Różowych okularów - ciąg dalszy

poniedziałek, 29 lipca 2019

Jednoroczne kwiaty w odcieniach różowego dopełniają róż na rabatach w postaci stałych nasadzeń.



Tyle różu jak w tym roku to jeszcze  u mnie nie było ?!



Limonka i róż na krzaczku 
(Tawuła japońska Spiraea japonica 'Golden Princess')
Limonka i róż w koszyczku  ;)
(Petunia Petunia calibrachoa Ice Pink'  Kocanka włochata Helichrysum petiolare 'Golden Leaved' 

Pozdrowienia gorące zostawiam
(34 stopnie w cieniu )




Czytaj dalej »

Harem ;)

poniedziałek, 3 lipca 2017
Witam 
po przerwie :)
Nie, nie urlopuję się...jak wspominałam we wcześniejszym postach...oszalałam ;)
LATO zagarnęło mnie całkowicie  dla siebie ;)
Czerwiec był cudowny...czyt. w każdej wolnej chwili latam z konewką ;)
Ale lubię to :)
Pracuję lub świętuję albo przyjmuję gości ;)
Czerwiec obfitował w uroczystości rodzinne...normalnie maraton.

Dziś harem mojego męża pełen księżniczek czyli...
Tawuła japońska 'Golden Princess'

Wspominałam tu...KLIK skąd wzięły się u nas te rośliny w ilości ok.70 szt.


To jej czas :)


Choć to łatwa w uprawie roślina  to wiosną od jakiegoś czasu dopadał ją u mnie mączniak
 i nie obywało się bez oprysków oraz wpływało nieznacznie na jej urodę liści.
Tym razem wiosenna chłodna aura przysłużyła się jej urodzie. Mączniak nie zaatakował.
W tym roku jest wyjatkowo urodziwa.


Dla mnie jest idealnym dopełnieniem moich kulek i w ogrodzie najczęściej występuje w tym duecie ;)







Akcentuje wejście do ogrodu oraz furtkę.




Uwielbiamy jej soczystą jasną barwę limonkowej zieleni.
Wspaniale rozjaśnia ciemne zakątki ogrodu.
No i ma...kulki ;)
Jak tu nie oprzeć się jej urokowi...
Rozumiem doskonale mojego męża ;)


Pszczółki też ją lubią...


Pozdrowienia słoneczne przesyła...

Zazdrosna Anna
 ;)



PS. Zdjęcia pochodzą sprzed przerwy czyli jakieś 2 tyg. Tawuła powoli kończy już kwitnienie, ale dalej jest malownicza.





Czytaj dalej »

Dlaczego lubię mój ogród ?

wtorek, 28 maja 2013
Otrzymałam jakiś czaaaas temu bardzo miłe wyróżnienie ):):)
od Andrzeja z Zimozielonego ogrodu, za które raz jeszcze ślicznie dziękuję.
Wyróżnieniu towarzyszy pytanie
Dlaczego lubię mój ogród?
A ja lubię pytania, lubię nawet zadawać je samej sobie, może to dziwne,
ale pytania zmuszają nas do myślenia.
Nigdy wcześniej nie zastanawiałam nad tym, lubię i już ;)
To tak jak z małym palcem u dłoni, kochasz swój mały palec ?
Nie.
No to spróbuj go odciąć ;)

    

Poszłam śladem sławnego misia Puchatka
Usiadłam w kąciku dumania i cytuję ''Myśl, myśl, myśl "
nad tym małym kawałkiem ziemi

Dlaczego darzę go taką sympatią ? Dlaczego poświęcam mu tyle czasu.

Odkryłam, że mój ogród jest mi bliski bo jest tam jakby cząstka moich bliskich.
Pamiętam jak powstawał, każdy z rodziny miał jakieś upodobania.

Pamiętam...
Mój tata chciał wrzosowisko, ja, tak nie za bardzo widziałam gdzieś te wrzosy, ale tato chciał, no to powstało małe wrzosowisko.



Teraz, nie ma już taty ze mną.
...........................................................................................
Ale codziennie kiedy wychodzę z domu mój wzrok pada na kącik z wrzosami, nie ma dnia
by moje myśli nie pobiegły do niego.
Wrzos już zawsze będzie przypominał mi...tatę.
Jest moim wspomnieniem.


Cieszą mnie te wrzosy i nie wyobrażam sobie mojego ogrodu
bez wrzosów, bez taty.






Pamiętam...
Mój syn chciał, kolorowo :):):)
On lubi najbardziej tę rabatę
bo jest....KOLOROWA!!!





Mojego męża uwiodła tawuła ;)


Pamiętam...
jak mówił, jak będziemy mieć ogród, to chciałbym żeby było w nim dużo TYCH roślin i pokazywał mi rabatki w naszym mieście (na marginesie, piękne i zielone to nasze miasto)
ONE mają taki piękny jasny kolor zieleni - mówił.


Dziś jest właścicielem niezłego haremu, jego ulubienica nazywa się Golden Princess ;)
A ja mojego męża tytułuje często ''Pan Tawułka'' ;)
bo nasze księżniczki nazywamy zdrobniale tawułkami a nie Tawułami.


Mamy około 70szt. tawuły japońskiej.

Rok temu trafił do mojego ogrodu...łubin !!!


Pamiętam...
jak wypatrzyłam go w jednym Centrum Ogrodniczym w Niemczech.
Z rogalem od ucha do ucha targałam go do wózka przy którym stał mąż.
Skrzywił się i powiedział tonem pełnym zdziwienia
- Przecież TO ŁUBIN ?!
-No właśnie, ŁUBIN !!! :):):)
U nas nigdzie nie spotkałam GO w doniczkach.
można tylko z nasion, tłumaczyłam.
-Po co ci łubin?
-Jak to po co ? Kocham go ;)
Po powrocie pokazałam zdobycz sąsiadowi-wujkowi.
- W tym domu zawsze był łubin...powiedział.


Właśnie, w ogrodzie mojej babci, Babci Korneli było pełno łubinu
i co najważniejsze babcia Nela pozwalała mi go zrywać, co rzadko miało miejsce by pozwalała zrywać jakieś kwiaty.
Mogłam nim się bawić do woli, był wszędzie, co nie bardzo podobało się mojej babci ;).


Teraz, pamiętając o jego ekspansywności trzymam go w doniczce,
a gdy na niego patrzę przypomina mi moje sielskie dzieciństwo i...
Kochaną Babcię.

Na pierwszego bukszpana namówiłam też moją babcię ;)
Przytargała małe sadzonki nawet nie wiem skąd.
Bukszpan rośnie do dziś....ale to już całkiem inna historia.
Wrócę kiedyś do niej....

A moja mama kocha Clematisy, ale i o tym innym razem ;)

Lubię ten kawałek ziemi za to, że przypomina o przeszłości,
że cieszy mnie teraz i za to co przyniesie ? Wiem, na pewno mnie zaskoczy.



 I za światło, bardzo lubię w nim ŚWIATŁO !


                                        Dziękuję też za wyróżnienie od Kasi...buziaki przesyłam....:):):)
                  Dziękuję za okazaną mi sympatię...pozdrawiam...i zajrzę...co tam ''wieczorem piszesz...''
                                         Zajrzyjcie do ogrodu, w którym królują 3 kobiety.

                                                             

                                                            Wybrałam jedno z pytań Kasi...
                                    Kim chciałaś zostać gdy byłaś dzieckiem?  Malarką.
Pytanie, nagrodę i moje serducho kieruję do Lawendowej Panny, u której kwitnie już lawenda.

                                                             Pozdrawiam....i nie znikam ;)





Czytaj dalej »