jak z lisa...;))


 Te maleństwa...trafiły do mnie od Pauliny z  BARW OGRODU,
 która darzy te krągłości taką samą sympatią jak ja...:)
Dziękuję Ci Paulinko...za tak przemiły prezent...:):):)




Dzięki temu, że surfinie zniknęły z tego miejsca dość szybko w tym roku,
miałam szansę zrobić dekoracje jesienne....
bo tak zamieniałam dekoracje letnie zaraz na zimowe...więc...
 Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ;)


Wracając do jesiennego makijażu...
Nie mogło tej jesieni zabraknąć mojego ulubionego koloru...bieli.
Nie mogłam nigdzie dostać białych...dużych dwóch dyń.
Zatem...zrobiłam jesienny makijaż ;)
Tak wyglądały  Panie  ''saute'' ;)


Do makijażu użyłam farby akrylowej w kolorze kości słoniowej dostępnej w Castoramie.

Do futrzanych kołnierzy potrzebne były mi słomiane wianki oraz stara girlanda.
Nie miałam dużo materiału naturalnego dlatego ta girlanda dodała potrzebnej mi objętości
i zamaskowała jasny odcień wianka.


Potem podzieliłam materiał roślinny na małe części...


W końcu... mocowanie za pomocą drutu.


Efekt końcowy...


Kołnierze są konkretne...mają średnicę około 60 cm.
Wianki słomiane mają średnicę około 45 cm.

W pierwszej wersji  wyglądało tak...


...ale czegoś mi brakowało....jakoś pusto było...
Po paru dniach doszły jeszcze pędy winobluszcza...
z którego ukręciłam też mały wianuszek na kołatkę
i wszystko nabrało jakiegoś wyrazu.


Pozdrowienia...wyraźne przesyłam ;)
Anna...wierna bieli ;)
Czytaj dalej »