Lato...w kulce

środa, 24 czerwca 2020
Najpierw nas wirus zamknął w domach, teraz deszcz trzyma w domowych pieleszach.
A ja zamknęłam lato w szklanej kulce ;)




Skoro jest las w słoiku, to może byc lato w kulce ;)
Bezpiecznie mu tam, sucho ;)

Pozdrawiam


Czytaj dalej »

Pierwszy dzień lata

niedziela, 21 czerwca 2020


 LATO przyszło...w kaloszach.




Oj nie popisało się to LATO na powitanie.
Założyłam swoje różowe okulary by na nie spojrzeć ;)

Napisałam kiedyś posta o tym jak moim zdaniem wygląda LATO 


Tegoroczne niestety całkowicie  odbiega od moich wybrażeń ?! 

Pozdrawia
RozczarowAnna

;)


Czytaj dalej »

Niezła szopka !

sobota, 20 czerwca 2020

W warzywniku przybywa nie tylko warzyw.
Potrzebna nam była niewielka przestrzeń do przechowywania drewna.
Naprawdę niewielka, tyle co do paleniska na ognisko, kominka nie posiadamy.
Sławomir miał coś zrobić...
Ale trafiła się bardzo fajna oferta promocyjna w OBI na małe czarne szopki.



Ten wyższy model, przeceniony z 300 zł na 80zł.
A ta niższa za 60 zł.
Na stronie OBI mają błędnie opisane ceny szopek, zatem nie podaję linku,
 żeby z tego wszystkiego szopka nie wyszła ;)

Zakup drewna na wykonanie podobnej na pewno przewyższyłby cenę samej drewutni
 i tym sposobem małżonka minęło kolejne zlecenie ;)


Domek swoim kolorem i wymiarami wkomponował się idealnie w przestrzeń warzywnika, 
jakby to miejsce czekało dokładnie na niego.
Wydaje się jakby stał tu już od dawna...


Jeszcze tylko kilka dodatków na praktyczną półeczkę, która na zdjęcia OBI nie figuruje...


Bardzo mnie cieszy widok tego małego domku na drewno,
jak to trafnie zauważył syn, niewiele ci trzeba do ''szczęścia'' ;)






Jeśli ktoś potrzebuje taki mini składzik na drewno to polecam,
 aktualnie cena adekwatna do jakości, 
za 3 stówy to bym jej w życiu  nie kupiła. 
Przy montażu dobrze rozwiercić gotowe otwory,
 co by drewno nie popękało - uwaga Sławomira ;).

Pozdrawiam
i słonka życzę
Czytaj dalej »

14 dni

piątek, 19 czerwca 2020


Po 7 dniach...


 Po kolejnych 7...


Macham z warzywnika

:)
Czytaj dalej »

O poranku

środa, 17 czerwca 2020


O poranku, jednym z niewielu słonecznych w czerwcu...


 Kto to widział bratki w czerwcu ?!  A jednak, jeszcze się ich nie pozbyłam...


Hortensja pnąca swoimi kwiatami otwiera sezon na hortensje w moim ogrodzie.
W tym roku wszystko spóźnione, 
a taki ciepły był luty,
coś czułam, że to dobrze nie wróży reszcie sezonu...



Pozdrawiam


Czytaj dalej »

Trzy plany

piątek, 12 czerwca 2020


Lubię to miejsce z trzema planami ;)
Tylko dwa kolory, biały i zielony, 
ale zróżnicowanie faktur urozmaica tę przestrzeń.


Na pierwszym planie bluszcz Hedera helix


Na drugim planie funkia Hosta Undulata Mediovariegata


Na trzecim, hortensja pnąca ze swoimi kwiatami Hydrangea petiolaris



Lubię zestawiać z sobą rośliny w tym samych odcieniu zieleni, ale o różnych kształtach.
Podoba mi się ten efekt  zróżnicowania faktury i w ogóle  nie brakuje mi wtedy koloru.


Pozdrawia
 z efektem zróżnicowANIA

;)
Czytaj dalej »

Ćma bukszpanowa - relacja z terenu objętego działaniami wojennymi

wtorek, 9 czerwca 2020
Rozpoczęcie wojny miało miejsce końcówką lipca 2019.


