W tym roku jakoś wyjątkowo nie jestem spóźniona i czas mnie nie pogania. Cięcia i inne prace ogrodowe zostały wykonane. Pojawiły się też wiosenno-świąteczne kompozycje. A 19 marca na schodach frontowych stanął długouchy w asyście szafirków i kulek.
- Nie za wcześnie na tego królika- zapytała moja mama z grymasem na twarzy.
- Nie - padło zdecydowanie z moich ust.
Pamiętałam dokładnie przygotowania z zeszłego roku i nie miałam ochoty powtarzać tego scenariuszu. Dekorację dla siebie robiłam w wielką sobotę! Dziękuję.Wolę wcześniej niż znowu na ostatnią chwilę.
Dekoracje pojawiły się jak już wiecie dość wcześnie i wtedy brakowało mi bardzo soczystej zieleni dlatego zrezygnowałam z dotychczasowego kremowego koloru wstążki i ''zakokardowałam się'' na maksa na zielono ;) Ze względu, że bukszpanu w tym miejscu naustawiałam sporo więc, żeby nie przesadzić, zrezygnowałam z bukszanowego wianka, który wieszałam co roku o tej porze.
Zapraszam...na schody frontowe :)
Szafirkom też trafiła się kokardka !
Zazwyczaj łączyłam szafirki ze szkłem i mchem, ale teraz to zestawienie nie bardzo pasowało mi do zielonej wstążki, więc zostałam zmuszona coś wykombinować i udało się !!!
Doniczkę szafirków zasypałam korą, nawet to rozwiązanie bardziej mi się podoba, pasuje idealnie do koloru drzwi i jest dużo tańsze !
Tu można zobaczyć szafirki w mchu...
Królik nie pod krawatem, ale pod kokardką,
oczywiście zieloną ;)
Jak wyglądały dekoracje na schodach frontowych w poprzednich latach,
można zobaczyc tu...
i
i
Wianka nie robiłam, zakupiłam, jest bardzo lekki bo wykonany z pobielonej kory, świetny pomysł !
Kory w ogrodach nie brakuje...;)
Na drzwiach wianek z bukszapnu dość szybko tracił świeżość pod wpływem słońca, ten, promienie znosi rewelacyjnie, a podsuszone gałązki bukszpanu wymienię tylko przed samymi świętami na świeże.
I na koniec... szafirki na początku kwitnienia.
Zaczęły kiełkować po 20 lutym i jak tylko stały się widoczne powędrowały na schody.
Te zdjęcia pochodzą z 9 marca...
Pozostałe z 28 marca, a szafirki niestety wyglądaja już tak...zdjęcie z ostatniej chwili.
Nie dotrwały do świąt, ale mają już godnych następców ! ;)
Kończę tym, czym zaczęłam...;)
Pozdrawia
Niespóźniona Anna
;)
Czytaj dalej »