Kalinka, kalinka, kalinka maya....
Niestety....TA nie maya ;)
Nie pochodzi z mojego ogrodu, ale zachwycam się nią co roku...
i nie mogę oderwać oczy od tych...na początku, limonkowych kuleczek...
potem kremowych.
Muszę koniecznie znaleźć dla niej miejsce w moim ogrodzie.
Wiem, że Kalinę kochają mszyce...a ja mszyc nie kocham...to jedyna jej wada,
która mnie powstrzymywała przed zakupem.
Po tegorocznej inwazji mszyc, stwierdzam, że gorzej być już chyba nie może,
więc zapraszam kuleczki kalinki do ogrodu.
Z niemieckiego kalina to...Schneeball co tłumaczy się dosłownie Śnieżna kula :)
i chyba trafniej określa jej urok....:):):) oraz tłumaczy moją słabość do niej...;)
Kalinka, kalinka, kalinka
wkrótce...maya ;)
Przepiękna :-)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą....:):):)
Usuńi pozdrawiam :)
Mam u siebie i owszem uwielbia mszyce , ale ja profilaktycznie pryskam , radzi sobie a dla jej urody warto mieć ja w swoim ogrodzie , pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńDusiu...to mnie pocieszyłaś i utwierdziłaś w wyborze.
UsuńNie będę już więcej stać pod płotem sąsiadów...;)
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję Ci...
Też mam kalinę i potwierdzam to co napisała Dusia. Robię tak samo:)
UsuńA...to mogę spać spokojnie...:)
UsuńDziękuję...:)
Piekny kwiat :-) :-) Milego dzionka zycze :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie...:):):)
UsuńDużo uśmiechu...skoro promienie słoneczne w deficycie...
Uwielbiam kalinę:) Pięknie ją przedstawiłaś na zdjęciach:) Masz talent!!!
OdpowiedzUsuńMiłego i słonecznego weekendu:)
Dziękuję Ci ślicznie Justine...:)
UsuńA jak pachnie- chmmmm.
OdpowiedzUsuńwspaniala :) moja babcia ma ogromny krzak bialej kaliny :)
UsuńŚliczna i pachnąca...:)
UsuńPiękna ta śnieżna kula ! :) .. tak, znowu kula ;))
OdpowiedzUsuń;)
UsuńPozdrawiam Moniko....:)
Uwielbiam, ale w moim ogrodzie już niestety przekwitła.
OdpowiedzUsuńTa też już kończy kwitnienie...zdjęcia z początku spektaklu ;)
UsuńNasza jeszcze malutka ale w tym roku i ona zakwitla choć w zeszla wiosnę i ja chwilowo polubiły mszyce .... więc może i u ciebie odbije :)
OdpowiedzUsuńLiczę na to, że się zadomowi...:)
UsuńJest niesamowita.Ja narazie cieszę się,białą hortensją na tarasie:)Muszę ten taras w końcu pokazać.Dziękuję Ci za podpowiedź dot.nazwy Euforii:)))Buziaki!!!
OdpowiedzUsuńNie ma za co....:)
UsuńPozdrawiam Beatko...:)
Uwielbiam kalinę!!!
OdpowiedzUsuńJest przepiękna!
ściskam Aniu
Odściskuję...;)
Usuńi podzielam uwielbienie....:)
Odściskuję...;)
Usuńi podzielam uwielbienie...;)
piękna kalinka
OdpowiedzUsuń:):):)
UsuńOko moje ma prawdziwą ucztę tutaj :)
OdpowiedzUsuńW sprawie kaliny - my przenosimy na nią każdą biedronkę znalezioną w ogrodzie (robimy im małe biedronkowe migracje, by były tam gdzie najłatwiej o jedzonko) i wszyscy są zadowoleni - i kalina, czyszczona przez nie skutecznie, i biedronki na wypasie, i my :)
Pozdrawiamy :)
Dziękuję ślicznie...bardzo, ale to bardzo mi miło...:)
UsuńPodoba mi się ''Biedronkowa migracja'' :):):)
Dziękuję za pomysł...i pozdrowienia przesyłam...wieczorkiem ;)