Za oknem piękne słońce, jednak temperatury skłaniają mnie do uciekania do domu.Dziwne to dla mnie. Odmieniło mi się ;) Kiedyś wspominałam o wiosennym remoncie kuchni. Długim remoncie. Zabrakło czasu na dopieszczenie tego miejsca bo zaczął się sezon w ogrodzie.Teraz wracam...i w końcu uszyję może te zasłonki do okien w kuchni.
A potem...potem może znajdzie się czas na zrobienie fotek temu miejscu. Dziś tylko kilka migawek, które jednak zdradzają kolorystykę ;) Napiszę tylko tyle...Malowaliśmy, malowaliśmy, malowaliśmy...Dłuuuuugo by opowiadać...ale o tym innym razem. Minęła wiosna, minęło lato...teraz czas na jesień.
Kto powiedział, że tej jesieni nie ma grzybów ?! ;)
Pozdrowienia jesienne prosto z kuchni zasyłam...:)
PS. Mąż stwierdził, że moje grzyby są robaczywe...
Na grzybobranie wybrałam się do Kika ;)
Po liście zresztą też...;)