Świąteczny numer...;)

środa, 31 grudnia 2014
Wyjechałam na święta...
Pierwszy raz w życiu...wigilia poza domem.
Główni zainteresowani...nic nie wiedzieli do ostatniej chwili...
Nieletni dowiedział się w samochodzie...:) Na jego twarzy rozbawienie mieszało się z niedowierzaniem...
Miałam bardzo aktywny zawodowo grudzień, a ostatni tydzień przed świętami...to już było totalne szaleństwo.Spodziewałam się tego i wiedziałam, że na przygotowania zostanie mi niewiele czasu...
Można było nie kłaść się spać...ale i tak ostatnio sypiałam niewiele...
Wiedziałam, że jeśli zostanę...to utonę w nerwowych przygotowaniach...a dla NIEGO nie znajdę czasu,
albo już po prostu...siły.
Wyjechałam...odpoczęłam i znalazłam czas...dla NIEGO, dla najbliższych i na to czego nie robiłam już baaaardzo dawno.


Przed świętami...Nieletni marudził, że nie czuje tych świąt...nie ma śniegu...będzie tak jak w zeszłym roku...i takie tam...
A ja na to...że mam nadzieję, że będzie biało...
-Nie, nie będzie !!!
-A ja Ci mówię, że zobaczysz śnieg w te święta.
Miałam już zrobioną rezerwację...i wiedziałam, że tam...w górach...bliżej nieba, jest jednak większa szansa na spotkanie białego, ale gwarancji nie miałam...Miałam nadzieję...:)
Dojechaliśmy na miejsce czarnymi drogami...do hotelu otoczonego zielonymi...smrekami.
Pikne słoneczko wskazywało raczej na inną porę roku...;)
Rankiem  Boże Narodzenie powitało nas... białym puchem :):):)
Jak to dobrze mieć nadzieję...;)



                                      I tego Wam życzę w Nowym Roku...niegasnącej nadziei 
                                      na zamknięcie spraw, które wydają się, że są nie do zamknięcia...
                                      na zrealizowanie marzeń, które wydają się tak odlegle...
                                      na odbycie podróży, które wydają się nierealne...
                                      na zrobienie rzeczy, które wydają się za trudne...
                                      na odbudowanie relacji, które wydają się być martwe...
                                      Niegasnącej nadziei...na cuda.

                                      Nadzieja lubi jednak towarzystwo...;)
                                      Jej dobry kompan to...działanie ;)
                                      Bez podejmowania wysiłku z naszej strony...nic się nie wydarzy...
                                      Jak mówią słowa jednej z piosenek...

                          ''Nic, naprawdę nic nie pomoże...jeśli TY nie pomożesz dziś miłości...
                           Musisz odnaleźć nadzieję
                           I nie ważne, że nazwą Cię głupcem...
                           Moja i Twoja nadzieja uczyni realnym krok w chmurach
                           Moja i Twoja nadzieja  pozwoli uczynić dziś cuda
                           Nic, naprawdę nic nie pomoże...jeśli TY nie pomożesz dziś...''



Dziękuję Wam bardzo serdecznie za cudowne życzenia świąteczne...
i przepraszam, że nie dałam rady osobiście złożyć na Waszych stronach...Wi-Fi słabo hulało w hotelu...;)
Odbiję sobie w Nowy Rok...:)
Życzenia się spełniły...:) Było cudownie...Napadało jakieś 15 cm...
Drogi, chodniki zrobiły się białe...
W miasteczku wieczorami zero ludzi...chyba niewielu miało nadzieję...;)
Świeże powietrze, skrzypiący śnieg pod butami, błyszczące choinki  i...kulka ;)


Z ciepłymi pozdrowieniami...

Anna

Lecę szykować kreację sylwestrową...;)
Bawcie się dziś wspaniale...

