Od jakiegoś czasu trwa u nas oswajanie jesieni. Na razie odbywa się to dwutorowo.
Oswajamy ja wzrokiem i... smakiem ;)
O tej porze roku przez nasz dom przewijają sie różnego rodzaju świeczniki.
Bardzo lubię te stare, babcine z podstawką i klasyczną świecą.
Ten świecznik ma jeszcze coś, co bardzo lubię, zawijasek ;)
Na zdjęciach jesiennych pojawiają się ciągle gałązki trzmieliny,
o odmianie której wspominałam już TUTAJ
Gdyby nie ta deszczowa aura,
to oswajanie jesieni byłoby całkiem przyjemne.
Miłego czasu przy dekorowaniu i oswajaniu życzę
;)
Ja też już schowałam to co przypomina lato . U mnie jesień w domu to bukiety hortensji wszędzie.Pozdrawiam:-).
OdpowiedzUsuńMiło...:)
UsuńAnia do dziś nie czułam w ogóle jesieni, podziwiam ciągle soczystą zieleń wszędzie.
OdpowiedzUsuńAle chyba to zmienię ....:-):-):-)
Zieleń soczysta, ale deszczowa aura i ciągły półmrok powodują, że ja akurat jesień czuję dobitnie ;) Dosłownie, dobija mnie ta pogoda ;)
Usuń