W roli głównej w dzisiejszym poście wystąpi dynia Baby Boo.
Role drugoplanowe zarezerwowane dla Śnieguliczki i Ligustra pospolitego,
w pozostałych, orzeszki, liście leśnej paproci oraz winobluszcza trójklapowego.
Do tegorocznych jesiennych kompozycji niczego nie zakupiłam.
Dynia Baby Boo z własnych grządek i z własnych nasion,
jak widać na zdjęciach przyjęła różne kształty i różne rozmiary,
co też ma swoje plusy, wyszła ładna kolekcja.
Główny atut własnej uprawy - cena.
Z roku na roku białe dynie osiągają coraz wyższe ceny, przyoszczędziłam w tym roku ;)
W warzywniku dynie płożyły się po ziemi lub wspinały po kratownicy.
Zieleń, biel, szarości, czernie i brązy.
Złota w tym roku brak, na razie...
Zapraszam
Nieźle poleciałam sobie w kulki w tym poście ;)
Pozdrowienia na okrągło zostawiam
;)
Za kazdym razem wzdycham z zachwytu :-)
OdpowiedzUsuńPięknie! I zawsze te kulki!!!
Jak można 'zaprosić' do swojego ogrodu śnieguliczki?
Nie spotkałam sadzonek w sprzedaży :-(
Czy można jakoś rozmnożyć te dziko rosnące?
Pozdrawiam
A
Witaj :)
UsuńMiło mi !
Tak, dokładnie tak, można szpadlem odciąć sobie fragment i wykopać,
tak będzie najszybciej ;)
One raczej niedziko rosnące, ktoś...kiedyś... je tam posadził.
One tworzą też odreosty korzeniowe lub jak przygniemy pęd do ziemi, to wytworzy też korzenie.
U nas można je spotkać w sklepach ogrodniczych, nawet w marketach budowlanych, spotkałam kiedyś w Castormaie, ale roślinny materiał w marketach zależy od lokalzacji regionalnej.
Aniu - u Ciebie zawsze coś nowego, pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńPS.Zapraszam do mnie
Dziękuję :)
UsuńWpadnę, na razie to muszę odkurzyć u siebie, mało tego czasu...
Jejku, jejku. Dawno mnie u Ciebie nie było. Wszystko w punkt zrobione, ogród, dekoracje. Na te dynie choruję jak tylko zrobiły modową furorę. W mojej okolicy nie spotkałam ich w sprzedaży, a chętnie takie nasionka bym przytuliła. Pozdrawiam serdecznie Ewka.
OdpowiedzUsuńEwko, daj znać na maila, namiary potrzebne do nasionek ;)
Usuń