Czy to JUŻ ?????????
Czy Pani Biała pożegnała się już z nami definitywnie ?
Temperatury w lutym były już tak zachęcające...
Kusiły by wyciągnąć... chodaczki i ruszyć w ogród.
Chciałabym...chciała... i boję się ;)
Przycinać...czy nie przycinać...Przyjdzie mróz...nie przyjdzie...
Obawiam się... czy radość nasza niezbyt wczesna...
Pamiętam zbyt dobrze....ostatnią wiosnę.
Czy to się nie powtórzy...
Dość !!!
Powiedziałam sobie...
Nie można żyć spodziewając się złego...
Pamiętam okres w swoim życiu kiedy strach towarzyszył mi na każdym kroku...
Nie dotyczył tak błahych spraw jak...powrót zimy.
Kładłam się z nim spać i witałam dzień...nawet w nocy potrafił mnie obudzić.
Zabrało mi sporo czasu wyrzucenie go za drzwi i choć nie jestem całkowicie od niego wolna...
Nie pozwalam mu już rozgościć się w mojej głowie na dłużej...na lata...
Co ma być to będzie........
Wyciągnęłam chodaki :):):)
Tawuły...pierwsze poszły pod nóż...potem wrzosy...trawy...
W kolejce czekają jeszcze hortensje, tuje, berberysy, ligustry, lawenda...
Mój ogród wymaga stałej opieki fryzjerskiej ;)
Wiosna, stokrotki i chodaki....kocham to '' trio'' ;)
Do chodaków mam słabość od dziecka....
Pierwsze...dostałam w przedszkolu...i tak już zostało. Biegam w nich nie tylko po ogrodzie.
Mam nie odparte wrażenie, że zawsze są na topie.
Uważane za zdrowe obuwie ponieważ dobrze wpływają na kształt stopy i postawę.
Niewątpliwą ojczyzną chodaków jest Holandia.
Te na zdjęciu...pochodzą właśnie stamtąd...
ale niestety w tych nie biegam po ogrodzie...coś mnie zamroczyło jak je kupowałam i pomyliłam rozmiary ;)
Niektórzy ich nie lubią...ja uwielbiam.
A poza tym... mój mąż twierdzi, że są... sexy.
Ciekawa jestem czy wśród Was...znajdą się amatorki chodaków ???
Pozdrawiam wiosennie...
Anna w chodakach
albo...
w stokrotkach ;)
I love pink !!! Wielką mi radość Aniu sprawiłaś swoim postem: po pierwsze już bym chciała lecieć do ogrodu, po drugie do kwiaciarni po stokrotki, po trzecie do.....Holandii :-)
OdpowiedzUsuńNic nas tak nie inspiruje jak ...drugi człowiek, dzięki Aniu :-)
Pozdrawiam Ewa z Pierwszej ........;-)
Dziękuję Ci...Motywatorze TY mój...:):):)
UsuńEwa z Pierwszej...chyba Ewa z prędkością światła...;)
Trzy życzenia...trzeba złotej rybki poszukać...zwłaszcza do trzeciego...albo dobrego przewoźnika;)
Jak wiosennie się zrobiło i słonecznie u Ciebie :) Cudna wstążka w groszki :) Czekam na więcej inspiracji...cieplutko, wiosennie pozdrawiam i ja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i ja... Damę Pik ;)
UsuńZa wiosną wszystkim nam tęskno ale bądźmy dobrej myśli :) Czy lubię chodaki? Nigdy nie zastanawiałam się nad tym,bo miałam raz,jak byłam dzieckiem i ciocia mnie nimi uraczyła :P
OdpowiedzUsuńMam pytanie odnośnie hortensji...przycinasz,mi mówiono,że nie wolno,bo nie zakwitną.Prawda czy nie i jeśli trzeba przycinać to w którym miejscu?? Z góry dziękuję! :))
Są dwa rodzaje hortensji...ogrodowe-tych się nie przycina bo kwitną na pędach zeszłorocznych
Usuńi bukietowe- te przycinamy wiosną bo kwitną na pędach tegorocznych.