W ubiegłym roku wykonałam trzy opryski, w kilkutygodniowych odstępach, pierwszy Mospilanem, drugi i trzeci Lepinoxem. Po suchej zimie, a potem i suchej wiośnie bukszpany nie wyglądały ładnie, (porównujac z poprzednimi latami), liście jakieś takie mało zielone, bardziej brunatne. Zwłaszcza jedna obwódka, która znajduje się na wystawie dość wietrznej, nie wykazywała z wiosny  ''objawów życia''  (ta ze zdj. powyżej). Niepokoiło mnie to bardzo. Na pozostałych bukszpanach zaczęły pojawiać się drobne przyrosty, a na niej nie. Nie wiem czy to był objaw oprysków z poprzedniego roku czy suszy. Zastanawiałam się czy przy takiej niezbyt dobrej kondycji bukszpanów wykonywać wiosenne opryski, czy ich jeszcze nie dobiję tym...Zdecydowałam, że nie będę ich jeszcze osłabiać, zaczęliśmy podlewać rabaty, a bukszpany zaczęły odżywać. Potem przyszły majowe ulewy i można powiedzieć, że aktualnie bukszpany ''jak malowane''. Nie widać na nich  żadnych ''ubytków wojennych'' ;) Choć nie spotkałam żadnych oznak  bytności tego szkodnika, wiedziałam, że sąsiadka za płotem skarży się już na nie, a skoro są za płotem to i pewnie u mnie też. Teraz gdy się zregenerowały chętnie bym rozpoczęła działania wojenne przy pomocy broni pryskającej, ale nie ma kiedy bo ciagle pada, pada, pada...I znowu się niepokoję...;)










Patrząc na zdjęcia z tego roku można przyjąć, że bitwy wygrane, zatem 2019 na plus,
ale jak zakończy się sezon 2020 ?

Pozdrawia
zaniepokojona Anna 



Rozpoczęcie walki z ćmą bukszpanową znajdziecie 


Czytaj dalej »

Warzywnik - premiera

czwartek, 4 czerwca 2020

Wreszcie się doczekałam, wróciły warzywa ;)
Są skrzynie.
Ucieszona jestem tym warzywnikiem po uszy, naczekałam się sporo czasu, 
od pomysłu do wykonania upłynęły 4 lata !?
 Sporo, ale radość teraz wielka, czas pandemii wykorzystany,
tak by mi się Sławomir znowu wymigał natłokiem spraw zawodowych.


Co miało być posadzone, posadzone, co miało być wysiane, wysiane .
Teraz tylko czekać :)



Jak widać na zdjęciach skrzynie warzywne są...trzy. 
Dla stałych czytelników to nic dziwnego, nowym tłumaczę...TUTAJ


Czy to przypadek ? ;) Jakoś tak się zawsze wszystko układa, że do trójki mi się wszystko sprowadza.
Od początku założyłam, że będą 3, i rzeczywiście trzy wpisują się w tą przestrzeń idealnie. Planowałam, że każda będzie mieć inną wysokość, ale na najniższą mąż nie chciał się zgodzić, dla świętego spokoju, którego ostatnio bardzo mi brakuje, poszłam na ugodę. Dwie niższe mają tą samą wysokość i ten sam rozmiar 120x140x37cm, ułożone są jednak inaczej i przez to wydaje się, że są różne 3 rozmiary. A oto mi chodziło ;). Najwyższa ma rozmiar 100x180x55. Od środka drewno zabezpieczone czarną folią. Posadowione są  na kostce brukowej.











Skrzynie miały przyjąć kształt bardziej ''stylowy''. Takie było założenie, ale jak wiecie akcja działa się podczas pandemii, nie były dostępne szersze kantówki, szanowny małżonek coś mi tam tłumaczył, że musi zmienić szerokość deski wykończeniowej, przytaknęłam, nie uświadamiając sobie, że zmieni mi to moją koncepcję i nagle gdy zostały już skręcone...
- A gdzie są wystające kantówki ?!
- Przecież ci mówiłem.
- Mówiłeś, że szerokość deski zmieniasz! Nic mi nie mówiłeś, że mi kantówki obinasz ?! Przecież teraz wygladają całkiem inaczej !
Kantówki obcięte, skrzynie skręcone, nic sie nie dało już zrobić, musiało zostać jak sobie Sławomir obmyślił. A Annie został foch. To było już drugie starcie projektanta z wykonawcą ;).

KOSZTY przedsięwzięcia
deski -                            500 zł
kantówki -                       60 zł
wkręty -                           25 zł
folia -                               20 zł
farba -                              50 zł
ziemia - własny kompostownik
2 kłótnie małżeńskie
potłuczony duży palec u nogi wykonawcy

RAZEM : 655 zł





Wreszcie ta przestrzeń została zagospodarowana. Jak ja lubię tu teraz przebywać. 
Zyskaliśmy kolejny pokój w naszym ogrodowym M. 
Sławomir też zadowolony.



Na forum składam serdeczne podziękowania jednosobowej firmie wykonawczej "My husband''
że tak się pięknie spisała !

Pozdrawia Anna bez focha

;)

PS. A jak to miejsce wygładało przed zmianami można zobaczyć i porównać

TUTAJ



Czytaj dalej »