Zima się bawi ;)

niedziela, 31 grudnia 2017


Pamiętacie może napis w tym miejscu w porze letniej ?
Jeśli nie, można sobie przypomnieć tutaj...KLIK
A dziś przyszła kolej na inną porę roku.
Zima się bawi ;)
a ja razem z nią :)



Wspaniałej zabawy sylwestrowej Wam życzę
i do usłyszenia w Nowym Roku

:):):)
Czytaj dalej »

Macham

piątek, 29 grudnia 2017
Macham z rozświetlonego 
rano i wieczorem,
w środku i na zewnątrz

;)


Fotka świeżutka ;)
Z dzisiejszego poranka o 6.50.
Teraz resztki śniegu, może jutro ranem znowu spotka nas miła biała niespodzianka.

Rozświetlone pozdrowienia
zostawiam

:)
Czytaj dalej »

Wesołych :)

poniedziałek, 25 grudnia 2017

:)
Czytaj dalej »

Idą święta

niedziela, 24 grudnia 2017
Świąt ciepłych, radosnych, 
rozświetlonych 
w sercu i na zewnątrz 




oraz trafionych prezentów ;)
życzy

Anna

PS. Zdjęcia z poprzedniego roku ;)
W tym roku jeszcze nie zdążyłam pofocić, bo jak mówi stare przysłowie...
Szewc bez butów chodzi
Tegoroczne swoje dekoracje na froncie skończyłam wczoraj o 23.50,
ale też są prezenty 
tylko śniegu nie ma

;)

Czytaj dalej »

Gruszka na choince ;)

czwartek, 21 grudnia 2017
Ciasto francuskie, gruszka i bliski nam wszystkim w ostatnim czasie kształt ;)
Tym razem nie będzie to kulka ;)
W tegorocznym grudniu gości raczę takim deserem.


To był początek grudnia i moje pierwsze podejście do tematu dlatego choinki krzywe,
 ale teraz już się wyrobiłam ;)
Kształt drzewka wycinałam nożem dookoła gruszki.
Z resztek ciasta foremką wycięłam gwiazdki i ulepiłam śnieżne kulki ;)
Nic się nie zmarnowało, choć trochę za bardzo zjarało ;)
Ale nie wyprzedzajmy faktów ;)


Moją inspiracją  była gruszka na którą się natknęłam w  na blogu u Dorotki na przedmieściach, 
ale kto jest pomysłodawcą pierwszego przepisu nie wiem, 
pierwszy, który ja znalazłam, to przepis Oli...klik


Do pieca na 20 min, w przypadku mojego pieca 180 stopni.


Zagapiłam się i zbyt mocno je zarumieniłam...


Nie szkodzi, śnieg wszystko przykryje i zatuszuje...



Najładniej prezentują się na czarnych talerzach.




Dobranoc

:)

PS. Za każdym razem goście zachwyceni i smakiem i kształtem
( robią zdjęcia )
;)
Tak się wyćwiczyłam, że na tej blaszcze ostatnio zmieściłam 8 szt.







Czytaj dalej »

Elfy - najemnicy

wtorek, 19 grudnia 2017


Jak radzicie sobie z odśnieżaniem ?
U nas do pomocy najmuję Elfy w ilości sztuk dwóch ;)
Są zawsze chętne do pomocy. Służą za babeczkę lub budyń czekoladowy ;)


Mam to szczęście, że mieszkają obok, a nie z Mikołajem gdzieś tam daleko na Północy.



Elfy nie są moje, są mojego brata :)

















W tym roku ciocia wpadła na pomysł,
 że zamiast ''gratów'' na Mikołaja elfy dostaną czerwone czapki
 i sesję świateczną w bajkowym klimacie.
Nafociłam jak zwykle za dużo i muszę publikację podzielić na dwie części.
Dziś tylko foty z odśnieżania ;)
Mama Elfów już się nie może doczekać ! 

