A oto kobiety w życiu mojego syna... ;)
To jeszcze nie wszystkie, tu reszta...
Niezły harem ;)
- Zaprosiłem na niedzielę kumpli, będziemy piec babeczki.
- CO ?!
- Będziemy piec babeczki na Dzień Kobiet dla koleżanek z klasy.
- To zrozumiałam...Ilu was będzie ???
- Sześciu lub siedmiu
- CO ?!- Moja wyobraźnia zaczęła pracować...widziałam moją kuchnię przed, w trakcie i po...Podobał mi się tylko pierwszy obraz...;)
- Wypadałoby chyba zapytać o zgodę zanim zaprosisz.
- A to ja już kolegów nie mogę zapraszać ?!
- Możesz, możesz, ale do swojego pokoju, do kuchni to co innego.
- Przecież to jest też mój dom, to i kuchnia moja, z kuchni też korzystam...
- A tak korzystasz...tylko fajnie wygląda po Twoim korzystaniu.
- Nie bój się, 2 godziny i po krzyku, wszystko pozmywają.. Nic nie będziesz musiała sprzątać.
- Jak to pozmywają...oni...A to ty nie zamierzasz im towarzyszyć ?
- Ja jestem organizatorem, kupiłem produkty, udostępniam kuchnię i będę wydawał dyspozycje.
- Aha...udostępniasz kuchnię...
Było mi przykro i byłam pewna obaw...To, że się zgodzę było jasne, ale żeby ani nie poprosić o zgodę...
Przyszła niedziela. Oddałam moje małe miętowe królestwo sześciu chłopom.
Wszystkie koło 180cm. Na początku myślałam, że się nie zmieszczą...
Ostanie babeczki wyjechały z pieca po 3 godzinach. Lekki poślizg ;)
Akcja przebiegła sprawnie i bez uszkodzeń ;) Kuchnia cała, chłopy całe ;)
Obawy moje były niepotrzebne. Kuchciki spisały się na medal ;) O 20.00 odzyskałam kuchnię. Byłam szczęśliwa...znowu ;)
Dowód całej akcji...
albo mojej odwagi ;)
O zgodę na udostępnianie wizerunku kuchcików nie prosiłam, dlatego występują ''incognito''
Fotka była dodatkiem do upominku.
Trzeba przyznać, że nieźle im wyszło...
A tak poza tym...Nieletni dystansował się do tego święta. Bez sensu i takie tam...Przedstawił mi genezę tego święta. Jest Dzień Matki, Dzień Babci...te święta mają swoje uzasadnienie, tłumaczył mi, gdy poinformowałam go, że chętnie zobaczę we wtorek małą hortensję z Netto za 19.99 ;)
-Ty jesteś moją matką - usłyszałam niezbity fakt.
Liczyłam na jedną babeczkę...nie trafiło mi się...;)
Hortensję kupiłam sobie sama i tym zakupem otwarłam sobie sezon ogrodniczy 2016 !!! :)
Być kobietą...być kobietą...
Kobietki...Wszystkiego najlepszego :):):)
Cycki w górę ;)
Pozdrawia
Anna - Matka bez babeczki
:(
:(
PS. Rehabilitacja...Nieletniego ruszyło sumienie i dostałam bukiet białych tulipanów ;)
Przepraszam, za jakość zdjęć, tym razem telefonem...
Podsumowanie:
Przysłowie Gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść.
W wersji męskiej mogłoby brzmieć:
Gdzie kucharzy sześciu tam dużo babeczek
;)
Podsumowanie:
Przysłowie Gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść.
W wersji męskiej mogłoby brzmieć:
Gdzie kucharzy sześciu tam dużo babeczek
;)
I dla Ciebie Kochana wszystkiego najlepszego:) A pomysł z babeczkami fantastyczny, to się dziewczyny musiały ucieszyć:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, ściskam i zapraszam do siebie, u mnie też kobieco:)
Podobno były...posikane ;)
UsuńCiekawe czy dziewczyny uwierzyły że oni tak samodzielnie te babeczki? Super ekipa :) Jestem ciekawa co robiłaś przez te 3 godziny. Być kobietą, być kobietą piękna sprawa.
OdpowiedzUsuń: )
Przez 3 godziny...miejsca sobie nie mogłam znaleźć ;)
UsuńŚwietny pomysł ,z tymi babeczkami :D
OdpowiedzUsuń...też tak myślę :)
UsuńGdyby nie nasze prababki...
OdpowiedzUsuń;)
UsuńZaniemówiłam. Taki własnoręcznie zrobiony prezent to jest naprawdę coś. Wielki szacun dla chłopaków i gratuluję ci takiego syna.
OdpowiedzUsuńDziękuję :):):)
Usuń...też zaniemówiłam jak ich w kuchni zobaczyłam, a rzadko mi słów brakuje ;)
UsuńWzajemnie :)
OdpowiedzUsuńGratuluję syna (ale to pewnie twoja zasługa), to naprawdę godna naśladowania postawa... w kuchni, własnymi rękoma, wspaniały gest!
Pozdrawiam :)
Zgadzam się...też mi przemknęło przez myśl, że mogli kupić gotowe.
UsuńOj takie babeczki nie jednemu by w głowie zawróciły.
OdpowiedzUsuńPanowie - szacun!:)
Hi, hi, hi...
UsuńAle, że nie pomyśleli o jednej choćby babeczce dla gospodyni? Przykro...
OdpowiedzUsuńNo...ale wybaczyłam im, bo to wyjątkowo ''grzeczne'' chłopaki, w tym roku pełnoletnie !
