Wdzięczna

wtorek, 26 kwietnia 2022


Dziś...deszcz.
Wczoraj...deszcz.
W niedzielę...deszcz.
Ale dobrze, że pada bo sucho.
Sobota była piękna, słoneczna
i z soboty dzisiejsze zdjęcia.


Tak cieszyłam się, że udało mi się ''coś'' zrobić w ogrodzie,
choć mnóstwo pracy czekało też w domu.
Coś jeszcze przycinam, coś podlewam, coś myję.
Pomalutku, powolutku...
Z sobotniej krzątaniny w ogrodzie wyrwał mnie budzik, 
o 15.00 byłam umówiona z klientką na odbiór projektu,
a przy tych pracach ogrodowych można całkiem zatracić poczucie czasu,
dlatego budzik zawsze w pogotowiu ;)


Po spotkaniu znów wróciłam do pracy w ogrodzie, 
zaparzyłam kawę, 
usiadłam, spojrzałam na ogród 
i ''dopadła'' mnie taka WDZIĘCZNOŚĆ za ten kawałek ziemi,
i za męża, 
że podziela razem ze mną tę pasję,
że się popłakałam ?!


Pozdrawia
Wdzięczna Anna

:)

PS. Zdjęcie z budzikiem dorobiłam przed chwilą ;),
 jakoś mi było mało zdjęć w tym poście.







 

Zainteresują Cię


Prześlij komentarz


  1. Wspaniale słyszeć, że jest ktoś kto myśli podobnie.... cieszy się z kawałka własnego nieba i docenia wspólne pasje z mężem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pieknie Aniu! A najpiekniejsze jest To, ze jestes wdzieczna Bogu za męża, którego Ci dał. Zycze Wam Bożego blogoslawienstwa.
    Pati

    OdpowiedzUsuń