Moje bałwanki boją się mrozu ;)
Stoją sobie grzecznie przed domem, ale kiedy usłyszą o niskich temperaturach,
piorunem uciekają w cieplejsze miejsce i wracają dopiero na wiosnę.
Dziwne te moje bałwanki ;)
Zapowiadają niezłe ochłodzenie zatem warto rozejrzeć się po ogrodzie czy nie została jakaś roślina, którą warto byłoby ochronić przed zimnem.
Uśmiech zostawiam
:)
Piękne te bałwanki nawet bez śniegu. :))
OdpowiedzUsuń:):):)
UsuńFajniutkie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
U mnie już było w nocy poniżej -10. Brrr...Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńBrrr...;)
UsuńU nas nieco cieplej -7
Aniu, jak pięknie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Eva
Fajne te Twoje bałwanki. Zdecydowanie wolę takie niż ze śniegu. Byle do wiosny.:) Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńJa też ;)
UsuńZapowiadają rześkie powietrze znad Syberii :)) moje aukuby japońskie bezpieczne w szopie, ale boję się o hortensje, niczym ich nie przykryłam, może przetrwają...Bałwanki śliczne i takie kształtne :) Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńOj...to radziłabym im coś zarzucić jeśli to ogrodowe, jeśli bukietowe to można spać spokojnie ;)
UsuńPo południu jadę na wieś, przyznam, że z duszą na ramieniu...może śnieg trochę je ochronił? oby :) pozdrawiam
UsuńMyślę, że niedługo pojawią się zimowe zdjęcia bałwanków. Szron podkreśli ich urok :-)
OdpowiedzUsuńŚpią w ciepełku, wyjdą wiosną, ale mają jakąś fotę zimową, jak było cieplej, a śnieżniej to się załapały :)
UsuńAniu...mogę sobie tylko wybrazić jak pieknie Twój ogród wygląda przypruszony snieżkiem...i jak pieczołoiwcie o wszystko zadbałaś:)
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno i całuję:)
Oj tam, oj tam...;)
UsuńOdściskuję :)