Ogromnie się cieszę, że dekoracje zrobiłam dużo wcześniej, na spokojnie, wprawdzie nie wszystkie, ale większość. Mam wrażenie, że tygodnie grudniowe zamieniły się w dni ?!
Czuję się dobrze...w takiej ilości kuleczek wokół siebie :):):)
Na szczęście zmądrzałam :):):) Pamiętam też okres kiedy pracowałam w szkole i wolne miałam po świętach i przerażenie mojej mamy bo okna myłam po świętach bo wtedy miałam czas
Na zmianę w priorytetach duży wpływ miało pojawienie się dziecka...Wtedy wszystko się zmienia ;) Dom się zmienia ;) I tak dalej...''Wiele lat, wiele dni, czas nas uczy pogody'' Słowa Łobaszewskiej pasują jak ulał.
O tej porze, świątecznej krzątaninie towarzyszy nam od jakiegoś już czasu piękny głos.
Potrafi naprawdę umilić te świąteczne porządki :):):)
Od lat gdy syn widzi, że zaczyna się akcja ''święta'', pada pytanie ''Włączymy sobie Bocelliego ?''
Wcześniej były to kolędy Arki, ale ktoś... dorósł ;)
Czyżby dlatego, że muzyka łagodzi obyczaje ;)
Polecam Wam tę płytę....Andrea Bocelli my Christmas .
To klasyka światowej piosenki świątecznej...
Płyta bardzo ciekawa, zróżnicowana klimatem, od poważnych kawałków do lekkich typu
Santa Claus is coming to town.
Wierzcie mi te skoczne nuty są w stanie oderwać od szmaty by ruszyć w tany ;)
Santa Claus is coming to town.
Wierzcie mi te skoczne nuty są w stanie oderwać od szmaty by ruszyć w tany ;)
Co jakiś czas odtańczony kawałek, chwila na przytulenie czy całusa ubarwia nasze świąteczne porządki
Polecam gorąco...
nie tylko na święta
Anna
P.S Przyglądałam się okładce płyty, mówię do Nieletniego:
-Popatrz jaki przystojny mężczyzna, siwe włosy, a dodają mu tylko uroku, kobieta z siwymi włosami nie wyglądałaby na pełną uroku.
A Nieletni na to...
-Bo jest Włochem.Włosi mają tendencję do dobrego wyglądania po czterdziestce jeśli się nie roztyją.
Mama na to...
-?!