- Ciociuuu, jak Ty posadziłaś tam te hortensje ?! - zapytała marszcząc brew moja bratanica Marta.
- Martusiu, ja ich nie sadziałam. One same do mnie przyszły.
:)
I nie ukrywam, że bardzo mi pasuje, jak tak do mnie zza płotu przychodzą ;)
Ten drewniany panel potrzebuje rozjaśnienia,
a pojedyńcze kwiatostany hortensji doskonale się w tym zadaniu sprawdzają.
Ten drewniany panel potrzebuje rozjaśnienia,
a pojedyńcze kwiatostany hortensji doskonale się w tym zadaniu sprawdzają.
Uśmiech zostawiam
:)
PS. Jak widać na zdjęciach plecionej torby brak na ławeczce , pojechała już do Tatiany ;)
PS. Jak widać na zdjęciach plecionej torby brak na ławeczce , pojechała już do Tatiany ;)
Ja mam tylko swoje hortensje bo u sąsiadów ich brak :-). Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPozdrawiam :)
Jakież mądre hortensje!:)To my "siup" na panel w Ani ogrodzie!:)Niech świat podziwia nasza urodę,bo przecież bardzo,ale to bardzo tu pasujemy!:):)Aga
OdpowiedzUsuńHi...hi...hi...:)
UsuńAno mądre...ciągną do światła :)
Cudnie! masz piękny bluszcz pod ławką :-) Serdeczności!
OdpowiedzUsuń...też go lubię :)
UsuńPozdrawiam :)
Wiedzą gdzie jest najlepiej.
OdpowiedzUsuńAniu, mam prośbę, chciałam zapytać o schody do domu, mogę na priva?
buziaki
Eva-Mimowolne Zauroczenia
Pewnie :) Wal śmiało ;)
Usuńmagiczny ogród :))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Miło :)
Usuń