Albo ja....albo hiacynty...znikną z tej sypialni.......usłyszałam od męża.
Cóż nie zastanawiałam się długo....
Choć nie lubię wybierać...;)
Hiacynty lubię bardzo...zwłaszcza te...białe...
są takie eleganckie....smukłe.....
i pięknie pachną...
ale na dłuższą metę...i mnie przeszkadza ten zapach...
Ostatni rzut okiem...na nie, w scenerii....sypialni...
Potem...cóż migracja je czeka...;)
Przesyłam wiosenne pozdrowienia...;)
wbrew temu co za oknem....;)
i
serdecznie witam nowych obserwatorów...
:):):)
cieszę się, że chcecie ze mną....
lecieć w kulki...;)
Buziaki z nutką zapachu hiacynta...
dla wszystkich gości...:)
Anna
P.S. W sypialni...unosi się już zapach...tylko jednego mężczyzny...;) :)))
no kurcze trudny wybór no chyba ,ze ten mężczyzna piękniejszy niż kwiat;-)))pozdrawiam i zapraszam do mnie na candy
OdpowiedzUsuń...hi,hi,hi...
Usuńprzystojny jest...ale czy piękniejszy..;)
Hehe uśmiałam się :)
OdpowiedzUsuńNa prawdę ładne i przede wszystkich takie pełne egzemplarze hiacyntów Ci się trafiły.
Zapach mają rzeczywiście intensywny ;)
...właśnie !!!
Usuńteż to zauważyłam...wyjątkowo pełne...
Buziaki :)
Haha witam w klubie :)u mnie bylo to samo tylko ja nie mialam wyboru moj mezczyzna sam je wyprowadzil z pokoju, a ja tak je lubie :)
OdpowiedzUsuń...przypuszczam,że klub będzie bardzo liczny...;)
UsuńDobrze wybrałaś, a w sypialni zawsze możesz postawić zdjęcie hiacyntów, wtedy zapach na pewno nie będzie przeszkadzał ;))
OdpowiedzUsuńCałuski i zapraszam do mnie
domeknapolanie.blogspot.com
...bardzo dobry pomysł :):):)
UsuńU mnie też hiacynt. Pachnie szaleńczo :) Ale zawczasu postawiłam go w salonie ;-) No i mój jest różowy ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
...moje na razie też wyemigrowały do salonu...
Usuńale coś mi się zdaje...że to nie koniec...;)
Buziaki...:)
zdecydowanie piekne...ale rozumiem meza twego, poniewaz ich zapach i nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko
...ja tam twarda jestem ;) :)
UsuńAleż miałaś trudny wybór:)) Pewnie długo nad nim myślałaś:)))Hiacynty piękne,ja jeszcze nie mam ale faktycznie muszę sobie sprawić:)Ależ ja lubię hiacynty,żonkile,tulipany....niech ta wiosna juz przyjdzie:)
OdpowiedzUsuńWybór....podjęty wyjątkowo szybko...jak na mnie...;)
Usuńteż już czekam na pozostałe wiosenne kolory...
hmmm kocham ich zapach! Pięknie się prezentują na tle Ikeowskich swieczników:)Też je mam:) Nie poddawaj się niech pachną bo żywot ich nie jest długi. Raz w roku moga pachnieć i basta!!!
OdpowiedzUsuńPachną rzeczywiście intensywnie i mimo, że do sypialni mają teraz daleko...
Usuńi tak zapach dociera...:)
Właśnie...szybko przekwitają w domu...za szybko...za ciepło...;)
Piękne i uwielbiam je na koniec zimowego panowania.
OdpowiedzUsuńU mnie są w salonie i w kuchni.
Sypialnię omijam bo mój J. uczulony na intensywne zapachy kwiatowe...
Ooooo,żeby to były prorocze słowa...koniec zimowego panowania!!!
UsuńBuziaki Aniu....
Faktycznie pachną intensywnie, ale i tak je uwielbiam!!! A jednak trafny wybór:)
OdpowiedzUsuńMe too...:):):)
UsuńMi nie przeszkadza ich zapach...ale
OdpowiedzUsuńKilka lat temu prawie ukatrupiłam swoją babcię,dałam jej niebieskiego hiacynta na dzień babci, po kilku godzinach babcia zaczęła się dusić. Wezwano lekarza, nie mogli dojść co babci dolega, czy to serce czy astma, a okazało się że zapach ją tak dusił. Co roku mi o tym przypomina...a ja przecież tak z dobrego serca:))
Siostrę kiedyś też tak załatwiłam stawiając jej jaśmin obok łóżka..
No cóż ja lubię takie zapachy i jakoś do głowy mi nie przyszło, że mogą kogoś tak dusić.
pozdrawiam ciepło
Oj Aguś...;) Babcia Ci tego nie zapomni...;)
UsuńTe roczniki mają wyjątkową pamięć...;)
Dobrze, że był ''happyend'' :)
Jaśmin...uwielbiam...niekoniecznie za zapach...
Buziaki...
oj trudny wybór trudny ;-)
OdpowiedzUsuń:):):)tym razem wyjątkowo szybka decyzja...;)
UsuńHmm czyżby alergia dotyczyła wszystkich mężczyzn? :)
OdpowiedzUsuńJa czekam aż otworzą się, ale jak w ubiegłym roku trzymam je w kuchni - w sypialni nawet jakbym chciała, to jeszcze nie mam na czym postawić...
