W starym domu...w pełnoletniej kuchni...;)
siedzimy przy okrągłym stole babci Korneli...
Stół stoi w mojej kuchni...w tym samym miejscu co kiedyś u babci...
Za czasów babci...na stole zawsze stał cukier...w wielkim szklanym kuflu...
Pamiętam jak wyjadałam z niego ten cukier...
przejawiając już wtedy moją skłonność do słodkości...;)
Przy tym stole...najbardziej utkwił mi smak pierogów babcinych...oczywiście na słodko...z serem i cukrem.
Dziś na tym stole wprawdzie brakuje kufla z cukrem...za to stoją inne przeszkadzajki ;)
Siadamy tu, tylko w trójkę...w dni powszednie...
Kolacje wigilijną jemy zazwyczaj w większym gronie przy większym stole...
choć ten stół się rozkłada i pamięta czasy kiedy siadało przy nim 12 osób.
Dzisiaj przedstawiam go w świątecznej szacie...
Choć...u nas podobny klimat panuje przez cały rok...
To za sprawą tej czerwieni...
i dobrze...bo liczy się każdy dzień...
Wiem, że się powtarzam...ale nic na to nie poradzę....uwielbiam tę piosenkę...
A im bliżej świąt...tym bardziej jestem świadoma tych słów...
Nie chcę żyć od świąt do świąt
Niech zamilknie wielki dzwon
Liczy się każdy dzień
Ważne, że kochasz mnie
Święta są przez cały rok
I na koniec...wspomniany w tytule przepis ;)
Zamiast drogich obrączek na serwetki...proste foremki :)
Wybrałam ten sam motyw...zwiększa się tylko wielkość śnieżynek,
ale równie ładnie będą wyglądać różne...
Tylko mały problem mam...;)
Zawsze tata dostawał największy format, mama mniejszy, a synek najmniejszy...
A teraz zmiana proporcji...tzn ja mam dostać najmniejszy ??? ;)
Powodzenia w przygotowaniach...
a jeśli pojawią się problemy...
to niech tylko takie jak wyżej...;)
Dziś podpisuję się tak...jak wołała na mnie babcia Nela...
tak do niej wszyscy się zwracali...
z pozdrowieniami...
Anulka
Czytaj dalej »