-W tym roku choinki nie będzie - oświadczyłam końcówką listopada.
- Jak to ? Bez choinki ? - skrzywił się Student.
- Sama muszę wszystko udekorować, sama muszę wszystko zdemontować, mam już dość.
- Przecież w zeszłym roku Ci pomogłem.
- Tak, a potem nikomu prócz mnie nie chciało się tyłka ruszyć by światełka włączyć, zaszyłeś się w swojej gawrze na dole i tyle cię widzieli przy choince. Przeżyjesz...
Dawno już miałam ochotę na inną dekorację świateczną niż tą co roku i planowałam przytaszczyć haki do domu już rok temu, ale Student był pierwszy rok poza domem i na wieść, że nie będzie choinki podniósł lament i obiecał pomóc, uległam...
Jak widzicie teraz już nie jestem taka miękka ;)
Na początku planowałam tylko dwa haki, ale coś mi nie pasowało...
Dwa anioły, dwa storczyki, dwie świece, jedna lampa i znowu dwa haki.
Coś za dużo tych dwójek ?!
Dołożyłam trzeci i tak już zostało. Dla mnie idealnie.
To jeszcze nie koniec całej dekoracji, ale z hakami koniec ;)
Będzie jeszcze wianek na kominie, z naturalnego igliwia, zawiśnie dopiero w przyłym tygodniu,
co by mi się za bardzo nie wysuszył do świąt.
Ci co do mnie zaglądają od dawna znają moją słabość do trójki ;)
Student w ten weekend wraca do domu
i spodziewam się ostrej krytyki mojej alternatywy choinkowej ;)
Za to Sławomir pochwalił:
- Ślicznie to udekorowałaś, tak się dopełniły czernie w tym naszym salonie - mówiąc to wykonał trzykrotny ruch ręką jakby rzucał śnieżką ;)
Cieszy mnie opinia męża, synowską przeżyję ;)
A nasza zeszłoroczna choinka wygladała tak jak ta z 2013 ;)
Pozdrawia
Anna z miłością do ''3''
Czytaj dalej »