Za trzy lata

wtorek, 28 stycznia 2020
Koniec przerwy.
Dziś bujania w obłokach - ciąg dalszy.


Zamarzyło mi się bujanie w ogrodzie...Niekoniecznie po obłoki, raczej delikatnie, spokojne kiwanie przy książce i szklaneczce lemoniady. Wyszukałam sobie miejsce, ale długo nie mogłam się zdecydować jaki model huśtawki wybrać...Kolor był oczywisty ;) Pewnego upalnego popołudnia pojechałam na zakupy, po ''chleb'' do Netto i wróciłam z...huśtawką. Zakupiłam nieoczekiwanie w całkiem innym ksztłacie, w okragłym kształcie ;). Cena przekonała mnie do modelu ;) Nie, nie tylko cena wpłynęła na szybką decyzję, względy praktyczne zaważyły. Zdałam sobie sprawę, że ta huśtawka będzie zamontowana raczej na stałe i na pewno nie będę jej ściągać przed każdym deszczem. Sznurki szybko wyschną, a niewielka poduszka jest ściągana, zatem  nie trudno ją schować i wyprać jak mi ją ptaki załatwią ;).  Modele huśtawek, jakie chodziły mi po głowie, takiej możliwości nie miały.







Po powrocie podekscytowana zakupem i wizją bujania odciągnęłam Sławomira od pracy...
- Zobacz co kupiłam ! Zamontujesz mi ? - zapytałam słodkim przymilającym się głosem.
- Nooo, dobra. A miejsce masz ?
- Mam !
Asystowałam przy montażu. Jak tylko skończył chciałam wypróbować i rozpoczęłam posadowienie tyłka.
- Co robisz ? -zapytał małżonek
- Jak to co ?! Chcę się pohuśtać...
- Za trzy lata.
- Co? Jaja sobie robisz ! Jakie trzy lata ?! Zwariowałeś !
- Nie możesz, złamiesz gałąź, zobaczysz. Mówię ci, za trzy lata. Drzewo jest za młode.
- Znowu tyle nie ważę, ty to rozumiem, ale ja ? - wyparowałam i dalej próbowałam usiąść.
- Za trzy lata ! - rzucił odchodząc - Żebyś za chwilę nie płakała, ostrzegam.
Zostałam z uchwytami huśtawki w rękach. Wahałam się jeszcze chwilę. Nie usiadłam.
Cóż, marzę dalej. Wrócę tu... za trzy lata ;)



Musiałam poszukać nowego miejsca dla bujania. 
Wybrałam brzozę - pierwsze posadzone drzewo w naszym ogrodzie.
 Ale to już temat na innego posta ;).

Z pozdrowieniami

Anna bez bujania ;)


Zainteresują Cię


Prześlij komentarz


  1. Draga Anna,
    Cam la fel am facut si eu! M-am dus dupa ceapa si morcovi si m-am intors cu doua leagane, cel rotund + al doilea, din cele trei variante. Nu le-am gasit loc pentru suspendare rezistenta la greutatea mea in curte. Le-am suspendat doar decorativ in curte, in timpul verii. Iar cand au inceput ploile de toamna, pe cel rotund l-am pliat si l-am atarnat pe un perete, intr-o camera cu un usor stil boho. Celalalt sta impachetat in dulap.
    Am sperante... pentru la vara!!!
    Imbratisari, Mia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Și aceasta este povestea ta !!! :) M-a făcut să râd :)
      Asa ca asteptam vara ;)
      Cele mai bune urări

      Usuń
  2. Wspaniale Cię poczytać, zresztą jak zawsze...Uśmiałam się z tą huśtawka bo miałam ją w koszyku a mąż mi uświadomił że nie bardzo narazie gdzie ją jest powiesić, drzewa zajęte na inną huśtawkę i hamak (lol) ale u Ciebie prezentuje się pięknie więc może jednak sie skuszę w tym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne lato, zatęskniłam za swoją huśtawką - za trzy ...miesiące 😉 Intrygująca lemoniada - domowa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zatem, marzymy...o lecie ;)
      Domowa, do wody z sokiem z cytryny zamiast cukru dodaję odrobinę soku z katusa, stąd ten intrygujący kolor ;)

      Usuń
  4. Huśtawka dobrze dobrana, bo wiadomo tutaj okrągło musi być. Bardzo fajna.
    Oglądam zawsze uważnie wszystkie zdjęcia ogrodowe, ale tego zakątka ogrodu nie pamiętam, piękny jest. Czy drzewo to śliwowiśnia?
    U nas dzisiaj w Lublinie zimowe pudrowanie :) pozdrawiam Ewka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. EWko,
      no tak, ''okrągło być musi'' ;)
      Nie wiem dlaczego myśłałam o innym kształcie ;)
      Tak, tak, przewija się dość systematycznie ten zakątek, a wiosną NIGRA była nawet jako główna bohaterka postów ;) Na pasku bocznym w LETNI DESER widać ją odrobinę, albo w postach ''rabata na tyłach''

      Usuń
  5. Super zakątek huśtawkowy :) Chciałam napisać, że jesteś bardzo cierpliwa skoro będziesz 3 lata czekać, ale doczytałam, że póki co inna miejscówka (zastępcza?) znaleziona ;) Ja swój hamak zawiesiłam na stelażu, żeby oszczędzić drzewa (moje z kolei stare bardzo). Pozdrawiam, Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu, tak to ju jest z tymi ogrodami...;)
      Albo za młode albo za stare ;)

      Usuń
  6. I nagle okazuje się jaki mężczyzna potrafi być cierpliwy. A spróbuj tylko nie nakarmić na czas;-p

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak fajnie Anno, że jesteś. Bez Twoich ilustrowanych opowieści by było tak szaro, a tak ciągle się coś dzieje, albo rozsypuje się cukier puder, albo bujasz w obłokach, albo..., już się nie mogę doczekać, co dalej. Serdecznie pozdrawiam, Halina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miło !!! :)
      Witaj Halinko :)
      Dziękuję serdecznie, cieszę się...
      A dziś...Praca jak marzenie :) Szczęsciara ze mnie ;)

      Usuń