Była już Anna...
wolna,
dojrzała,
radosna,
pusta,
niegrzeczna,
chytra.
Dziś będzie ekonomiczna ;)
Znalazłam sposób by świece na froncie praktycznie nie wypalały się wcale ;)
Pozwoliłam im wypalić się na jakieś 8 cm.
Wypaliłam sobie tunel do którego wkładam teraz tealight (może być nawet mały znicz)
By osiągnąć ten efekt trzeba użyć tealights tzw. pływających, nie mają srebnej osłonki i płomień jest dobrze widoczny albo zwykłego tealight wyciagnąć z osłonki (srebrna osłonka blokuje światło)
lub włożyć wspomnianego już znicza.
lub włożyć wspomnianego już znicza.
Długiej radości z ciepłych płomyków
życzy
ekonomiczna Anna
;)
;)
O widzisz, pomysłowe! Tak, świece mają swój urok, ale ekonomiczne nie są wcale - ale już taki tealight... to co innego! Dzięki za świetną inspirację! Pozdrawiam, Marta
OdpowiedzUsuńProszę :)
UsuńŚwietny pomysł. Muszę wypróbować. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńKoniecznie ;)
Usuńpomysł godny naśladowania:-)
OdpowiedzUsuń:):):)
UsuńPodoba mi się ta ekonomia:)Kapitalny pomysł:)Porada do wykorzystania na już!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko Aga
Mnie też :)
UsuńTeż stosuje tę metodę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Eva
Też tak robię ale półki co palenie świec wstrzymane ze względu na Fryderykę:-(
OdpowiedzUsuńFajny pomysł. Pozdrawiam Monika :)
OdpowiedzUsuń