Wracam do różu

wtorek, 5 listopada 2019

Tegoroczne wejście frontowe w różu.
Konsekwencja ogrodowa u mnie na pierwszym miejscu ;)
Skoro była w różu wiosna, lato, to nie mogło być inaczej jesienią ;)
Upodobałam sobie ten róż, rozkochałam się w nim ;)




Pozdrawiam wciąż jeszcze jesiennie 
wciąż w różu

;)

PS. Zdjęcia z końcówki października, 1 listopada Pan Mróz, drań jeden,
 zakończył definitywnie lato w moim ogodzie, ściął mi pelargonie :(
A były jeszcze takie ładne...
Zostały na pociechę chryzantemy.
Zainteresują Cię


Prześlij komentarz


  1. Pięknie u Ciebie na wejściu :)
    No niestety i u mnie Pan mróz ściął niecierpki, wilce i komarzyce :/ Zostały mi mrozy i również różowe chryzantemy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komarzyce niestety nawet przy niewielkich przymrozkach lecą...:(
      To i tak długo sie utrzymały u Was, u nas mroziło już dużo wcześniej.
      O dziwo, surfinie zniosły ten mróz lepiej niż perlargonie ?!

      Usuń
  2. U mnie podobnie - surfinię Million bells w jeszcze jednej donicy wciąż mam, choć coraz mniej kwiatków już (przestałam obrywać), ale jeszcze zielone mocno, a pelargonie do zimowania przygotowane w pracowni na parapecie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu, róż u Ciebie?....:)
    Evchen

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha, ha, ano róż, teraz jeszcze mróz ;)
      Evchen !!! :):):) Miło Cię...czytać ;)

      Usuń