Dziś przerwa w marzeniach ;).
Wracamy do rzeczywistości.
Pani Zima przypomniała sobie o nas, wpadła przedwczoraj z krótką, acz całkiem miła wizytą.
Nie przyszła z pustymi rękami, w prezencie przyniosła trochę cukru pudru.
Zostawiam zatem kolorowe marzenia,
dziś ogród monochromatycznie...
Foty na szybciocha telefonem bo się ściemniało
i się Anna bała, że ten cukier ucieknie do rana.
I nie pomyliłam się
;)
:)
Ależ fantastycznie przypudrowany ogród. Dobrze, że takie bajeczne zdjęcia Pani robi, bo możemy tego pudru też trochę liznąć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHa, ha :) Zatem...Smacznego ;)
UsuńU nas nie ma nawet cukru pudru i zaczynam się zastanawiać, czy już nawet go chcę. Może niech będzie słonce i prędka wiosna. Święta minęły na szaro, styczeń też, więc niech już będzie po zimie.
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze przypudruje ;)
UsuńU nas cukru pudru nie było, w tym sezonie (pierwszy raz w moim życiu) śnieg nie spadł. Wolałabym aby już przyszła wiosna, bez niespodzianek zimowych na Wielkanoc. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOoo...niespodzianek wielkanocnych też nie lubię ;)
UsuńAle styczeń to praktycznie pierwszy zimowy miesiąc, zatem może jednak w tym sezonie jeszcze spadnie ;)
Cud-miód, to znaczy cud-cukier puder. Serdeczne pozdrowienia:)
OdpowiedzUsuńA dziękuję, dziękuję :):):)
Usuń