Oto ON...
o nim marzyłam...do niego tęskniłam...;)
w końcu znalazłam się w jego objęciach...;)
Pośród starych, dużych, wyjątkowo przytulnych objęciach z bukszpanu w kolorze...limonki !?
Tak...w ulotce, którą otrzymaliśmy wyczytałam...boxwood...having a lemon-yellow colour
i rzeczywiście...były limonkowe :):):)
i rzeczywiście...były limonkowe :):):)
Limonka chodzi za mną wszędzie...;)
Zapraszam zatem na.....
część I
Trudno GO zamknąć w kilku fotkach....
Dziś zapraszam na przedzamcze...
Les jardins suspendus de Marqueyssac nazywane często Belvedere de la Dordogne
uchodzą za najpiękniejszy ogród bukszpanowy w Europie, a nawet i na świecie...
To wyjątkowo malownicze i romantyczne miejsce...(wybieraliśmy się tam z mężem na 15 rocznicę ślubu...dotarliśmy jednak przed 20....lekki poślizg ;))
Ogród położony na wzgórzu na 22 hektarach składa się z dwóch części o całkiem odmiennych charakterach
a jednak spójnych...ze względu na wspólny mianownik, którym jest oczywiście...BUKSZPAN :)
Znajdziecie tutaj 150 000 bukszpanów ciętych ręcznie dwa razy w roku.
Początek założenia datuje się na rok 1861,
a piękno i finezję tego ogrodu zawdzięczamy byłemu kapitanowi legionów we Włoszech.
Julien de Cerval wrócił z Włoch z miłością i pasją do ogrodów, zasadził tysiące bukszpanów
i ostatnie 30 lat swojego życia poświęcił temu ogrodowi...
Prawdziwy miłośnik bukszpanu i prekursor ''kulek w ogrodzie'' !!! ;)
W okolicach zamku królują formy strzyżone...
proste...przed ''chateau'' ;)
Trudno GO zamknąć w kilku fotkach....
Dziś zapraszam na przedzamcze...
Les jardins suspendus de Marqueyssac nazywane często Belvedere de la Dordogne
uchodzą za najpiękniejszy ogród bukszpanowy w Europie, a nawet i na świecie...
To wyjątkowo malownicze i romantyczne miejsce...(wybieraliśmy się tam z mężem na 15 rocznicę ślubu...dotarliśmy jednak przed 20....lekki poślizg ;))
Ogród położony na wzgórzu na 22 hektarach składa się z dwóch części o całkiem odmiennych charakterach
a jednak spójnych...ze względu na wspólny mianownik, którym jest oczywiście...BUKSZPAN :)
Znajdziecie tutaj 150 000 bukszpanów ciętych ręcznie dwa razy w roku.
Początek założenia datuje się na rok 1861,
a piękno i finezję tego ogrodu zawdzięczamy byłemu kapitanowi legionów we Włoszech.
Julien de Cerval wrócił z Włoch z miłością i pasją do ogrodów, zasadził tysiące bukszpanów
i ostatnie 30 lat swojego życia poświęcił temu ogrodowi...
Prawdziwy miłośnik bukszpanu i prekursor ''kulek w ogrodzie'' !!! ;)
W okolicach zamku królują formy strzyżone...
proste...przed ''chateau'' ;)
oraz miękkie i baaaardzo przytulne...
za ''chateau'' ;)
Od tyłu zamek wygląda bardzo swojsko i kojarzy się raczej z wiejską rezydencją...
Nie mogłam się oprzeć...by nie uwiecznić się w tym sympatycznym towarzystwie...;)
Ten pozować ze mną nie chciał....;)
ale pasuje do tego miejsca idealnie....:)
Julien znał się na rzeczy...;) Zadbał o piękną architekturę w ogrodzie...
Piękne gołębniki i inne zabudowania...
Pod tą kaplicą w cieniu...siadywał przyjaciel rodziny Julien de Cerval...Giuseppe Sarto
późniejszy papież...Pius X
Kule pojawiają się tutaj w różnych formach...
np.na płaskim obcasie...;)
na nóżce...;)
albo parami...;)
Rodzinnie...;)
Czasem miałam wrażenie, że wydają się bawić ''w chowanego'' ;)
Marqueyssac...to także piękny ogród panoramiczny...