Hey ;)


Czytaj dalej »

Życzenia świąteczne i anioły...:)

środa, 24 grudnia 2014

Po ogrodzie latają mi...anioły ;)
To znak, że święta już naprawdę blisko...;)





Moje anioły nie są smukłe i wysokie...są raczej w stylu barokowym...krągłe i...zielone ;)
Pozdrawiam Was świątecznie...
Dziękuję za Waszą obecność...dobre słowo...i życzę Wam...



Anna
Czytaj dalej »

Stół babci Korneli i kolejny przepis...;)

niedziela, 21 grudnia 2014

W starym domu...w pełnoletniej kuchni...;)
siedzimy przy okrągłym stole babci Korneli...


Stół stoi w mojej kuchni...w tym samym miejscu co kiedyś u babci...
Za czasów babci...na stole zawsze stał cukier...w wielkim szklanym kuflu...
Pamiętam jak wyjadałam z niego ten cukier...
przejawiając już wtedy moją skłonność do słodkości...;)
Przy tym stole...najbardziej utkwił mi smak pierogów babcinych...oczywiście na słodko...z serem i cukrem.
Dziś na tym stole wprawdzie brakuje kufla z cukrem...za to stoją inne przeszkadzajki ;)






Siadamy tu, tylko w  trójkę...w dni powszednie...


Kolacje wigilijną jemy zazwyczaj w większym gronie przy większym stole...
choć ten stół się rozkłada i pamięta czasy kiedy siadało przy nim 12 osób.
Dzisiaj przedstawiam go w świątecznej szacie...


Choć...u nas podobny klimat panuje przez cały rok...
To za sprawą tej czerwieni...
i dobrze...bo liczy się każdy dzień...
Wiem, że się powtarzam...ale nic na to nie poradzę....uwielbiam tę piosenkę...
A im bliżej świąt...tym bardziej jestem świadoma tych słów...


Nie chcę żyć od świąt do świąt

Niech zamilknie wielki dzwon

Liczy się każdy dzień

Ważne, że kochasz mnie

Święta są przez cały rok




I na koniec...wspomniany w tytule przepis ;)
Zamiast  drogich obrączek na serwetki...proste foremki :)


Wybrałam ten sam motyw...zwiększa się tylko wielkość śnieżynek,
ale równie ładnie będą wyglądać różne...
Tylko mały problem mam...;)
Zawsze tata dostawał największy format, mama mniejszy, a synek najmniejszy...
A teraz zmiana proporcji...tzn ja mam dostać najmniejszy ??? ;)

Powodzenia w przygotowaniach...
a jeśli pojawią się  problemy...
to niech  tylko  takie jak wyżej...;)


Dziś podpisuję się tak...jak wołała na mnie babcia Nela...
tak do niej wszyscy się zwracali...

z pozdrowieniami...

Anulka 



Czytaj dalej »

Szybki, tani...przepis ;)

czwartek, 18 grudnia 2014
Szybki i tani przepis na dekorację świąteczną.
Potrzebne będą nam nożyczki i kawałek wstążki...
Bluszcz cały roczek stoi sobie w białej doniczce...i pasuje do każdej pory roku i reszty salonu...
Proszę...oto jak nadać zwykłej rzeczy...klimat świąteczny ;)



No...całkiem inaczej...odświętnie ;)


ale czegoś tu jeszcze brakowało....
Dekoracje zazwyczaj robię...nocą.
Rano....kiedy umysł bardziej przytomny...już wiedziałam czego brakowało...;)


Teraz to zgrany duet...;)


Pozdrowienia...
na okrągło zostawiam...;)

Anna



Czytaj dalej »

Ogród zimą...:)

poniedziałek, 15 grudnia 2014
Załóżcie proszę czapki, szaliki, rękawiczki...;)
bo...zapraszam na szybki spacer po ogrodzie.
Kilka dni temu Pan Mróz odwiedził mój ogród...



Szybki przegląd...;)







Najpierw...wokół domu...



