Od kilku dni leżę zakichana pod kołdrą. Wszystkie zdjęcia na stacjonarnym komputerze dlatego brak dostępu i cisza na blogowych stronach.
Leżałam sobie grzecznie pod kołderką, kiedy wrócił mąż zmuszony dziś załatwić nie tylko swoje sprawy zawodowe, ale i przy okazji kilka moich.
- Dzisiaj Walentynki, chciałem ci kupić jakiegoś kwiatka, ale...nie kupiłem.
-No wiesz, leżę tu biedna, Walentynki, a ty nic mi nie kupiłeś i jeszcze się chwalisz ?!
-Kupiłem ci czekoladki nadziane adwokatem, pomyślałem, że bardziej się ucieszysz.
Taaak, kwiatek byłby dla mnie, czekoladkami się podzielę, ot męska logika, pomyślałam, ale nie wyraziłam tej myśli na głos ;)
Do czekoladek otrzymałam jeszcze...dowcip :) Posłuchajcie...
Spotykają się kumple:
-Co jest 14 lutego ?
-A masz żonę czy dziewczynę ?
- Żonę.
-To środa popielcowa.
Jak widać z wielkim przymrużeniem oka traktujemy z mężem dzisiejsze święto ;)
Wyczołgałam się na chwilę, są zdjęcia :)
Wyczołgałam się na chwilę, są zdjęcia :)
Wspominałam już kiedyś, że...
A jeśli nie zielone, to mogłoby jeszcze być z czekolady ;)
Pozdrowienia zasyła
Zakichana Anna z czekoladką
i miłego Walentynkowego wieczoru życzę
;)
Aniu,
OdpowiedzUsuńMój M. odpowiedział, że 14 lutego jest....Liga Mistrzów, na którą właśnie zerkam. Wracaj do sił!!!
Pozdrawiam Kasia z Żor
Ha...ha...:)
UsuńAch te Sławki ;)
Świętuj i zdrowiej :-).
OdpowiedzUsuńObiad zrobił, kawę podał, herbatę z imbirem...ogólnie nie ma na co narzekać ;)
UsuńUdanego wieczoru i dużo zdrówka Aniu.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńMój mąż obdziela czekoladkami w ten dzień nawet dzieci, mówiąc że są jego Walentynkami :)
OdpowiedzUsuńDowcip powala :)
...też fajnie :)
Usuńdużo zdrówka....:))
OdpowiedzUsuńA dziękuję już lepiej :)
Usuńhope you feel better soon.
OdpowiedzUsuńI'm better now :)
UsuńDużo zdrowia i słodyczy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Dziękuję, dziękuję :)
Usuń