bo pomyślałam, że jeszcze nie raz nadarzy się okazja by go wykorzystać...;) Siedemnaście dni temu.......
zaczęły się problemy z dyskiem zewnętrznym na którym pracuję...i gromadzę zdjęcia od roku....
Korzystam jeszcze z dwóch innych zewnętrznych nośników...ale ostatni rok...zdjęcia rodzinne,wakacyjne, moje..., znajdowały się razem na dysku, który odmówił ze mną współpracy....:(:(:(
Na początku niewinnie... sobie zagrał ze mną ;) Komputer go nie widział.......poruszałam kabelkami....nic....zgłosiłam usterkę mądrzejszym....czyli mojemu M i mojemu S....zignorowali mnie.......
Zmuszona byłam poradzić sobie sama....wróciłam do ruszania kabekami i.... wyruszałam !!! Wszystko wróciło do normy.....:):):) Pojawił się dysk K....:) By następnego dnia........pożegnać się bezpowrotnie.....
Tym razem komputer go widział...ale nie umiał otworzyć......Dobił mnie mój mąż.....
Jak to nie masz back upu ???
Gdzieś........kiedyś........przeczytałam
Jeśli denerwujesz się czymś przez 1 min....
tracisz 60 sekund szczęścia....
Na początku miałam wewnętrzny spokój....że wszystko da się odzyskać...
Jednak....po wizycie w serwisie i po tym co usłyszałam....zaczęłam tracić.....szczęście ;)
Kiedy padła jeszcze kwota...kwota 4 cyfrowa...za odzyskanie....miałam dość......
Zaczęłam godzić się ze stratą.....Bolało...............:(:(:( Choć iskierka nadziei pozostała.....
Mijały dni....kolejne telefony....Czy coś wiadomo....??? Nic. W końcu.... jest szansa !!! ale wszystko będzie wymieszane.....ULGA......!!! Zima zapowiadała się dla mnie ciekawie....;).
Nie będę przedłużać.....
Dziś oglądacie.... ODZYSKANE !!! :):):)
Kompozycja...powstała przypadkowo....
Musiałam przenieść rośliny...nie chciało mi się iść po taczkę....
Spodobało mi się....
i tak zostało....
Z wózka barowego zrobił się kwietnik...;)
A co pod maską ??? ;)
Rozplenica....Little Bunny....rozchodnik kwitnący na biało...
wrzosy...no i kapusta.....:):):)
To już teraz wiecie...gdzie była kapusta...nim trafiła do wianka...;)
Wrócił mi....rok życia ;)
Niesamowite....?! :):):)
Nieprzypadkowo...kapusta na zdjęciach....;)
Kolejna lekcja za mną....
ale narobiłaś stracha!!! złoślwosc rzeczy martwych....
OdpowiedzUsuńa jesienne foty urocze :)
Narobiłam....sobie najbardziej....
Usuńsuper, że udało się wszystko odzyskać, wielka szkoda byłaby utracić tak piękne zdjęcia!:)
OdpowiedzUsuńCieszę się...:):):) a teraz...szkoda mi tylko tych ''sekund'' szczęścia straconych nie potrzebnie....;)
UsuńAnno,chyba wiele osób przeżyło takie chwile...grozy związane z utratą dysku...
OdpowiedzUsuńJa straciłam bezpowrotnie mnóstwo potrzebnych mi tekstów do pracy.Bolało.
Ale jakoś mozna przeżyć.
Twoje zdjęcia,czy to te odzyskane?- cudownie koją i uszczęśliwiają.
...ja już też....zaczynałam oswajać się z myślą, że to straciłam....
UsuńTak...te z dzisiejszego posta....ODZYSKANE :)
UsuńDlatego zdjęcia mam na karcie, a potem zgrywam na dyskietki i przestałam kasować karty. Dodatkowo mam niektóre w komputerze.
OdpowiedzUsuńRobisz piękne zdjęcia , uf dobra wiadomość, że je odzyskałaś. pozdrawiam
Ali...to ile Ty masz kart ?!