Mi również podobają się na tle tych białych świeczników - urokliwa kompozycja.
...chyba jednak większości...;)
UsuńDziękuję Ci...:)
Hiacynty sa piekne I u mnie juz zagoscily, ale w sypialni tez bym nie dala rady spac z tym zapachem, pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuń...i ja pozdrawiam :)
Usuńaż mi tu zapachniało
OdpowiedzUsuńjak zawsze mistrzowskie ujęcia :)
pozdrawiam
....też je cały czas czuuuuję ;)
UsuńDzięki Martuś...
Aniu, mój ukochany również nie znosi tego zapachu ... ach ci mężczyźni ....
OdpowiedzUsuńPrzypomnialas mi, ze juz mozna wiosennie stroic;) Ta zima tak mnie omamila, ze zignorowalam wiosenne zwiastuny:) Ale powoli, powoli rusza produkcja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Monika
Ciekawa jestem tej produkcji....;)
UsuńAleż ultimatum Ci M postawił :)U mnie w sypialni hiacynt stoi, uwielbiam ten zapach, tylko na 24 m2 nie jest tak mocno odczuwalny
OdpowiedzUsuńU mnie 20m2....ale hiacynty 3...;)
UsuńWychodzi 1hiacynt na nie całe 7m2...;)
zdecydowanie za dużo...;)
Ania ślicznie Ci zakwitły, u mnie dopiero nieśmiało przedziera się pierwszy pączek też biały:))) Uwielbiam hiacynty.
OdpowiedzUsuńŚwietny męski wybór hih:)))
U mnie jedne też dopiero się przedzierają...te kupiłam pierwsze...szkoda,że ich żywot w domu...
OdpowiedzUsuńtaki krótki...na szczęście mężczyzna ma się w domu dobrze...;))))
W tym roku jeszcze nie kupiłam żadnego ale rozumiem Twojego męża, bo niektóre mają intensywny zapach i mogą przeszkadzać. niemniej jednak dodają dużo uroku wnętrzu w którym się znajdują.
OdpowiedzUsuńZgadzam się...uroku im nie brakuje...;)
UsuńNo, ja bym się dłuższą chwilę pozastanawiała:)
OdpowiedzUsuńA ja nie wiem , czy wybór byłby taki oczywisty:-)))mąż cały rok a hiacynty tylko kilka dni??? Nie wiem, nie wiem. Dzięki Aniu za wizytę u mnie , zapraszam Cię serdecznie do grona moich "google observators" Gosia z homefocuss.blogspot.com
OdpowiedzUsuń:):):)
UsuńSą śliczne,aż szkoda je przestawiać:))
OdpowiedzUsuń...białe wszędzie pasują...;)
UsuńJa też uwielbiam hiacynty.... no,ale wiadomo co wybrać
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
;)
UsuńOdwzajemniam pozdrowienia...:)
Piękne zdjęcia, piękny blog.....Dziękuję ,że mnie znalazłas...
OdpowiedzUsuńDodaje Twojego bloga do moich ulubionych!
Miło mi...:)Te Twoje poduchy mnie oczarowały...;)
UsuńDziękuję za odwiedziny...:)teraz rozumiesz moje umiłowanie do krągłości...;)
Aniu, mój mąż co roku stawia mnie przed takim samym wyborem....:)
OdpowiedzUsuńW tym roku już hiacyntów nie kupiłam:(
UsuńCóż...to też ich domy...musimy pozwolić im... oddychać ;)
Cieszę się na sobotnie spotkanie...:):):)
Do jutra....
Witam ja dzisiaj pierwszy raz ale zapewne zostanę na dłużej bo bardzo u Ciebie sympatycznie:)pozdrawiam:) ulicazielona.blogspot.com
OdpowiedzUsuńA to mi bardzo miło....witam Cię Agato serdecznie.... :):):)
UsuńWszystko co zielone...bardzo mi bliskie...:)
Piękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję i odwzajemniam pozdrowienia :)
UsuńWiem coś o zapachu hiacyntów niestety kwiaty musiałam eksmitować. jednak nie poddałam się i gdy odpoczęłam od zapachu kupiłam nowe i teraz znowu czekam na ich rozkwitnięcie.
OdpowiedzUsuń...u mnie podobnie...druga tura :)
UsuńAleż piękna biel ;)
OdpowiedzUsuń...rzeczywiście białe...;)
Usuńjak ja uwielbiam Twoje zdjęcia!!!! są cudne:)) a hiacynty no cóż...piękne są ale ich zapach oj bardzo intensywny jest:)) pozdrawiam serdecznie z kuźni upominków:)
OdpowiedzUsuńach...cieszą mnie te słowa...:)
UsuńPrzepiękne. Bardzo podoba mi się Twój blog. Jest tu tak ciepło i przyjemnie:) Często tu zaglądam:) Pozdrawiam i zapraszam do mnie Natalia
OdpowiedzUsuńMiło mi...Natalio
UsuńDziękuję Ci bardzo...i spieszę z rewizytą...:)
Hiacynty wyglądają tak pięknie, że chyba jednak wyeksmitowałabym męża na jedną lub dwie noce na kanapę ... ;)
OdpowiedzUsuń...ale one pachną dłuuuuuużej niż jedną noc...
Usuńkupiłam drugą turę...;)
No tak, zapach mają niezwykle intensywny... U mnie zawsze stoją w salonie :)
OdpowiedzUsuń...u mnie już...też...;0
Usuń