Panoramę...można podziwiać z restauracji pod chmurką...
z czego skorzystaliśmy...
ale my woleliśmy w słoneczku...;)
I tutaj....prywata ;)
Ewuniu, Stasiu...
Było nam bardzo miło podziwiać to i cieszyć się tymi miejscami w Waszym towarzystwie...
Dziękujemy...:):):)
Tutaj się cieszę....;)
Panorama...
Ach te linie....mniam...;)
i jeszcze jedna...panorama :):):)
W okolicach zamku...pojawia się układ geometryczny,
który nie pasował mi za bardzo...i raził nieco...
Okazało się, że to nie przypadek...jest on odbiciem lustrzanym układu pomieszczeń w zamku.
Pozazdrościć wyobraźni...:):):)
Dla mnie to miejsce...to BAJKA,
moja bajka w kolorze limonki...;)
Miejsce, które nie tylko warto zobaczyć....
-Mamo, przecież ty go tak dobrze znasz ze zdjęć...co chwilę w nim ''siedzisz'', po co tam jedziesz...?-powiedział mój syn.
Chciałam GO nie tylko zobaczyć...ale w nim być...Poczuć tę atmosferę.
I chociaż znałam GO tak dobrze z fotek...to muszę napisać, że jednak mnie zaskoczył...
Odkryłam w nim wiele...uległam jego klimatowi...
i
odwiedziłam GO dwukrotnie podczas naszych krótkich wakacji :):):)
Znalazłam informację...która podaje, że można ten ogród zwiedzić w 1godz.30min ?!
Dla mnie.... byłaby to...katorga...być tam...godzinę i 30 min....
Jest restauracja...więc spokojnie można spędzić cały dzień........:):):)
Nocować nie można...:(
Witają...
i żegnają nas bukszpany...
Nie wiem...czy Was nie zanudziłam...?
Buxus...buxus...i buxus...
...wydawać by się mogło, że one nudnawe będą- stwierdziła moja koleżanka po obejrzeniu zdjęć,
a tu taka rodzyneczka...:):):)
Zgadzam się z Tobą Eluś...w 100%
TAKA RODZYNECZKA
:):):)
pięknie to opisałaś i piękne zdjęcia! zazdroszczę podróży i zwiedzania tak cudnego ogrodu!:)
OdpowiedzUsuńCudowne miejsce :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne miejsce! Cudowne zdjęcia! Mam nadzieję, że kiedyś obejrzę je osobiście, Twoja fotorelacja do tego bardzo zachęca :) Pozdrowienia! Dziękuję za wspaniałą wirtualną wycieczkę!
OdpowiedzUsuńByło bardzo ciekawie i pięknie! Dzięki ! :) Beata
OdpowiedzUsuńCudne miejsce, dziekuje, ze dzieki Twojej relacji, moglam tam pospacerowac:) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńNawet nie słyszałam o tym miejscu. A szkoda, bo jest niezwykłe, istne kobierce bukszpanów, które przecież uwielbiam ! To majstersztyk , dzieło sztuki. Piękne i troszeczkę Ci zazdroszczę, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRewelacja, nie miałam zielonego pojęcia, że takie miejsca istnieją. Pięknie tam jest, te zabudowy takie niecodzienne, te dachy, no i te kule - majsterszyk.
OdpowiedzUsuńCudnie, cudnie opowiadasz. Po Twoim ogrodzie widać, że kochasz bukszpany i wierzę, że ta wycieczka była dla Ciebie cudowna. I dzięki Twoim zdjęciom - dla mnie też. Właśnie dlatego uwielbiam tu zaglądać.
OdpowiedzUsuńRewelacja!
OdpowiedzUsuńNie mogę zapomnieć o tym miejscu:)
Witaj
OdpowiedzUsuńBajeczne miejsce.
Pozdrawiam
Piękne miejsca, piękne zdjęcia i piękna TY!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Aniu:)
Pozostaję w zachwycie.
OdpowiedzUsuńp.s. Nuda tutaj...??? Nigdy !
Aż mnie zatkało!! Bosko! dzięki, że pokazałaś nam takie miejsce
OdpowiedzUsuńNiesamowite miejsce. Te kule, bukszpany, zieleń...ten klimat... Jest przepięknie...Dziękuję za możliwość poznania zaczarowanego ogrodu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Patrycja
Aniu, patrząc na te Twoje super zdjęcia czuję się jakbym patrzyła przez lunetę na zaczarowaną bajkową krainę.......piękne miejsce :) Bukszpanowy ogród oglądam już trzeci raz i cały czas się zachwycam :)
OdpowiedzUsuńPS do robienia zdjęć używałaś jakiego filtra polaryzującego ?
Pierwsze wrażenie "OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO"
OdpowiedzUsuńI wciąż nie mogę ochłonąć- tak piękne miejsce i tak cudowne zdjęcia:)
Bajecznie,cudowne miejsce....;)) A Ty widać w siódmym niebie:))
OdpowiedzUsuńNiesamowite wrażenie robi ogród z samych bukszpanów... i te formy! :) Bardz piękne.
OdpowiedzUsuńPa
Witam serdecznie! Ja też bardzo lubię takie rzeźby z bukszpanu i samej marzy mi się kiedyś taki malutki ogród z bukszpanu... Ale mam gorące pytanie do Pani z innego posta. Tzn. odnośnie Pani przepięknych surfinii. Ja również je mam i kupiłam do nich nawóz Planton S. Jedno z pytań to jak często Pani nim podlewa i czy rozrzedza go Pani na połowę dawki, czy normalnie 5 ml na litr wody? Za odpowiedź z góry bardzo dziękuję. :) Anna.
OdpowiedzUsuńWitam...:)
UsuńJa stosuję zgodnie z zaleceniami na opakowaniu, ale stosuję w proszku,nie rozrzedzam całego
opakowania.Na początku sezonu, tak jak piszą na opakowaniu-2 łyżeczki na konewkę 10 litrową,
potem tylko łyżeczkę na 10 litrów bo rosną za szybko i muszę je przycinać...
Podlewam jak zalecają...do każdego podlewania, z tym jeśli jest upał...i trzeba podlać 2 razy lub nawet 3...to tylko raz dziennie dodaję nawóz bo bym splajtowała...mam ich dużo i nawóz idzie u mnie jak...woda ;)
Pozdrawiam...i odpowiadam poniżej...;)
Bardzo dziękuję i pozdrawiam :) :)
UsuńI jeszcze jedno, może to śmieszne pytanie, ale nie chciałabym spalić moich pierwszych surfinii. Tak więc, ponieważ w upalne dni surfinie trzeba 2 razy podlewać, to czy jak przypada kolej na nawóz, to też mam nim podlać dwa razy, czy za drugim razem już samą wodą? Pozdrawiam Anna :)
OdpowiedzUsuńSpokojnie...nie spalisz ich :)
UsuńWystarczy raz...ale jak chcesz...można 2 razy :)
Łoooo, teraz wszystko rozumiem - całą miłość i pasję do kulek! I powiem tyle - nie dziwię się wcale!
OdpowiedzUsuńCoś niesamowitego ten ogród! :))))
Bajkowo cały ogród wygląda :-) Rewelacja!
OdpowiedzUsuńWitam WAS baaaardzo kulkowo ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Was nie zanudziłam na tym spacerze
i podzielacie mój entuzjazm do tego puszyście miękkiego bajecznego miejsca...:):):)
Ściskam mocno...i przesyłam zielone pozdrowienia :)
Od dziś mówię na Ciebie Anula Bukszpanowa Kula! Piękne miejsce nam pokazałaś. Nie wiedziałam, że istnieje gdzieś taki kulkowy raj. Pozdrawiam Cię!
OdpowiedzUsuńAgnieszka :):):)
Usuńdawno mnie tu nie bylo, a tu takie cudnosci;)jejku jakie magiczne miejse, tu jest jak w bajce, nie dziwie sie, ze po powrocie powialo smutkiem, tez załapałabym smutniejszy nastrój;) urocze miejsce, piekny prezent na ta 15 +5 rocznice slubu;)oj tez tak bym chiala, moze kiedys zrealizujemy;) wszystkiego dobrego na te 20 lat wspolnego wedrowania po sciezkach ktretych ,ale cudnych jak te tutaj;) i kolejnych cudnych lat razem wam zycze:) my w paxdzierniku bedziemy miec 10;)buziaki, pozdrawiam cieplutko;0
OdpowiedzUsuńJuż wiem skąd ta miłośc do kulek :)
OdpowiedzUsuńMagiczne miejsce:)