Odpowiedź dla Promyczka

piątek, 19 października 2018

Po publikacj posta "Magia w ogrodzie" zaczęły przychodzić e-maile z różnymi pytaniami  dotyczącymi moich mebli ogrodowych. Postanowiłam odpowiedzieć na forum, w razie kolejnych pytań będę mieć już gotową odpowiedź :)
Dzisiejszy post jest także odpowiedzią na pytanie Ani zawarte w komentarzu pod ostatnim postem:

Aniu, jakim kolorem masz pomalowane meble ogrodowe? Jest taki naturalny...


Aniu-Promyczku, trudno mi jednoznacznie odpowiedź na Twoje pytanie.
Praktycznie latami niczym go nie malujemy. Na wiosnę myjemy go tylko myjką ciśnieniową i chyba ten kolor zawdzięcza właśnie jej. Ten komplet  z drewna sosnowego to była własna inicjatywa Sławomira, choć lepiej pasowałoby tu określenie samowolka ;). Jako osoba dorosła, będąc już nawet mamą zachorowałam na  różyczkę, po niej powikłania i trafiłam na długi czas do szpitala, wtedy mój małżonek na pobliskim targowisku bez jakiejkolwiek konsultacji zakupił ten komplet w kolorze marchewkowym za okrągły 1000 zł : okrągły stół z 10 fotelikami i 10 poduszkami.
Zachwycona nie byłam, zwrócić już nie szło, meble zostały. Wpadła mi do głowy myśl, że jeśli nie będziemy go impregnować i zabezpieczać to posłuży nam krótko, ale mamy już ten komplet 18 lat ! Na zimę stół i 4 krzesła zawsze zostają na dworze, a on wydaje się być niezniszczalny mimo, że to zwykłe drewno sosnowe, musieliśmy chyba trafić na wyjatkową partię ?! Do tego krzesełko-foteliki okazały się wyjątkowo dobrze wyprofilowane, że muszę przyznać rację mężowi, że rzadko trafia się na tak wygodne siedzenia ogrodowe. Do tego są niskie, co nie jest bez znaczenia dla ogrodniczki, której nóżki zawyczaj dyndają bo są zbyt krótkie by dosięgnać gruntu ;) A...mają jeszcze podłokietniki, za co Sławomir je kocha, ja nienawidzę ;). Na początku planowałam pomalować je na kolor paneli na płocie, nawet zaczęłam, ale wymiękłam...na szczęście rozpoczęłam od spodu, za dużo pracy, a chętnych do pomocy nie było, Student był jeszcze malutki... Z jednej strony marzy mi się już wymiana tego kompletu, z drugiej jego wygoda  mnie hamuje. Są jeszcze inne powody ''hamowania'' ;). Ceny mebli, które mi się podobają, niestety mają ceny, które mi się już nie podobają ;) Może tegoroczna zima mu pomoże i nie będziej już  wyjścia ;). Zużycie widoczne jest najbardziej na blacie stołu, wiadomo tam woda operuje najdłużej, z innych miejsc spływa.



Blat stołu zawsze był jaśniejszy od pozostałych elementów.


Kolor marchewki pod wpływem słońca stopniowo płowiał, deszcze i myjka też wypłukiwały swoje.
Zostały wypłowiałe resztki farby. Nie wszystkim podoba się ten efekt naturalnej patyny, mnie akurat dużo bardziej niż marchewka ;)
Promyczku, teraz już rozumiesz tą jego naturalność ;) Natura zrobiła swoje ;)

O, tu w fazie płowienia ;)


Wózek barowy, parasol oraz leżaki to inny rodzaj drewna i nie należały do kompletu, zakupione w marketach (Praktiker, OBI ) Czas ujednolicił kolor i stąd to złudzenie, że wszystko to jeden zestaw.


Pozdrawia

Anna wyczekująca ;) 

PS. Uprzedzam pytanie: Jaki kolor na  panelach drewnianych? - Farba wodna z Castoramy kolor orzech, nie pamiętam nazwy firmy.

Zainteresują Cię


Prześlij komentarz


  1. Też mam taki komplet tylko stół 6katny. Najpierw jakies 3 lata temu kupiłam dwa krzesełka, a ze faktycznie są bardzo wygodne postanowilam dokupic reszte.kolor marchewkowy oczywiscie:-) Bardzo jestem zadowoona z tych mebelkow:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ano jeszcze dodam, że przyjechały do mnie z Rybnika;-)

      Usuń
    2. No popatrz...z Rybnika ?! :)
      To u nas chyba jakaś ''ojczyzna'' takich mebelków, skoro jeszcze można je kupić, ciekawe czy Twoje i moje nie wyszły przypadkiem spod ręki tego samego stolarza ;)

      Usuń
  2. O ja Cię....dostałam odpowiedź całym Twoim postem ,czuję się wyróżniona i jak zawsze zachwycona :) Ja goszczę w Twoim ogrodzie od zawsze, odkąd go odkryłam, zakochałam się w tym magicznym miejscu, które stworzyliście. Ja również tak jak i Ty mieszkam na Śląsku, uwielbiam Twoje stwierdzenie, nie ważne gdzie, ważne jak a najważniejsze z kim...
    Za wszystko Ci Aneczko dziękuję a zwłaszcza za Twoją obecność tutaj...uściski serdeczne i buziaki wirtualne w oba policzki po równo :* :*
    Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O...to tego Promyczek-sąsiadka :)
      Promyczki są zawsze mile widziane u mnie :)
      Dziękuję Ci Aniu za serdeczne słowa.
      Baaaardzo ciepło mi się zrobiło...;)
      Mnie również miło Cię gościć :)
      Odwzajemniam buziaki :)

      Usuń
    2. A ciekawa jestem z którego rejonu jesteś ? ;)

      Usuń
    3. Mysłowice-Ławki, tak się nazywa moja miejsowość :)
      Mieszkam tutaj od czterech lat, a wcześniej mieszkaliśmy w centrum Katowic. Jak sama wiesz zgiełk i rumor, tutaj mamy las i ciszę, pomimo pobliskiej kopalni "Wesoła".
      Z dwóch stron otaczają nas lasy. Gdy odkryłam twój blog mieszkałam jeszcze w mieście i ogród pozostawał tylko w sferze marzeń, ale jak widzisz marzenia się spełniają. Kupiliśmy stary dom, wyremontowaliśmy i od czterech lat staram się sama stworzyć ogród :) Tak naprawdę dopiero się uczę, ale kocham to zajęcie i dlatego często zaglądam do Ciebie, aby się uczyć od najlepszych. Uściski serdeczne :)

      Usuń
    4. O...to praktycznie rzut beretem :)
      Zatem zapraszam w jakieś letnie popołudnie nie tylko wirtualnie ;)
      Miło czytać o spełniających się marzeniach. Zatem powodzenia w dalszych pracach i wielu radości z ogrodniczkowania ;)
      Do tych najlepszych to mi daleko, jakieś zielone pojęcie mam i tyle ;),
      ale dziękuję za serdeczne słowa. Całusy


      Usuń
    5. Aniu, chętnie skorzystam z zaproszenia :)
      A dla mnie zawsze Twój ogród pozostanie najpiękniejszym...zakochana w nim jestem po uszy, chociaż mój bardziej przypomina ogród wiejski ;) bo nie umiem być tak konsekwentna w utrzymaniu kolorów...zostawiam wirtualne całusy w oba policzki po równo :* :*

      Usuń
  3. Taka jakość mebli drewnianych nijak się teraz ma do ceny. Dobrze trafiliście ;)

    OdpowiedzUsuń