UsuńWszystkiego dobrego :) odważna Mamę ma Synek ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie, musiałam się wykazać odwagą, ale syn tego nie rozumie...;)
UsuńFajna historia,a matka..cóż..jest osobą bezpłciową,to po prostu Matka i już:))Ewa.
OdpowiedzUsuńNo tak, hi,hi, bezpłciowa-spodobało mi się to określenie ;)
UsuńNo tylko pozazdrościć takiego syna a z czasem to i może dostrzeże w mamie kobietę może jak jego kobieta będzie mamą :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzyjdzie czas...;)
UsuńFajne chłopaki, wiem cos o tym wspólnym kuchceniu, czesto otwierałam lodówkę a masła,jajek było brak, olej wyparował itd....ale cieszyło mnie,że syn z kolegami gotują....raz mi sie udało i dostałam porcje zapiekanki:)) może i Ty doczekasz tej łaski:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMyślisz...że i mnie ta łaska, kiedyś, gdzieś...;)
UsuńWow!
OdpowiedzUsuńJak widac najpopularniejsze zenskie imiona nascie lat temu to Aleksandra i ... Serdecznosci ;-))
Pozdr
A
Hi, hi, hi...:)
UsuńTak, 3 x Aleksandra, ale 4 x Natalia i nieskończoność Serdeczności-one były też dla nauczycielek :)
Aż westchnęłam i ubawiłam się nieźle! Posiadam 2 sztuki takowego dziadostwa i znam te klimaty. Tez sobie kupuję sama kwiaty, najlepiej w bulwach cebulach lub innych sadzonkach!
OdpowiedzUsuń:):):)
UsuńTrzeba przyznać, że pomysł mieli świetny, a babeczki wyglądają i pięknie i apetycznie. Podziwiam, bo mój syn i mąż to na pewno kokardki zawiązać nie potrafią...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie-D.
A ja przyznaję, że tą dekorację babeczek im podsunęłam, zrobiłam mały rysunek i powołałam się na wrażliwość kobiecą względem estetyki ;)
UsuńWiązanie tych maleńkich kokardek to było nie lada wyzwanie dla dużych paluchów ;)
Wspaniali faceci tylko tak dalej... Jestem pod wrażeniem, mogli przecież iść na łatwiznę i kupić babeczki w sklepie. Brawo również dla mamy Ani bo to zdecydowanie Twoja zasługa. : ) Ja tez jestem ciekawa co robiłaś przez te dwie godziny ha ha kiedy młodzież rządziła w Twojej kuchni....
OdpowiedzUsuńOj...miejsca nie mogłam sobie znaleźć, choć miejsca w domu nie brakuje ;)
UsuńPrzez chwilę, pomagałam zawiązywać kokardki, bo to okazało się największym wyzwaniem ;)
Aż nie wierzę, że nic nie pomagałaś! Takie ładne babeczki, tak pięknie ozdobione! Sami? Nieprawdopodobne...
OdpowiedzUsuńNiedowiarku...;)
UsuńPrzyznaję, tak jak wyżej w którymś komentarzu, podsunęłam im mały projekcik co do dekoracji, powołując się na wrażliwość kobiecą względem estetyki ;)
Planowali tylko posypać cukrem pudrem.
Dobrze, że przystali na pomysł, bo dla sześciu w kuchni nie byłoby roboty.
Trzech piekło, trzech dekorowało.
Z ekipy dekoracji jeden wiązał kokardki, jeden wycinał karteczki, trzeci przyklejał karteczki do wykałaczek.
r e w e l a c j a !!!
OdpowiedzUsuńPomysł z babeczkami bomba.
Chłopaki super się spisali:-)
Martita
Oj tak, i pozmywali ;)
UsuńPięknie dali radę I co za pomysł nie goździk i rajstopy tylko własnoręcznie upieczone Super
OdpowiedzUsuńPS mój syn podobnie argumentował i się nie zrehabilitował ;-(
Przypuszczam, że względy ekonomiczne miały duży wpływ ;)
UsuńMają sporo dziewczyn, a ich garstka, musieli coś wymyślić ;)
No no no :o) jakie wypieki, pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuń:):):)
UsuńMieli fajny pomył i ważne ,że go zrealizowali. Brawo!
OdpowiedzUsuńPomysł to połowa sukcesu ;) W ich przypadku druga połowa też niezła :)
UsuńŚwietny i zabawny wpis! Jestem pełna podziwu dla chłopców, że nie poszli na łatwiznę i nie kupili babeczki, a wykonali je sami. Brawo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
...też mnie to zaskoczyło :):):)
UsuńAnno, matko!! Fantastyczna babeczka z Ciebie!! :)))
OdpowiedzUsuńP.S. Podziwiam za odwagę, ja bym na zawał zeszła ;p
Oj...na samą wiadomość o tym zaplanowanym zajściu, sama nie zeszłam...;)
UsuńDzięki za zabawny komentarz :):):)
Cudowne chłopaki! I cudowna TY! Babeczki są rewelacyjne, a i dekoracja (widzę Twoją rękę)przeurocze. :))
OdpowiedzUsuńcałuski
Dzięki Ewuś...napisy na karteczkach spod drukarki, tyle pisania, to i mnie by się krzywo zdarzyło, a z kaligrafią u mojego syna to...to już historia, kiedyś piękne i zgrabne literki...teraz, trudno je określić...;)
UsuńSuper z nich chłopaki. Najważniejsze, ze kuchnia cała, cukiernicy zadowoleni no i Panie, które zjadły babeczki:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego co najlepsze kobietko:)
Och TAK :):):)
Usuń