Pani Jesień zadomowiła się już w moim ogrodzie na dobre.
Rozrzuca swoją garderobę na prawo i lewo...
Czasem nawet zrzuca...;) Wisienki golusieńkie stoją już od początku września...?!
Gdzie się nie spojrzy...to jej moda...jej styl...
Ostatnio zostawiła nawet swój... kapelusz ;)
A to...krótka historia genezy kapelusza...;)
-Ciociuuuuuu....zrobisz mi kapelusz Pani Jesieni?
- Proszę...?!
-Kapelusz Pani Jesieni...bo ja będę Panią Jesienią w przedszkolu...na pikniku jesiennym...będę wszystkich gości witać...
- A mama nie może zrobić?
- Mama powiedziała, że nie ma takich zdolności manualnych i mam prosić Ciebie...
- Hmm...?!
-Zrobisz...proszę...
Ciocia miękka jest...prosić długo nie trzeba...
- A kapelusz jakiś masz ?
- Nie...
Ciocia w kapeluszach nie chodzi...ewentualnie znalazłby się jakiś słomiany...ale słomiany pasowałby
Pani Lato...
- Idź do babci...zapytaj o kapelusz...( babcie zawsze wszystko mają ?!)
Kiedy chodziłam do szkoły i potrzebne były różne rzeczy na technikę...zwłaszcza w przeddzień zajęć, gdzieś koło 21.00....moja mama mówiła...''idź do babci...'' ;)
Okazało się, że babcia w kapeluszach też nie chodzi, ale...ale... w szafie znalazł się kapelusz...mojej babci :)
Filcowy...brązowy...trochę za duży...
Parę dodatków... i klej na gorąco (co ja bym zrobiła bez pistoletu na gorąco ?!)
Kapelusz gotowy...:)
Nie można było użyć wszystkich dodatków naturalnych, bo kapelusz ważyłby za dużo...
i spadłby na oczy Pani Jesieni...;) A Pani Jesień przecież musi widzieć kogo wita...;)
Tak to Pani Jesień w kapeluszu swojej prababki gości witała...:)
Pozdrowienia gorące...bez kleju ;)
zostawiam...:)
Zazdroszczę tej Pani Jesieni tego pięknego kapelusza...
OdpowiedzUsuńcudownego weekendu Aniu życzę
Dziękuję i wzajemnie...♡
UsuńO jaki piękny.... Pan Jesień musi być z niego dumna:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
świetnie opisałaś jesień w swoim ogrodzie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam...:)
UsuńALE REWELACJA, SUPER BY WYGLĄDAŁ JAKO TAKA DEKORACJA JESIENNA RÓWNIEŻ :)
OdpowiedzUsuńAno wisi sobie...:)
UsuńDziękuję
Piękny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKapelusz jesienny wprost mnie urzekł:))) Zamarzyłam...aby taki mieć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Nic...tylko pożyczyć od Pani Jesieni ;)
UsuńOkazuje się że i jesień zawsze może liczyć na rodzinę - ciocię i babcię :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń...BARDZO trafne spostrzeżenie :):):)
UsuńCudny kapelusz! W takim to i ja mogłabym witać gości. :))
OdpowiedzUsuń...:)
UsuńEwuś...ściskam :)
Twoje zdjęcia,zawsze mnie zadziwiają:)) Piękna jesień u Ciebie,pozdrawiam;))
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobrze...:):):)
UsuńSerdeczności przesyłam...:)
Nie trzeba kleju, ani na zimno, ani na gorąco, by się przykleić do Twojego bloga ;) Szkoda, że przechodnie wzięliby mnie za wariatkę, gdybym w takim kapeluszu wyszła na ulicę, bo piękny jest. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać...:):):)
UsuńJa też nie miałabym odwagi...;)
alez przepiekny, pani jesień musiala wygladac uroczo;)))
OdpowiedzUsuńDziękuję...
Usuńniestety Pani Jesień nie została uchwycona przez ciocię...:(
Przepiękny kapelusz! Muszę chyba taki pomysł wykorzystać do pracy :) Dzieci byłyby zachwycone :)))
OdpowiedzUsuńOoooo...Pani Przedszkolanka czy Nauczyciel ??? :)
UsuńDziś święto...:) Wszystkiego najlepszego...
Bez dwóch zdań...artystka !!!
OdpowiedzUsuńOj tak....Pani Jesień to prawdziwa artystka :):):)
UsuńŚciskam Aguś...:)
Aniu a Ty jak zawsze skromna ;)
Usuń
Usuń;)...Buziaki
Ty to jesteś genialna i baaaaaaaaaaaaardzo utalentowana!
OdpowiedzUsuńPięknie ozdobiony kapelusz:)
OdpowiedzUsuńkapelusz -rewelacjaaaaa!!!! ...i nie tylko kapelusz,ciesze się ,że trafiłam na Twój blog:):)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się to podoba. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń