Nie planowałam tej wiosny ponownie zakochać się...;)
Ale kiedy trafiłam na nią początkiem maja, po prostu przepadłam.
Surfinia o pełnych kwiatach Double Lilac.
Jej kwiaty kolorem, wielkością przypominają dziką różę,
którą pamietam bardzo dobrze z dzieciństwa. To zaważyło o zakupie.
Wspomnienia związane z ta różą mam bardzo miłe i silne, do dziś pamiętam jej intesywny zapach.
A pokrój zarówno róży jak i tej sufinii przypomina spóniczkę baletnicy,
którą jako mała dziewczynka marzyłam zostać ;)
Double Lilac towarzyszy miniaturowa surfinia
Calibranchoa Million Bells
Z różowymi pozdrowieniami pełnymi słońca na przekór aurze.
Anna
:)
PS. Gdy piszę tego posta jak zwykle pada...
Beautiful photos! <3
OdpowiedzUsuńThank you very much :):):)
UsuńPrzepiękna surfinia :-) Czy ta surfinia jest tak samo trwała i odporna jak lime?
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że tak.
UsuńPowiem więcej, nawet bardziej odporna.
Po deszczu wygląda dużo lepiej.
Mam ją pierwszy raz, zatem ocenę wolę zostawić jednak na koniec sezonu ;)
Jest cudowna... nie dziwię się, że zapałałaś uczuciem...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)