Gość w zielonym fraku

środa, 20 września 2017
Dziś na przekór deszczowej aurze. Wspomnienia gorącego lata.
Tak, tak, u nas było gorąco w tym roku, do tego stopnia, że owady szukały schronienia po domach.
W jeden z takich gorących dni  odwiedził  nas taki gość...


Uściślając...wskoczył Studentowi na ramię  podczas prysznica, w łazience  na pierwszym pietrze ?! Reakcja Studenta przywiodła mi na myśl  bohatera popularnego wierszyka Stefka Burczymuchę ;)




Eleganckiego Gościa zabraliśmy z powrotem do ogrodu, gdzie hortensje kwitły w tym czasie
  w kolorach limonkowej zieleni. Idealnie wpisywał się w otoczenie.


 Posiedział z nami przy kawie, widać nie spieszyło mu się skoro zdążyłam zrobić mu małą sesję.

Pozdrawiam i zostawiam zielone...



;)







Zainteresują Cię


Prześlij komentarz


  1. Piękne zdjęcia. Niby małe stworzonko a może napędzić strachu :-). Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pełen kultury jegomość Aniu:)Wiedział jakie kolory lubisz,więc frak przywdział odpowiedni,no i zawsze mógł się wmieszać w"tłum":):)ogrodowych piękności:):),gdyby okazał się być zbyt uciążliwym gościem:)Ale żeby tak na pokoje:):)? i pod prysznice:)?No tak!....z gorąca,z gorąca!,a może on nie tylko przy kawce siedział?hi...hii:)On studenta z zaskoczenia "wziął"!Ach te nasze Stefki!:):)Swoją drogą wyjątkowo fotogeniczny okaz.Piękne kadry.Buziam Aga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak...fotogeniczny, trochę straszny, ale widać ma parcie na szkło bo mu pasowało pozować ;)

      Usuń
  3. Co tu dużo pisać...chyba uzależniłam się od twoich zdjęć i blogowych opowieści...

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas taki gość też pojawił się i też w łazience, ale dopiero kilka dni temu :)

    OdpowiedzUsuń