Młode okazy bukietowych przycinamy nisko...nad 2,4 oczkiem, starsze już nieco wyżej...niższe pędy zazwyczaj krócej, środkowe zostawiamy wyższe...formujemy jakby kształt kuli...
Aniu, Twoje chodaczunie to sam urok! Doceniam je bo troszkę mieszkałam w Holandii, teraz to dla mnie miłe wspomnienia i radosne powroty:)
OdpowiedzUsuńStokrotki i u nas:)
Strachy mogą zatruć życie, dobrze, że już po nich.
Mocno pozdrawiam i tyle słońca życzę Ci w sercu, co na Twoich zjęciach!
Dziękuję Ewelinko...fajnie utworzyłaś zdrobniusienie ;) :)
UsuńTwoją słabość do Holandii...już wywęszyłam ;)
Chętnie bym też tam pomieszkała...Ciekawa jestem w jakim języku się porozumiewałaś...znasz ich rodzimy ???
Miło mi, że chodaczki przypomniały Ci radosne chwile...
w tym naprwde da sie chodzic???? przyrzeknij. ja cicham od 3 dni w lewo i prawo
OdpowiedzUsuńHanuś...chodzić i nawet biegać...słowo ogrodnika :)
UsuńPociachałaś już wszystko...???
Ania,mam dowód,że to już,zajrzyj do mnie na bloga i zobacz jak pięknie wyglądają moje kwiatki:)Co do strachu,to niestety u mnie właśnie jest teraz taki okres o któym piszesz....ale cóż trzeba żyć i nie poddawać się.Na szczęście dekoruję,pracuję,gotuję i piszę bloga!!!Co jest dla mnie wielką odskocznią.
OdpowiedzUsuńBeatko trzymaj się...i nie pozwól mu przejąć siebie
UsuńChodaczki przecudne, takie powiedziałabym ,,krasnoludkowe".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie.
Ano...:):):)
UsuńAleż piękna kompozycja:) Nie lubię żadnych "klapiących" butów do ogrodu, nawet latem nosze pełne. Bo mnie drażni nawet ziarnko piasku które do klapiącego buta wpadnie - taki feler:)
OdpowiedzUsuńStrach tez miałam, bałam się wszystkiego, miałam wrażenie że "zło" czai się za każdym rogiem i tylko czyha, żeby akurat mnie doświadczyć. Przegnałam je jednak i wyganiam do tej pory zanim się znów rozpanoszy na dobre:)
Dziękuję...:):):)
UsuńA ja praktycznie wszędzie w ''klapiących'' :)
ale do prac w warzywniku...to tak samo..pełne
Chodaczki mam a właściwie ma moja córka , które dostała od tatusia właśnie z Holandii. Czerwone i bardziej służą do dekoracji.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie śmigam w klapkach wydaja mi się wygodniejsze, chociaż nie próbowałam chodaczków.
Śliczne zdjęcia, ja jeszcze w ogrodzie nie szaleję, nie czuję jeszcze porywu wiosennego, buziol Aniu i miłego dnia
Ali...dziś to Cię chyba porwało...:):):)
UsuńU nas takie słońce...że ja mam poczucie jakbym dostała całkiem nowe bateryjki...:):):)
Ja je lubię i mam na stanie.Chodaki oczywiście. Zazwyczaj białe. Ja z osobistego doświadczenia mogę ci powiedzieć, że nie ma co martwić się na zapas. Zazwyczaj z każdej sytuacji jest jakieś wyjście. Ja wyznaję zasadę, że jak się coś wali to nie po to żeby było mi gorzej tylko lepiej. I o dziwo to się sprawdza. A zawalić się czasami musi. Potem trzeba usunąć gruz i budować lepsze od nowa.
OdpowiedzUsuńAmen ;)
Usuń...u mnie białe...beżowe...brązowe....
Jakie Ty masz tam słońce! :)) A chodaki... przypominają mi starych znajomych z Holandii, wycieczki za dzieciaka do nich i przywożenie ceramicznych pamiątek :) Lubię to!
