No tak, zawsze jak tawuła kwitnie to musi padać...(z tego powodu u nas w domu nazywana jest krzakiem deszczowym)... Ale nikt nie mówił o śniegu...i ta biedna zieleń wystająca spod białej kołderki...
My też dzisiaj przeprosiliśmy się z zimowymi kurtkami, czapkami i śniegowcami ... bo nie tylko śnieżnie ale i mroźnie za oknem ... może wspólnie odczarujemy wiosnę?
Aniu to nie jaja,ta wiosenka nam w kulki poleciała....cieplutko pozdrawiam Aga
OdpowiedzUsuńNiezłe kulki ;)
UsuńWiosenka nam w kulki poleciała.Cieplutko pozdrawiam Aga
OdpowiedzUsuńTo zapraszam do mnie, śniegu - póki co - nie ma!:)
OdpowiedzUsuńAch...szczęściara :)
UsuńNo tak, zawsze jak tawuła kwitnie to musi padać...(z tego powodu u nas w domu nazywana jest krzakiem deszczowym)... Ale nikt nie mówił o śniegu...i ta biedna zieleń wystająca spod białej kołderki...
OdpowiedzUsuńWczoraj z resztkami śniegu tawuła rzeczywiście wyglądała jak obsypana śniegiem...fajnie to się komponowało...ale na foty nie miałam czasu...szkoda :(
UsuńU Ciebie i śnieg pięknie wyglada!
OdpowiedzUsuńWolę jednak już go nie oglądać ;)
UsuńMy też dzisiaj przeprosiliśmy się z zimowymi kurtkami, czapkami i śniegowcami ... bo nie tylko śnieżnie ale i mroźnie za oknem ... może wspólnie odczarujemy wiosnę?
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością...:)
UsuńZdjęcia klimatyczne, tylko nie na ten moment ;) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńKoszmar :-( Ale będzie lepiej bo powiedzieli że coraz bliżej do lata :-).Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAch...lato !!! :)
UsuńW zeszłym roku było tak u mnie 23 kwietnia. W tym roku skończyło się na mrozie w nocy :)
OdpowiedzUsuńA ja nie pamiętam zeszłorocznego kwietnia...:(
Usuń