Ukochać zimę...

czwartek, 10 stycznia 2019
Przed nami dwa zimowe miesiące. 
Zachęcałam niedawno by zimę pokochać
 i zbyt wcześnie (czyt. w styczniu) nie robić sobie nadzieji na wiosnę. 
A jak tą zimę można oswoić ?
Jest na to kilka sposobów...
Zatem rozpoczynam nowy cykl "Ukochać zimę'' ;)


Łatwiej znosić zimowe dni, gdy od czasu do czasu możemy zawiesić oko na takim okazie:


Cebulę Hippeastrum możecie jeszcze nabyć w różnych marketach budowlanych czy spożywczych.
Radzę wybierać cebule gdzie kwiatostan dopiero zaczyna kiełkować.
One w domowych warunkach rosną jak oszalałe, 
w przedziale między 7 a 10 dni będziecie mieć taką piękność na salonach, 
która mnie osobiście ostatnio bardzo poprawia samopoczucie.
Zwykle z jednej cebuli osiągam 3 kwiatostany Hippeastrum.
Z początku wypuszcza dwa, a wraz z liśćmi pojawia się jeszcze jeden.

 Hippeastrum prezentowany 17 grudnia już zakończył kwitnienie, 
ale w zadarzu miałam kolejną cebulę i bum...
Klęska urodzaju !
Ten okaz miał po 6 kwiatostanów na jednym pędzie, fakt, kwiaty nieco mniejsze i takie pełniejsze,
ale cieszy mnie bardzo, zwłaszcza, że wypatruję z liśćmi jeszcze jeden pęd kwiatowy.

:)



A tak teraz ten z 17 grudnia


Nie hoduję go dla liści, wiec gdy zakończy kwitnienie,
 podlewam bardzo oszczędnie i rozpoczynam etap zasuszania. 
Cebula praktycznie podwoiła swoją objętość i wypełnia już prawie całą doniczkę.


Oczywiście w tym stanie nie trzymam go w tym miejscu ;)
Siedzi sobie w chłodnej sypialni w mało widocznym miejscu,
tylko na potrzeby posta wyemigrował z cienia ;)

O Hippeastrum można poczytać jeszcze tutaj KLIK


Życzę dobrego samopoczucia

:)

Anna

Zainteresują Cię


Prześlij komentarz


  1. Masz bardzo zielone paluszki 😊 Nigdy nie widziałam okazu z trzema pędami, tylko 1 albo 2. Zdziwiło mnie też że zaraz po kwitnieniu zaczynasz zasuszać cebulę. Kiedy ona podwoiła swoją objętość? Byłam przekonana, że okres kwitnienia, to czas zużywania zasobów zgromadzonych w cebuli i że dopiero dzięki liściom w kolejnych miesiącach cebula się wzmacnia?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha, ha, ale mnie rozbawiłaś tymi zielonymi paluszkami ;)
    Cebula faktycznie może zadziwiać, zwłaszcza, że na początku nie było jej widać w tej czarnej doniczce, nie zasypuję jej też całej przy sadzeniu, tylko 2/3.
    tak jak pisałm wcześniej, nie zasilam już jak zaczyna kwitnąć i przez cały okres kwitnienia też nie. Dobra ale przepuszczalna ziemia w doniczce może to w niej sekret, albo w tych paluszkach, albo..w sercu ;). Rośliny ponoć czują nasze uczucia względem nich, to teoria, ale dla mnie wyjątkowo trafna. Z cebulowymi to Ci powiem różnie, ona zaczęła tak nabierać masy w oczach po kwitnieniu, nie wiem może coś modyfikują, teraz to nic nie wiadomo, kombinują przy tej genetyce, nigdy nie można być pewnym...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech, sprowokowałaś mnie, uległam pokusie i kupiłam wczoraj w B ostatnią doniczkę ... Piszą na etykiecie by po kwitnieniu podlewać nawozem do października i wtedy ściąć liście, a po okresie odpoczynku posadzić w nową ziemię w styczniu. Ale spróbuje Twoim sposobem 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. ...czyli zalecają to co zwykle ;)
    Mnie te liście irytują bez kwiatów, zatem beż żalu, powolutku suię żegnam z nimi, naprawdę bardzo umiarkowanie podlewam, byle ziemia tylko wilgotna była.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zastanawiałam się dziś nad tym, że nie wszystko zależy od naszych starań. U Mamy zakwitły tej zimy wszystkie storczyki, które tylko ja pielegnuję - tak samo jak u siebie. W obu mieszkaniach stoją na wschodnim oknie. Ale w moim domu w tym roku nie kwitnie żaden. Coś im nie pasuje. Szkoda że nie mogą mówić 😞

    OdpowiedzUsuń