Jak ja lubię posypane cukrem kulki...;)






A tak wygląda plaża zimą...:)









Na razie...kawy tu nie pijam...;)
I to już koniec ''słodkiej opowieści'' ;)


Ciepłe grudniowe pozdrowienia zostawiam...:)
i następnym razem zapraszam znów do domu...;)


PS.  Czy Basia tym razem usatysfakcjonowana ilością zdjęć...??? ;)
        Ściskam...:)











Czytaj dalej »

Brr...zimno, wchodzimy do domu...;)

czwartek, 11 grudnia 2014
W starym stuletnim domu...za progiem wita gości...kulka ;)


Nie wiem ile ma lat...Czy 100 czy 50...???
Pamiętam, że jest tam od... zawsze.
Jak byłam dzieckiem to miałam na nią...nerwa ;)
bo uniemożliwiała zjeżdżanie po poręczy, tzn. można było zjeżdżać...tylko finisz był mało przyjemny...;)


Zostało nam...mnie i kuzynostwu zjeżdżanie po drewnianych schodach...
Na wyścigi...na dwa tory...kto pierwszy ???
Tak je wyjeździliśmy...że potem nawet chodząc można było...zjechać ;)
Dziadek musiał je odnowić...i przy tej okazji mój brat stracił zęba.
Asystował dziadkowi przy pracach z góry...w końcu niespodziewanie znalazł się na...dole ;)
Schody są bardzo strome, drewniane i stare...


Czy mają 100 lat czy 50...???
Pamiętam, je od... zawsze. Poza małym ''liftingiem'' przeprowadzonym przez dziadka, nic się nie zmieniły....
Poręcz...po naszemu ''gelynder'' tak samo...czy 100 czy 50...???
Dekoracje świąteczne w tym miejscu są proste i naturalne...;)
Szyszki, pierniki, kokardki z rafii, no i oczywiście...
kulki...kulki ratanowe


i odrobina złota w maleńkich kuleczkach...;)



Niektóre rzeczy w naszym domu są bardzo stare, niektóre nowe...
Tak samo wspomnienia w tym stuletnim domu...niektóre bardzo wiekowe...niektóre sprzed wczoraj....;)
Czasem tak sobie myślę....tyle dobrych wspomnień, miłości, ciepła tu doświadczyłam...
ale najlepsze...najlepsze jeszcze przede mną...przed nami...
I takiego nastawienia Wam życzę...

Anna

Czytaj dalej »

Jak nie choineczka...to może kuleczka ;)

wtorek, 9 grudnia 2014



''Kulka na pniu''
 How it's made...??? ;)

1  Przygotuj igliwie, plastikową siatkę po owocach lub kawałek worka po ziemniakach,
    plastikową doniczkę, pień, gotową wylewkę cementową, nóż, sekator, drut.


2  Pień osadzamy w doniczce, zalewamy wylewką i zostawiamy na 24 godziny.


3  Nożem zaostrzamy końcówki gałązek igliwia.


4  Na drugim końcu pnia formujemy kulkę z krótkich gałązek i nakładamy na to siatkę.


5  Obwiązujemy siatkę drutem.


6  Wbijamy zaostrzone gałązki.


Po skończonej pracy...czekamy na śnieg ;)


Kulkę na pniu możemy zabrać do domu lub zostawić w ogrodzie.
Jest to alternatywa dla tradycyjnej choinki ;)
Doskonała alternatywa....;) Wszak kula... to kształt doskonały:)




Takie kulki robię co roku...
i od razu uprzedzam pytanie...;)
SKĄD WZIĘŁAŚ ŚNIEG ??? 
TA...oczywiście z poprzedniego sezonu...
Tegoroczna stoi...ale bez pierzynki :(
A na prognozę pogody zapraszam do TVN meteo...;)
albo na norweską stronę...wyjątkowo trafna :)
http://www.yr.no/
wystarczy dopisać nazwę swojej miejscowości.

Zostawiam pozdrowienia z...śnieżynką ;)



Czytaj dalej »