Nie mogę nie wspomnieć o małej restauracji i salonie herbaty znajdującym się na terenie parku.
Przy pierwszej wizycie do głowy mi nie przyszło by zajrzeć do wnętrza małej sali restauracyjnej.
Woleliśmy usiąść pod gołym niebem i rozkoszować się tymi pięknymi widokami.
Natomiast przy czwartkowym wieczorze, tak długo oczekiwanym przeze mnie, pogoda zachęciła nas by zjeść na miejscu małą kolację. Zamek znajduje się na wzgórzu, a tego wieczoru wiatr był wyjątkowo chłodny i na tyle złośliwy by gasić na przedzamczu zapalone już świece. Obsługa miała co robić...;) W miejscach osłoniętych zapalone świece były bezpieczne, ale tu na odsłoniętym zboczu biegali ciągle i zapalali na nowo.
Widok sali restauracyjnej rozbawił mnie :):):)
Ta sama kolorystka panuje w naszym pokoju dziennym.
Niezmiennie od 20 lat ! ;)
Niezmiennie od 20 lat ! ;)
Żółty, zielony oraz ten sam kolor drewna na meblach. Czułam się jak u siebie w domu ;).
Jedyna różnica...na moich ścianach nie ma wzoru z gałązek bukszpana.
Muszę nad tym popracować ;)
Te maleńkie gałązki...rozbroiły mnie...;)
Są urocze.
To dopiero prawdziwa miłość do bukszpanu ;)
Były nie tylko na ścianach...
Jakość tych zdjęć jest słaba, robione po zmroku i przy niewielkim oświetleniu bocznym sali. W rzeczywistości nie było tam tak ''żółto''. Robiłam te zdjęcia siedząc przy stoliku by nie peszyć pozostałych gości, jakość słaba, ale pamiątka jest ! :)
Widok z okna przy naszym stoliku...
A teraz UWAGA:
Jeśli zamierzacie zjeść tutaj kolację to możecie liczyć na deser lodowy ;)
Niestety serwują tu tylko lunch w godzinach południowych. To było dla mnie jedyne rozczarowanie, że w czwartki o tak późnej porze nie można tu nic zjeść konkretnego :(
Pamiętajcie, przed wizytą czwartkową w ogrodzie radzę zjeść obfitą kolację, albo zabrać z sobą kanapkę do torebki ;)
I tym postem mówimy Marqueyssac
Au revoir ;)
...aż zateskniłam za wakacjami i latem...
OdpowiedzUsuńBuziaki :)
:):):)
UsuńAle cudnie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Aniu
:):):)
UsuńPiękne widoki, a w restauracji uroczo :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Odwzajemniam :)
Usuńhmm jest co wspominać :)
OdpowiedzUsuńOj tak...:)
UsuńW pięknych miejscach posiłki smakują bardziej :) och ja chcę już lato i te nasze podróże, te małe i te duże :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam kochana :o)
Odwzajemniam...pozdrowienia i tęsknoty ;)
UsuńAż mi się zachciało francuskich serów z bagietką... Szkoda, że nie serwują tam konkretnych dań, choćby w te czwartki jak są turyści.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam-D.
Dokładnie...
Usuńpięknie latem zapachniało
OdpowiedzUsuńPozdrawiam