UsuńMiałam kiedyś podobnie, zupełnie nieoczekiwanie padł mi dysk w laptopie, ze względu na koszty nie zdecydowałam się na odzyskiwanie. Pewnie, że było mi szkoda zdjęć głownie, starałam się wziąść to za lecje nie oglądania się za siebie:)))
OdpowiedzUsuńAnia ja Cię bardzo proszę, tylko nie "głupia", błagam wręcz na kolanach. Foty są? - są, więc bez takich noooo:)))) ściskam mocnooooo:*
nooo...mądre to nie było...:( o rozsądku też trudno by mówić....
Usuńtak mi się szybko skojarzyło...;)
Szkoda Twoich wspomnień....u mnie na szczęście nie była to jednak kwota czterocyfrowa....wbrew prognozom pana z serwisu....
Złośliwość rzeczy martwych,ale fotki cudne:))
OdpowiedzUsuńStrasznie straszna ta...złośliwość ;)
UsuńJak dla mnie bomba, bosze, dobrze, że odzyskałaś zdjęcia. Żal, by było, takie piękne!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Miło mi Piegusku....:):):)
UsuńPrześlicznie u Ciebie, pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńOdwzajemniam pozdrowienia i dziękuję....:)
UsuńWitam dziewczyny....wiem, że wiele osób ma takie przykre doświadczenie za sobą...
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że nie potrafimy uczyć się na cudzych błędach...
Nie generalizuj Ania. Dużo potrafi :)
Usuńja to kiedyś przeżyłam chwile grozy bo myślałam że bloga nie odzyskam :D och bolało... a dysk tez by bolał...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
...właśnie...masz kopię bloga ???
UsuńPo pierwsze cudnie tu u Ciebie :) Cytujesz piosenki, które lubię, podśpiewuję, pamiętam... Jeśli pozwolisz zostanę u Ciebie by podziwiać Twoje zdjęcia i z przyjemnością przeczytać następny post :)
OdpowiedzUsuńJa przeżyłam już parę takich "utrat" danych. Komputer. płyty CD, ostatnio dysk zewnętrzny. Zaczynam się z tym godzić, po prostu idę na przód i cieszę się z wolnego miejsca :))) Pozdrawiam serdecznie!
Zosiu...to bardzo miłe co piszesz...z przyjemnością będę Cię gościć :):):)
UsuńSpodobało mi się Twoje spojrzenie......''cieszę się z wolnego miejsca '' ;)
Pozdrawiam cieplutko...
Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło i zdjęcia odzyskałaś... A tak w ogóle to cudnie u Ciebie. ściskam Cię kochana
OdpowiedzUsuń:):):)
UsuńDziękuję Natuś...:)
Odściskuję...;)
Dobrze,że zdjęcia odzyskałaś...wiesz każda z nas ma to samo,przeczytałam Twój post i pomyślałam sobie,że muszę zrobić kopię a pewnie znowu o tym zapomnę:)Też mam podobny wózek i zawsze robię kompozycję przed sklepem.Cudnie,ale u Ciebie zawsze jest pięknie:)))Sfrustrować się można:)))
OdpowiedzUsuńOj tam...oj tam...to mają być inspiracje a nie frustracje...;)
UsuńO kopii będę Ci przypominać...;)
Dziękuję Beatko za odwiedzinki....
Dobrze, że się udało odzyskać. Żal by było stracić tak wspaniałe zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDokładnie! Byłaby wielka szkoda
Usuń...tak się cieszę, że wróciły...:):):)
UsuńUffffffffffff :)
OdpowiedzUsuń:):):)
UsuńAnia , wszystko dobre co się dobrze kończy :-) Odzyskane zdjęcia cudne! Lubię ten Twój styl i codziennie sprawdzam czy coś u Ciebie nowego :-) Nie mogę sęe doczekać naszych spotkań. będę Cię podpatrywać przy robocie hihihi
OdpowiedzUsuńEwa M.
Buziaki Ewuś...trzy :):):)
UsuńDziękuję za Twoją....wierność...;)
Zawsze zachwycam się zdjęciami u Ciebie i po cichu zazdroszczę tak wypielęgnowanego pięknego ogrodu - cudo :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za tak miłe słowa...
Usuńa co wypielęgnowanego....niestety wszystko ma swoją cenę ;) a najbardziej widać tą cenę na moich dłoniach...;)
Z przyjemnością przeczytałam kilka Twoich ostatnich postów:) Piękne foty strzelasz. Na pewno będę zaglądać:))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
...bardzo mi miło...:) Zapraszam....:)
Usuń