Kontynując...

środa, 18 września 2019
Kontynując myśl z poprzedniego posta ''Zaczęło się następnego dnia...''
Wstępne oględziny ogrodu wypadły dobrze. Następnego dnia podlewając surfinie widok na jednej z obwódek bukszapanowej zaniepokoił mnie nieco, podeszłam bliżej...O nie !!! Ćma bukszpanowa !!!
Zauważyłam, że w  takich sytuacjach sceariusz jest podobny...PANIKA !!! Potem natychmiastowe działanie czyli oprysk. Następnie pogodzenie się z sytuacją, kolejne opryski  i powrót do normalności ;)



A teraz mała retrospekcja. Lato 2018

- Co robisz mamo ?
- Przeglądam bukszpany, telefonowała moja klientka, że walczy z ćmą bukszpanową, sprawdzam czy tego dziadostwa nie mam...Grasuje już w Polsce, ale na naszych terenach jeszcze jej nie ma. Boję sie, że to tylko kwestia czasu.
- Ćma bukszpanowa, a co to takiego ?
- STRASZNY szkodnik, wróg nr 1 bukszpanów, zaraza nie z tej ziemi, potrafi zeżreć bukszpana w oka mgnieniu.
- O...to jak do nas dotrze, to tu u ciebie będzie miała taki ALL INCLUSIVE :)
- Synek, dzięki za wsparcie, ty to potrafisz dodać otuchy! Na szczęście nic nie widzę...

Wiosna 2019. Grasuje już coraz bliżej, ale ja dalej nie widzę u siebie jej obecności...

Lato 2019 - pierwsze objawy jej bytności. Rozpoczęcie wojny ;)
Pierwsza bitwa - MOSPILAN - oprysk trwał 6 godzin, miejsce przy miejscu, kulka za kulką...
Druga bitwa - LEPINOX - oprysk znowu ok 6 godzin.
Trzecia bitwa - LEPINOX - oprysk 6 godzin.

Pierwszy z preparatów to broń chemiczna, drugi biologiczna. Bitwy wydają się być wygrane, ale ten przeciwnik łatwo się nie poddaje,  trzeba być czujnym, wojna trwa.



Kiedy pogodziłam się już z myślą o ewentualnej stracie bukszpanów, bo życia za nie oddać nie planowałam (takie wielogodzinne opryski dla człowieka obojętne też nie są) wtedy zaczęłam się pocieszać, że przynajmniej w tym roku surfinie wyglądają pięknie. Tyle co się pocieszyłam na drugi dzień zauważyłam mączniaka na jednej, kolejnej, następnej...no i znowu złapałam za opryskiwacz i preparat przeciw grzybowy.
Sławomir po powrocie skosił wyglądający całkiem dobrze trawnik i nagle okazało się, że trawnik porażony grzybem. Znowu oprysk...Zaczynałam mieć serdecznie dość !

Ze względu, że bukszpanu u mnie pod dostatkiem, surfiii też, a i trawnika  nie mało, a dokładne opryski zajmują sporo czasu, wpłynęło to znacząco na mój czas wolny, który przeznaczam na pisanie bloga co zaowocowało niezamierzoną przerwą. Można by rzec, że tego lata wielkim przegranym jest właśnie BLOG ;)



Od roku w swoich projektach nie umieszczam już bukszpanu, chyba, że na specjalne życzenie klienta, który jest świadomy ryzyka. Nazwa bloga też stanęła pod znakiem zapytania ;) Na razie kulki stoją, trochę podgryzione, ale zielone. Do tematu ćmy jeszcze wrócę. Nie pisałam o niej do tej pory, bo nie miałam z nią żadnego doświadczenia, zatem trudno coś radzić, jak się wroga nie zna ;)

Z pozdrowieniami 
Anna - wojowniczka ;)


PS. Przepraszam za pausę i dziękuję za Waszą pamięć, za wiadomości z zapytaniami co u mnie.
Zainteresują Cię


Prześlij komentarz


  1. Moje bukszpany pomimo oprsków stały się posiłkiem głównym dla tych strasznych i obrzydliwych ciem���� (u sasiada az sie ruszal żywopłot tak więc nasz nie miał szans przetrwać) �� ale nie dam się i nie spisałam ich na straty bo zaczynają się odradzać na nowo. Tak więc czekam az zasmakują im np. mlecze albo osty ���� ps. Pamietam jak sadziłaś swoje bukszpany. Ćmom mówimy stanowcze NIE i uważamy je za persona non grata���� pozdrawiam Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu, przykro czytać, cóż...albo się godzimy ze stratą albo walczymy, ale tak jak piszesz one są w stanie sie odrodzić, bo gąsienice nie uszkadzają łodyg tylko żżerają liście, tylko trzeba być czujnym bo już słyszałam o takich przypadkach, że się odrodziły pięknie i znów zostąły zeżarte, widać oprysków nie unikniemy :(

      Usuń
    2. Gdy sadziłam swoje bukszpany o ćmie nawet nie słyszałam, mając to doświadczenie nie sadziłabym już bukszpanu :(

      Usuń
  2. U mnie też się pojawiła ta ćma. Oprysk zrobiłam ale boję się zaglądać czy poradziłam sobie z nią. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie zeżarły bukszpany i przerzuciły się na kosodrzewinę!!! Uważajcie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzisiaj usuwałam kule bukszpanowe z ogrodu . Po latach ich dbaniu i walki z ćmą podjęłam decyzje usunąć 30 krzaków - kul raz na zawsze . Chemiczne opryski które były jedyną bronią truły i mnie więc decyzja była jedyna - usunąć .

    OdpowiedzUsuń