Nie ma o czym pisać...
po prostu...
Jesień wchodzi do domu...;)
Dynie dostały makijaż...;)
i ciepłe, futrzane kołnierze...;)
( prawie jak z lisa...;))
Te maleństwa...trafiły do mnie od Pauliny z BARW OGRODU,
która darzy te krągłości taką samą sympatią jak ja...:)
która darzy te krągłości taką samą sympatią jak ja...:)
Dziękuję Ci Paulinko...za tak przemiły prezent...:):):)
Dzięki temu, że surfinie zniknęły z tego miejsca dość szybko w tym roku,
miałam szansę zrobić dekoracje jesienne....
bo tak zamieniałam dekoracje letnie zaraz na zimowe...więc...
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ;)
Wracając do jesiennego makijażu...
Nie mogło tej jesieni zabraknąć mojego ulubionego koloru...bieli.
Nie mogłam nigdzie dostać białych...dużych dwóch dyń.
Zatem...zrobiłam jesienny makijaż ;)
Tak wyglądały Panie ''saute'' ;)
Do makijażu użyłam farby akrylowej w kolorze kości słoniowej dostępnej w Castoramie.
Do futrzanych kołnierzy potrzebne były mi słomiane wianki oraz stara girlanda.
Nie miałam dużo materiału naturalnego dlatego ta girlanda dodała potrzebnej mi objętości
i zamaskowała jasny odcień wianka.
Potem podzieliłam materiał roślinny na małe części...
W końcu... mocowanie za pomocą drutu.
Efekt końcowy...
Kołnierze są konkretne...mają średnicę około 60 cm.
Wianki słomiane mają średnicę około 45 cm.
W pierwszej wersji wyglądało tak...
...ale czegoś mi brakowało....jakoś pusto było...
Po paru dniach doszły jeszcze pędy winobluszcza...
z którego ukręciłam też mały wianuszek na kołatkę
i wszystko nabrało jakiegoś wyrazu.
Pozdrowienia...wyraźne przesyłam ;)
Anna...wierna bieli ;)
Są przecudne! Napatrzeć się nie mogę!
OdpowiedzUsuńDla mnie mistrzostwo świata!
OdpowiedzUsuńJak tam Aniu u Ciebie pięknie!!! Wianuszek śliczny!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
Aniu przepięknie :) Jesli pozwolisz za rok odgapię :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Cudne te dyniowe dekoracje:) mnie kusi by przed nowym domem też coś zmajstrowac, ale przy brudnych drzwiach, oknach i walających się różnych materiałach budowlanych efektu by nie było..moze wytrzymam do bożego narodzenia:))
OdpowiedzUsuńpozdrowienia ślę Aniu:)
Pięknie się prezentują:)
OdpowiedzUsuńOj tak jesień wchodzi do domu z każdej strony !!! U Ciebie widać to dodatkowo dzięki pięknym dyniom:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Również lubię biel, więc doskonale rozumiem zmianę koloru dyni :) Świetny pomysł i piękny efekt!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Marta
Niezły motyw z tym malowaniem dyń:-)
OdpowiedzUsuńHa, nie wpadłam na to, by pomalować dynie! Pomysł uroczy i prosty, a dyniowe damy bardzo eleganckie;))
OdpowiedzUsuńMasz niesamowity zmysł dekoratorski.
OdpowiedzUsuńCzy to wiosna, lato, jesień , zima...zawsze pięknie witasz gości. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tymi malowanymi dyniami, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBrawo:) Też nie przepadam za naturalnym kolorem dyniek, ale nigdy bym nie wpadła, żeby je pomalować:) bardzo ciekawa aranżacja, gratuluję pomysłu, Edyta.
OdpowiedzUsuńW zyciu bym nie pomyślała, że można pomalować dynię na biało! Dziękuję za super pomysł!
OdpowiedzUsuńPięknie masz przed tym domkiem!! :)))))
Muszę przejść się na spacer by zobaczyć zza płotu "na żywo". Cudowne są!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
(Czuchowianka)
Przepiękne! Podziwiam Twoją kreatywność od dawna :)
OdpowiedzUsuńPiękna jesień u Ciebie. Wejście do domu,masz śliczne:))
OdpowiedzUsuńWitam cieplutko miłych Gości...
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie za mega miłe komentarze...
Czytam, że białe kulki w rozmiarze XXXL przypadły Wam do gustu...;)
to kulamy się dalej...dziękuję i zapraszam...:)
jakie ogromniaste te dynie, wygladaja jak jaj na gnieździe;)))a wianuszek sliczny;))pozdrawiam cieplo;))
OdpowiedzUsuńFantastyczne dyniowe dekoracje!:)
OdpowiedzUsuń