Pozdrowienia bajkowe 
przesyłam
i zapraszam na sesje po świętach, nie tylko w klimatach bajkowych ;)

Anna


PS. Tak mi się czapki spodobały, że sobie też sprezentowałam, na Mikołaja nie mogłam co liczyć, byłam niegrzeczna ;)
Niektóre zdjęcia bez śniegu bo zaczęłam fotografować i zapomniałam,
 że schowałam sobie pod hortensją trochę śniegu, na szczęście oprzytomniałam ;)






Czytaj dalej »

Mój grudzień

niedziela, 17 grudnia 2017
Wspominałam w poprzednim poście, że w grudniu mówiąc delikatnie jestem dość zajęta zawodowo.Posty grudniowe miały charakter zawodowy bo taki też był mój grudzień i zazwyczaj taki grudzień u mnie bywa od dawna. Celowo nawet nie pisałam nic o kolejnych niedzielach Adwentu bo o tym można było poczytać na innych blogach.Nie chciałam na siłę powielać tematu. Byłabym hipokrytką gdybym udawała, że znalazłam czas w natłoku spraw zawodowych  na głęboką celebrację duchową. Na szczęście dla mnie, nie jestem osobą, która żyje od świąt do świąt i czeka na wielki dzwon ;).  O swoim stosunku do świąt pisałam tutaj nie raz i powtarzać się nie chcę (można poczytać o tym tutaj...KLIK) i nic w tej materii się nie zmieniło. O moim podejściu do porządków świątecznych pisałam też tutaj...KLIK i także w tej kwesti bez zmian. A tak na marginesie ktoś kto wpadł na tą ideę  porządków świątecznych  na pewno kobietą nie był ;) U mnie funkcjonuje system wiosna-jesień, wtedy to czas na grubsze latanie ze szmatą ;) Wiosną dom jest ogarnięty i zaczyna się lato ja znikam do ogrodu, wracam do domu jesienią i wtedy trzeba odgruzować co nieco. Jestem kobietą dojrzałą, ukształtowaną i nie dam sobie wcisnąć, że o mojej wartości decyduje wysprzątany dom i wypucownane na błysk okna (które umyłam w listopadzie i teraz myć ich nie zamierzam) Na Boże Narodzenie bywam często przemęczona, mam zniszczone dłonie i połamane paznokcie (efekt uboczny tworzenia kompozycji florystycznych) Ale nawet to nie wpływa na moje poczucie wartości, bo nie jest ważne to jak wyglądam (latka lecą ;)), co posiadam, jakie mam dzieci i kim jestem, ale to CZYJA jestem. Należę do Chrystusa (nie tylko w święta) W nim moja tożsamość i wartość i nic i nikt nie jest w stanie tego zmienić. Jestem kochana miłością bezwarunkową.

Na koniec przytoczę jeszcze słowa z jednego grudniowego posta, to też od lat bez zmian ;)


sobota, 19 grudnia 2015
Wiem, że jestem nudna, ale znów muszę się powtórzyć...
Lubię ten świąteczny czas...BARDZO bo wokół mnie pojawia się wiele kulek i światła.

Święta to szczególny czas...kiedy nasz dom ''ubiera się'' w światło...
w środku i na zewnątrz,
bo istota tych świąt leży w świetle...
Światło przyszło na świat...

a  ja bardzo lubię...Światło
   

''Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy,  kto we mnie wierzy, nie pozostał w ciemności''

                                                                                                       Jana 12.46



Zmykam 
tym razem nie do kulek
lecę do Światła

:)
Czytaj dalej »

Ostatni dzwonek

sobota, 16 grudnia 2017
 To już ostatni dzwonek na zamówienia ! ;) 



Dziś chciałam serdecznie podziękować za zakupy wszystkim moim klientkom, nowym i tym stałym (tak, mam kilka stałych klientek z czego jestem bardzo dumna :)). To był dla mnie wspaniały czas, mogłam poznać Was trochę bliżej, pomailować, niektóre osoby odwiedziły mnie nawet na miejscu (nie jest to najlepszy czas na oglądanie ogrodu, ale niektórym udało się go zobaczyć w białej pierzynce, inni, którzy nie mieli tyle szczęścia w burej odsłonie ;)) Dziękuję raz jeszcze za tyle miłych słów, które od Was otrzymałam, są one ogromną radościa i zachętą do dalszej pracy. Ten ostatni miesiąc w roku jest dla mnie zawsze pracowity, dużo się dzieje, ale dzięki temu obfituje też w wiele przyjemnych doznań ;) Muszę się przyznać, że trochę chyba poczułam w tym roku jak to jest zazwyczaj o tym czasie u św. Mikołaja ;) Pakowanie, pakowanie, pakowanie...







