Ta odmiana wczesnej tawuły jest najpiękniejsza:) Uwielbiam jej gwiazdkowe kwiatuszki....i oczywiście ten kolor:) I pięknie wpisuje się w otoczenie....no robi wrażenie.....!:)
Zmartwiłaś mnie):.....nabieraj sił i zdrowiej....Aga i buziaki :)
Cześć Aniu, nie ma nic gorszego, niż chorować u progu wiosny, kiedy ogród budzi się ze snu i tyle fajnych rzeczy w nim do zrobienia. Właśnie wróciłam z L4. Siedziałam w domu od czwartku przez cały weekend z nosem przy szybie na antybiotyku z gorączką, patrząc z utęsknieniem w błękitne niebo i promienie słoneczne. Na pocieszenie wykombinowałam zakup tawułki szarej na moją ogrodową rabatę. Szybko wracaj do zdrowia, bo ogród Cię potrzebuje. Pozdrawiam Kasia z Żor.
O...przykro, ja jeszcze z weeknedu zdążyłam trochę skorzystać, w niedzielę mnie dopadło. Kasiu, rozumiemy się bez słów ;) i chorujemy razem ;) A klon liśćmi obsypany ???
Jasne, że tak. Jest prześliczny. Jest moją dumą, chociaż, póki co, jedyną przed domem. I codziennie z nim rozmawiam. Ale za to rabata ogrodowa wystrzeliła, hortensje są całkiem zielone, hosty wyglądają coraz odważniej spod kamieni. Nawet gracilimus kiełkuje. Poczekałam na mniej słoneczny dzień (odrobiłam zadanie domowe Aniu) i po raz pierwszy osobiście obcięłam kulki bukszpanu. I jestem z siebie dumna, bo są prawie....identyczne. Gorąco Cię pozdrawiam.
Przyroda pięknie budzi się do życia i czeka aż uchwycisz jej piękno. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia Aniu.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńFaktycznie jak ośnieżone :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
:)
UsuńDziękuję
Ta odmiana wczesnej tawuły jest najpiękniejsza:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam jej gwiazdkowe kwiatuszki....i oczywiście ten kolor:)
I pięknie wpisuje się w otoczenie....no robi wrażenie.....!:)
Zmartwiłaś mnie):.....nabieraj sił i zdrowiej....Aga i buziaki :)
Dziękuję Aguś, zbieram się do kupy, ale cieżko idzie ;)
UsuńZdrówka życzę! I dużo słońca:)
OdpowiedzUsuńSłońca nie brakuje, zdrowie sie przyda ;)
UsuńDziękuję Aniu :)
Cześć Aniu,
OdpowiedzUsuńnie ma nic gorszego, niż chorować u progu wiosny, kiedy ogród budzi się ze snu i tyle fajnych rzeczy w nim do zrobienia. Właśnie wróciłam z L4. Siedziałam w domu od czwartku przez cały weekend z nosem przy szybie na antybiotyku z gorączką, patrząc z utęsknieniem w błękitne niebo i promienie słoneczne. Na pocieszenie wykombinowałam zakup tawułki szarej na moją ogrodową rabatę. Szybko wracaj do zdrowia, bo ogród Cię potrzebuje. Pozdrawiam Kasia z Żor.
O...przykro, ja jeszcze z weeknedu zdążyłam trochę skorzystać, w niedzielę mnie dopadło.
UsuńKasiu, rozumiemy się bez słów ;)
i chorujemy razem ;)
A klon liśćmi obsypany ???
Jasne, że tak. Jest prześliczny. Jest moją dumą, chociaż, póki co, jedyną przed domem. I codziennie z nim rozmawiam.
UsuńAle za to rabata ogrodowa wystrzeliła, hortensje są całkiem zielone, hosty wyglądają coraz odważniej spod kamieni. Nawet gracilimus kiełkuje. Poczekałam na mniej słoneczny dzień (odrobiłam zadanie domowe Aniu) i po raz pierwszy osobiście obcięłam kulki bukszpanu. I jestem z siebie dumna, bo są prawie....identyczne. Gorąco Cię pozdrawiam.