Nic mi więcej nie potrzeba...

piątek, 25 stycznia 2013
...oprócz błękitnego nieba....;)
Tęsknię za słońcem....bardzo....światłolubna jestem ogromnie....
A ostatnio to towar deficytowy.....Nie wiem dlaczego...mam chyba jakiś czujnik wbudowany...
każdy promyk wychwytuję... i od razu wpływa to na poprawę mojego samopoczucia.
A przez to choróbsko samopoczucie nie najlepsze...tylko promyków brak...:(
Po wczorajszej wizycie u lekarza...złapałam trochę w obiektyw...;)
Delikatne te słoneczko, subtelne... ale jest...!!!
I dzielę się nim z Wami....;)


Na zdjęciach...jedna z moich ulubionych roślinek PERNECJA...pisałam o tej księżniczce już jesienią TUTAJ, że strasznie wymagająca.... ;) potrzebuje aż trzech królewiczów......by za rok zakwitła i pojawiły się na niej kuleczki....
A gołąbek...jak na tą porę przystało...zaopatrzył się w puchowy szal...;)
nawet mu pasuje...;)


Wiem, że wiele osób ma już dość śniegu....mnie on w ogóle nie przeszkadza...
Siedzę w domu....;) i  kaszlę.... :(
Poważnie...jestem zadowolona z tej aury...bo liczę na szybką wiosnę....:) a nie zimę ze strasznymi opadami śniegu w marcu....W końcu mamy styczeń....u nas ferie rozpoczną się dopiero za 2 tygodnie...
Tak...tak, nie pomyliłam się...za 2 tyg.....:(
fajnie jakby dzieciaki miały trochę śniegu...jeszcze....
Poza tym....rośliny zabezpieczone pod kołderką są bezpieczne...i nie muszę się o nie martwić...
Ja jestem z tych co nie okrywają....nie cierpię takich ''wiechci'' w ogrodzie...
  dlatego śnieg jest moim sprzymierzeńcem ;)

Dziękuję Wam dziewczyny za komentarze pod ostatnim postem....zwłaszcza te ''szersze'' ;)
gdzie dzieliłyście się swoimi wspomnieniami, spostrzeżeniami....
Miło mi się czytało...mogłam Was bliżej poznać...:)
Dziękuję za Waszą otwartość i zapraszam...
Drzwi szeroko otwarte....;)


i oby jak najwięcej promyków........


Anna




Zainteresują Cię


Prześlij komentarz


  1. Jak zwykle rozsiewasz ciepło swoimi słowami ;)
    ps- a dzie jaki to kowal takie piekne podpory na skrzynie parapetowe i te zawijasy Ci sporzadził?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój Ci on mój...;)
      Żartuję sobie...:)Kowal z Pszczyny...jeśli potrzebujesz namiary służę telefonem.Gość mi się podoba...bo robi dokładnie to co narysujesz...nie próbuje od siebie na siłę przeforsować ozdobników.Chciałam takie dość proste...niezbyt ozdobne i fikuśne.Jestem zachwycona kowalstwem...szkoda, że mój M nie jest kowalem...;)Byłabym w żywiole...;)ale i tak mam dużo takich elementów...i w domu i na domu...;)
      Buśka
      i dziękuję za ciepłe słowo...

      Usuń
  2. Anusia ja Ci życzę jak najwięcej promyków słońca, niech przychodzą i spodzierają z każdego kąta zimowego okna:))) I zdrówka!
    Ta kulkowa roślinka bardzo ciekawa, kiedyś miałam taką małą w doniczce z pomarańczowymi malutkimi kulkami, nie wiem co to było, ale bardzo mi się spodobało, to kupiłam, niestety nie przetrwała.
    ściskam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewuś...dziękuję Ci ślicznie...niech życzenia się ziszczą...:)
      Wiem o jakiej roślince piszesz...ale nazwa też mi wyleciała...Nie mam pamięci do nazw...kupuję oczami...;)Co nie zmienia faktu, że pomarańczowe kuleczki też są słodkie...miałam ją kiedyś...też padła. Coż, takie księżniczki jednego sezonu...;)

      Usuń
  3. Tyle światła w Twoim poście!
    Tak samo jak Ty poszukuję słońca.
    Bez niego ledwie żyję...
    Słonecznego weekendu Anno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję...
      i wzajemnie...Anno...;)
      Jak najwięcej światła...nie tylko w naszych postach...;)

      Usuń
  4. Ja również bez słońca jest nie do życia.. Ale dziś był całkiem przyjemny dzień:)
    Życzę Ci tego słonka każdego dnia, tego w sercu Ci nie brakuje:)
    Zdrowiej:))
    pozdrowienia ślę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Agnieszko...łapię to słońce:)
      i Tobie życzę...słonka nad wymarzonym dachem...;)

      Usuń
  5. Och tak, słońca, słońca, słońca, które ładuje nasze wewnętrzne akumulatory, a latem swoimi promykami maluje nas na brąz (nie tylko plecy) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O...TAK....dziewczyny lubią BRĄZ...;) :):):)
      nie tylko na plecach...hi,hi,hi...

      Usuń
  6. Bardzo podoba mi sie gołąbeczek i jak pięknie wygląda:))Ależ u Was dużo słońca,u mnie dopiero wczoraj,wyszło słońce po kilku tygodniach mroku.Więc codżyłam i nawet ogłosiłam candy a co tam!!Przełamuję zimę lawendowym candy bo ja mimo wszystko chciałaby aby była wiosna,trochę mnie ta zima umęczyła:)))Lubię czytać Twoje posty:)))Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. U nas to samo...czas mrooooku...był :(
    Dziękuję Ci serdecznie.....:):):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za udział w candy:))A co do pokoju syniusia,to przeziębił się i sesję zdjeciową przenieśliśmy na przyszły tydzień....najpierw muszę posprzątać tę stajnię augiasza:)))Ale na pewno pokażę:)))

      Usuń
  8. Ja też już czekam na wiosnę, wszędzie śniegi i mrozy beeee
    No pięknie przed Twoim domem, napatrzyć się nie mogę!!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdjecia jak zwykle piekne :-) Golabek z szaliczkiem wyglada uroczo.. dba o gardelko :p Juz to pisalam i pewnie bede nudna sie powtarzajac - ale Twoj dom jest przepiekny.. napawam sie jego widokiem :-) Zdrowiej szybko kochana.. Nie daj sie kaszlowi ;-) pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  10. Dom-Staruszek...:) a na starość słyszy tyle komplementów...jak nigdy dotąd...;)
    Dziękuję za życzenia....nie dam się!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. o tak...słońce działa super...u mnie też ostatnio był piękny, słoneczny dzień...uczciłam go pysznym tiramisu:) uwielbiam słońce:) od razu inaczej się myśli i działa:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Anulku, dużo zdrówka, by ten kaszel i wszystko co się z nim wiąże, poszły precz!!
    Zdjęcia jak zwykle piękne....!
    Kolejna wspólna rzecz nas łączy....- ja też inaczej funkcjonuję jak choćby maleńkie promyczki przez chmurki się przedzierają:)
    Ściskam mocno i pozdrawiam:)
    Miłego weekendu...:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję za odwiedziny. Piękny blog, cudne zdjęcia. Zostaję:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Gołąbek w puchowym szalu rozczulił mnie okrutnie :)))
    I ja jestem światłolubna i uwielbiam wygrzewać twarz w tak pięknie przez Ciebie uchwyconym zimowym słoneczku ^^ A gdy jeszcze dodatkowo skrzy się ono w połączeniu/poplataniu z śnieżnobiałym śniegiem, to już "nic mi więcej nie potrzeba".

    Jeju! Jaką Ty mi dajesz siłę tym blogiem!

    Samych słonecznych dni!

    OdpowiedzUsuń
  15. Aniu spodobały mi się Twoje klimaty ..zostaję na dłużej. Zapraszam na rewizytę do mnie Gosia z homefocuss.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu...
      Witam Cię serdecznie...z zaproszenia z przyjemnością skorzystam...:):):)

      Usuń
  16. Ojej, to chyba taka roślinka, że jak ściśniesz kulkę, to ona tak strzela (coś mi świta z czasów dzieciństwa) :)) Nawet nie widziałam, że w doniczce może tak uroczo wyglądać, bo u nas tak samopas rosła :) Jestem zachwycona gołąbkiem, wygląda trochę jak kulka :)))) Ja też chyba mam taki czujnik, że jak promyk połaskocze, to od razu mam lepszy humor :) Ostatnio mam jakieś takie senne dni, jakby życie ze mnie uchodziło, wszystko w zwolnionym tempie i tylko dzieci rozrabiają w przyśpieszonym tempie, a wczoraj i dzisiaj piękne słoneczko świeci i od razu jakoś lżej na sercu :)) Pozdrawiam słonecznie i życzę szybkiego powrotu do zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiki...ta co strzela...to śnieguliczka...ona na banerku:)
      Ta jest niewielką krzewinką.
      Ja też ostatnio ciągle byłam senna...podejrzewałam...cukrzycę ;)
      A gołąbek...masz rację...ma tendencję do krągłości...;)

      Usuń
  17. Ja też czekam na ferie jeszcze dwa tygodnie:-(((
    mnie zima wcale nie przeszkadza, bardzo ją lubię!
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Olu...czytałam,że nie lada wyzwanie przed Tobą...STOK ;)
      Powodzenia zatem...:):):)
      i buziaki...

      Usuń
  18. A u mnie ferie od jutra :) Piękne masz wejście do domu - podobają mi się donice przy drzwiach, gołąbek też bardzo słodki, mam nadzieję, że mrozoodporny jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ptaszyna trzyma się...to chyba mrozoodporna ;)
      Heniu...po cichutku powiem Ci, że donice miałam szybciej niż... schody...hi,hi,hi

      Usuń
  19. Ślicznie wyglądają bukszpanowe (?) kule przy Twoich drzwiach obsypane śniegiem, zupełnie jakby były w kwiatach :) Kocham taką białą zimę i żałuję, że głownie oglądam ją (i to tylko czasami) z okien tramwajów, biura, domu. Ale np. wczoraj jadąc tramwajem oglądałam przepiękny spektakl - drobniutkie płatki śniegu, jak lekkie kuleczki tańczące w promieniach słońca. One nie opadały na ziemię, lecz delikatnie unosiły w powietrzu iskrząc jakby były rozrzuconymi drobinami brylantu :) Zdrowia życzę i jak najwięcej słonecznych, zimowych dni :) Aha, ja też się cieszę ze śniegu na roślinkach, liczę, że im to dobrze zrobi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorotko...możemy sobie ręce podać...;)albo zacierać... z radości, że roślinki pod kołderką...;)
      Oby jak najwięcej takich spektakli...małe a jak cieszy...:):):)

      Usuń