W mojej zakładce SKLEP umieściłam informację, że na realizację zamówienia mam tydzień, ale nie zdarzyło się by ktoś musiał oczekiwać tak długo. Zrobiłam to celowo, by mieć jakiś bufor bezpieczeństwa na wypadek choroby czy innych życiowych przeciwności. Wszystkie przesyłki wysyłam firmą kurierską DPD i ich cena zamyka się zazwyczaj w 15 zł, jeśli  coś wyjątkowo ciężkiego wtedy cena wzrasta do 20 zł. Oczywiście jest też możliwy odbiór osobisty zamówionych rzeczy po wcześniejszym ustaleniu terminu.

Cieszę się, że mogę tutaj pochwalić firmę DPD. W tym przedświątecznym czasie uwijają się jak pszczółki, pracują w soboty i często przesyłki po wydaniu kurierowi były u klienta już na drugi dzień po południu. W ''normalnym'' czasie trwało to 2 lub 3 dni.

 Puszczam oko do wszystkich moich klientek i raz jeszcze dziękuję

:)




Czytelnikom przesyłam zimowe pozdrowienia i życzę cudownej niedzieli z przedsmakiem świątecznej atmosfery 

Anna 

PS. Dziś towarzyszyła nam choineczka, którą już znacie, różnica w kolorze biżuterii wedle życzenia klientki.


                         
Czytaj dalej »

Coś tam Pani wymyśli

wtorek, 12 grudnia 2017
Lubię gdy klient ma do mnie zaufanie...
- Coś tam Pani wymyśli.
Choć w takich sytuacjach zawsze mam niepokój czy to co wymyślę spodoba się ? 
Nigdy nie zdażyło się, żeby się nie spodobało, ale strach jest zawsze ;)



Tym razem było tak samo.
Dostałam dwie donice, które miałam przearanżować z jesieni do zimy ;)
- Coś tam Pani wymyśli.

Pani myśłała, myślała i wymyśliła takie coś...



Wianki i kulki, cóż bym innego mogłam wymyślić !  
Kula jest moją największą inspiracją życiową  ;)
Mąż mówi bym tej inspiracji nie brała zbyt osobiście do siebie ;) 

To było dla mnie wyzwanie !
Wymyśleć nie trudno, wykonać już niełatwo.
W czym trudność ? 

Wianki były dwustronne, bo widoczne z każdej strony więc nie mogły mieć pleców ;) Po drugie, to były duże donice i średnica wianków była duuuuuża. Ten po lewej, większy 70cm. To był największy wianek jaki do tej pory zrobiłam i najgrubszy. Okazało się, że moje dłonie są zbyt małe by obiąć podkład wraz z igliwiem nałożonym dookoła. Namęczyłam się strasznie, a igliwia wyszło sporo.
Nie spodziewałam się takich trudności i takich ilości materiału. Wianki były bardzo ciężkie i musiały utrzymać się w pionie (tak to sobie wymyśliłam) potrzebna była konkretna konstrukcja pionująca je w betonie. Nie widać tego na zdjęciach, nie czuć ciężaru, ani ich rzeczywistych wielkości. Żałuję, że nie zrobiłam sobie z nimi zdjęcia, tak dla skali ;) Dekoracje powstały w mojej pracowni i zostały przetransportowane. Do transportu potrzebowałam męża ;) 





Widok z boku



Szklane kule zostały wypełnione śniegiem ;) 



Srebrzysta zieleń igliwia, srebrne kulki...przepraszam bombki pasują do kolorów elewacji.
Naturalne szyszki, gałązki winobluszcza i płomyki świeczek ocieplają całą dekorację.

Pozdrowienia srebrzyste
zostawia

''Pani coś tam wymyśli''

;) 

Czytaj dalej »