OdpowiedzUsuńSłoneczko przesyłam....ale dziś to chyba '' tyle słońca w całej Polsce...''
UsuńPozdrawiam....
Z niecierpliwoscią zawsze czekam no Twoje nowe wpisy! też mam ogródek i juz przeleciałam po krzaczkach z sakatorem,a jesli chodzi o ten strach to tak jakbym siebie słyszała, fajnie wiedziec ,ze jednak nie jestem sama z tym problemem. pozdrawiam serdecznie :) Beata
OdpowiedzUsuńJakie to miiiiłe....czytać, że ktoś czeka... i to z niecierpliwością...:):):) Dziękuję:):):)
UsuńZaraz publikuję posta....ze specjalną dedykacją ;)
Niezwykłe! Piękne!
OdpowiedzUsuńChodaki - jako ozdoba- zawsze; jako buty - nigdy:)) Fajne fotki, a wiosna przyjdzie, jak banerek zmienisz:)) Bardzo go lubię, aczkolwiek może czas na jakieś kwiecię, bo już śniegu nikt nie chce chyba...:))) pozdrowienia cieplutkie!!
OdpowiedzUsuńMartuś....wytrzymasz jeszcze trochę....;)
Usuń''Bojam'' się zapeszyć...;)
Piekne wiosnenne zdjęcia:)) Cudowne chodaki i te stokrotki;))
OdpowiedzUsuńDziękuję....:)
UsuńUwielbiam różowy kolor i stokrotki, co do chodaków, to nie miałam większej okazji, by się w nich zakochać... ale po obejrzeniu Twoich pięknych zdjęć, chyba sobie kupię ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję...i pozdrawiam na...kolorowo:)
UsuńW chodakach nie chodzę bo jakoś tak eeee nie. Nie da się chyba. A Ty jeszcze piszesz, że wygodnie...
OdpowiedzUsuńAle wiosna chyba już!. Bzy pąki puszczają! Sikorki śpiewają. a i cudne fotki jak zwykle.
Dziękuję:) ....da się nawet biegać :)
UsuńPiękne chodaki i piękne stokrotki - namówiłaś mnie na rozpoczęcie pracy w ogródku - zaczynam od poniedziałku !!! - pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńOj...a dziś to był piękny dzień na rozpoczęcie....:):):)
UsuńJak u Ciebie Aniu pozytywnie i wiosennie!
OdpowiedzUsuńSliczne zdjęcia, bardzo radosne:-) Serduszko ze stokrotek piękne!
Ściskam kochana i dużo słoneczka życzę
Dziękuję Natalio....:):):) i odwzajemniam...
UsuńAniu - przez ostatnie dni myślałam nie raz o Tobie - przycięła już wrzosy czy nie :))))
OdpowiedzUsuńJa swoje już częściowo - zostawiałam jeszcze dwa gatunki, które nadal są śliczne.
Berberysy obcięte, kostrzewy wyczesane :) Czeka Red Baron jeszcze.
Piękne kompozycje - wiosenne i dla mnie bardzo dziewczęce, a teraz od kilku miesięcy róż mi w głowie :)
Stokrotki białe i różowe też już nieśmiało kwitną...
A chodaki - hm nawet w Holandii byłam, malutkie przywiozłam dla dekoracji, prawdziwych nawet na nogach nie miałam (wstyd się przyznać)...
Pozdrawiam wiosennie i też nie wierzę w nadejście zimy :)
....właśnie...śliczne były, żal ciachać ;)
UsuńBerberysy też musiałam przerzedzić...
O zimie już nie pamiętamy...nie wspominamy...;)
Kiedys biegałam w chodakach/ drewniakach ale już wielki ich nie widziałam nawet w sklepach :O ale lubiłam w nich smigac i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam wiosennie :)
...w sklepach z obuwiem ortopedycznym można dostać :)
UsuńA ja dopiero o chodakach tutaj poczytałam?oj wstyd Bogda wstyd:)Chyba sobie w nich w ten sezon pobrykam dzięki lub przez Ciebie Aniu:)
OdpowiedzUsuńWstydź się Bogna...wstydź ;)
Usuń