W tym czasie w ogrodzie króluje...BRĄZ
i chociaż dziewczyny lubią brąz
to jednak zdecydowanie ten wiosenny średnio mi się podoba.
U mnie teraz to czas ''brązu i nożyc''
20 szt. żywotników szczepionych na pniu, oczywiście w kształcie kuli (zostało jeszcze tylko 5)
1 szt. wierzby Hakuro Nishiki
43 szt. tawuły Golden Princess ( zostało jeszcze...sporo)
3 szt. rozplenic w dwóch odmianach
14 szt. hortensji Little Lime
szałwi bodajże...12 szt, kilkanaście przywrotników, naparstnic...nie wiem ile ?!
Sporo jeszcze zostało, ale to i tak dobry wynik :)
Brązowy ogród...brązowa ja...;)
Pozdrawiam i macham... sekatorem
;)
PS. Dobrze czasem zrobić sobie taką statystykę...człowiek odkryję ile czego ma...;)
A ja na wiosnę nie tnę szałwi, lecz bezpośrednio po kwitnieniu. Odpadają mi więc dwa cięcia :)
OdpowiedzUsuńWietrzyku, wyjaśnij mi bo nie rozumiem...
UsuńNie tniesz wiosną i kiedy jeszcze nie tniesz ? Skoro odpadają 2.
Ja tnę wiosną i po pierwszym kwitnieniu.
O ho ho! Kupa roboty. :))))
OdpowiedzUsuńNo...kupa !!!
UsuńA zapomiałam jeszcze, żę przycięte też już wrzosy, lawendy.
U mnie podobnie :)
OdpowiedzUsuńO...jak miło Cię widzieć :)
UsuńUwielbiam te Wasze lato z makami :)
Ostrych nożyc życze ;)
Oj, czas wyjść do ogrodu. Przypomniałaś mi o tym, a ja taka zawalona pracą...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Oj...pora najwyższa ;)
UsuńŁap za grabie, nożyce i taczkę...przyda się odskocznia ;)
Jesteś i to w jakiej odsłonie, w jakim pięknym stylu :))) Ja już po cięciu ogrodowy, bo o cięciach budżecie domowym nie mam mowy, kiedy centra ogrodnicze powoli budzą się z zimowego snu :) Pozdrawiam i buziaki ślę :*
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko :)
UsuńU Ciebie też duża zmiana...byłam, czytałam, nie wiedziałam co napisać...smutno...:(
Pracy mnóstwo, ale za chwilkę robi się tak pięknie i tak zielono:)
OdpowiedzUsuńuściski:)
Oj tak..czekamy na zieleń :)
UsuńAle się napracowałaś... też już bym zaszalała z przycinaniem, ale dzisiejszy przymrozek (minus 7 st... brrrr) studzi moje zapędy !!! narazie jedyny widoczny akcent wiosenny to łany krokusów w lichym trawniku i kilka przebiśniegów ;-)))
OdpowiedzUsuńCięłam jak było na szczęście na plusie i na raty...żeby sobie kręgosłupa nie załatwić jak w zeszłym roku, ale i tak czuję tę wiosnę w karku ;)
Usuń-7...u nas dziś też był ostrzejszy niż wczoraj...ale ta liczba studzi człowieka bardzo...przecież Wy tam cieplej macie niż my...?!
Jejku kiedy moje hortensje takie urosną:-))))) Brawo Ty!
OdpowiedzUsuńHA...ha...ha...dziękuję za brawa ;)
UsuńUrosną...ani się obejrzysz.
To nie są jakieś stare okazy...mają 4 lata, a rok po po zadzeniu też były już dobrze widoczne. Lubią cięcie, wiec im nie żałuj ;)
UsuńPodziwiam wszystko nowe! Ile pracy to kosztowało wyobrażam sobie! Powodzenia więc życze i sukcesów:))
OdpowiedzUsuńNowe i stare...bardzo stare ;)
UsuńDziękuję :)
Praca w ogrodach wre, to niesamowicie intensywny okres.... i tak bardzo wyczekiwany ;) Już za chwilę wszystko cudnie się zazieleni :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie, Agness <3
Oj tak :):):)
UsuńOdwzajemniam pozdrowienia
Twoje cięcia są perfekcyjne co podziwiam gdy pokazujesz swój ogród. Moje cięcie jeszcze przede mną.Już się boję jak dam radę przyciąć 14 prawie 3 metrowe tuje no i jeszcze kilka drobnych cięć ( wierzby, lawendy...) Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńMoje lawendy też już pod nóż trafiły.
UsuńCo do takich wysokich tuj to najlepszy do kompletu do nożyc jest facet ;)
On tnie , a ja jestem oczami z daleka do oceny sytuacji ;)
Takie wysokie tyje mają już konkretnej grubości gałązki i wtedy sprzęt też musi być bardziej konkretny. Na szczęście konkretnie przycięliśmy taki żywopłot w zeszłym roku dwa razy...to nam to cięcie wiosenne odpadło :)