Sójka w kąpieli

poniedziałek, 10 sierpnia 2020

Dzisiejszy tytuł parafrazuje wiersz Aleksandra Fredry ;)
W naszej kałuży na pewno nikt się nie poparzy,
 temperatura stała, woda wolna od chemii, jedynie naturalne zanieczyszczenia. 


Często pytacie, czy komary nam się nie zalęgają, ono nie, bo następuje dość często wymiana, używamy jej po prostu do podlewania, dolewamy czystej. Taka odstana najlepsza do podlewania. Przypominam, że nasze kałuże umiejscowione w miejscach cienistych, w słońcu byłoby trudno utrzymać je bez wspomagania mechanicznego lub chemicznego. 


W tym sezonie poziom wody za sprawą opadów deszczu utrzymywał się niepokojąco wysoki, ale jednak nie doszło do wylania ;)  Czyścimy ją tylko raz w sezonie, po zimie. Wypompowujemy całkowicie, wzruszamy kamyki, płuczemy.


Pozdrawia 
spółka
Anna & Sójka

;)
Zainteresują Cię


Prześlij komentarz


  1. Masz Aniu absolutnie cudownych gości w swojej niebanalnej kałuży. Pasjami kocham do Ciebie zaglądać.

    OdpowiedzUsuń