Wiosna pod ławką

sobota, 4 marca 2023


A pod ławką, w żwirku wiosna mi się zasiała ;)
Mała łączka z ciemierników,
zabawne, ani jednego tam nie posadziłam,
wszystkie samosiejki.
Kiedyś, tam na ławce, miałam ciemiernika w koszyczku i...








Macham z ławki

;)




Czytaj dalej »

Wiosenna kompozycja ze... słomą

niedziela, 26 lutego 2023
 

Stali czytelnicy bloga, znają moje kompozycje w wazonach,
dziś kolejna propozycja, naturalne kolory, naturalne dodatki.
Doniczkę w wazonie można zamaskować na różne sposoby,
pisałam o tym TUTAJ
Tym razem wybrałam ''słomę'' ;)
Wykorzystałam suche po zimie źdźbła rozplenicy japońskiej.
Tego materiału jest tyle na przedwiośniu, że mogłabym zamaskować ze 100 doniczek ;)





Pozdrawiam i liczę, że już wróciłam od regularnego blogowania,
oby nie skończyło się na słomianym zapale.

 ;)




Czytaj dalej »

Uff

piątek, 27 maja 2022


Uff...
Zdążyłam jeszcze przed końcem miesiąca !
Wpadam z majowymi, pełnymi słońca kadrami.







Pozdrawiam majowo,
miejcie się fajowo !

:)
















Czytaj dalej »

Czai się...

czwartek, 28 kwietnia 2022

Czy Wy też macie wrażenie, że ta wiosna jakby się chowała przed nami ?
Niby jest...
Ale taka jakaś przyczajona.
Dwa kroki do przodu, jeden w tył.
Wygląda nieśmiało, to tu, to tam.
No, wyjdźże wreszcie,
pokaż się,
przygrzej mocniej !

Czekamy


:)



Czytaj dalej »

Mieszanka cytryny i wanilii

czwartek, 21 kwietnia 2022


Jak już ujawniły ostatnie posty,
 tegoroczna wiosna u mnie w kolorach cytryny i wanilii
i choć nie przepadałam kiedyś za żółtym,
to muszę sie przyznać, że zasmakowałam  w tej kolorystyce na maksa,
i kto wie czy ten apetyt nie wpłynie na kolory mojego lata.






Słoneczne pozdrowienia zostawiam

:)

Czytaj dalej »

Zima jeździ na łyżwach

środa, 15 grudnia 2021

 W moim ogrodzie zima jeździ na łyżwach ;)


Na długie dystanse nie może się nastawiać,
ale jakiegoś pirueta na zmarzniętej kałuży to z powodzeniem może wykręcić ;)











Miłego  wieczoru !

:)

Czytaj dalej »

Co słychać w ogrodzie

czwartek, 14 października 2021

 


Co słychać ?

U nas zawsze najszybciej zrzuca ''sukienkę'' brzózka,
surfinie gasną,
 orzeszki suszą się na słońcu,
a ja rozrzucam po ogrodzie i po domu wyhodowane samodzielnie w tym sezonie
 białe dynie odmiany Baby boo.
Tyle tej jesieni na razie w ogrodzie.






U mnie, jak zwykle jesienią nie może zabraknąć białych kuleczek śnieguliczki,
w końcu...
Lecę w kulki


Pozdrawiam jesiennie

:)

Czytaj dalej »

Było

poniedziałek, 29 marca 2021



Ludowa madrość nie zawiodła...
W marcu było jak w garncu



Pozdrawiam wiosennie i oznajmiam, że próbuję wrócić po zimie do blogowania...
Tyle tematów czeka...
Tyle fotografii czeka...

Jakoś trudno wybudzić mi się z tego zimowego snu ;)
Brak komentarzy uspokaja moje sumienie, że nikt nie zagląda tutaj...
Komentarze ponaglają mnie i wywołują interakcję u mnie.
Końcówką zeszłego roku, w grudniu, założyłam ponownie konto na instagramie.


Piewsze zostało ''zbanowane'' z powodu, mniemam, braku publikacji.
Coraz większa ilość mediów, którą przychodzi mi obsługiwać, przytłacza mnie.
Mediów przybywa, a godzin w dobie nie.
A w zeszły weekend zabrano mi jeszcze godzinę ?! ;)
Nie wiem, jaki będzie finał tego przytłoczenia...


Pozdrawia
Anna uśpiona medialnie

;)

Czytaj dalej »

Hortensje bukietowe - LATO 2020

środa, 19 sierpnia 2020

Są !!! Wreszcie ! Kwitną hortensje bukietowe.
Nie wiem jak u Was, ale w tym roku zakwitły z wielkim opóźnienieniem.
Oceniam, że w naszym ogrodzie to miesiąc, półtora miesiąca później niż zazwyczaj ma to miejsce.
Nadeszła wreszcie limonkowa pora, której zawsze z tęsknotą wyczekuję.
Ogród osiąga swoją ''pełnię'' i dla mnie to najprzyjemniejszy czas w ogrodzie.
Dlatego...

Od kilku dobrych lat nie wyjeżdżam na urlop w lipcu. Powody są dwa. Po pierwsze mam dorosłe dziecko, które nie chce już nami podróżować zatem nie muszę się ograniczać do terminu wakacji szkolnych, po drugie, zazwyczaj początkiem lipca rozpoczynało się kwitnienie hortensji, zatem żadna siła nie była w stanie mnie na urlop w tym czasie  wyciągnąć. Do tego roku...Jaki był początek tego roku każdy pamięta, początek pandemii, obostrzenia, następnie przeciagająca się u nas deszczowa aura, równocześnie kolejne plagi ogrodowe: mszyca, choroby grzybowe, inwazja ślimaków, mrówek i w końcu... komarów, do tego doszedł jeszcze ból kręgosłupa. Pragnęłam słońca i odpoczynku. Kiedy końcówką czerwca zadzwoniła koleżanka z propozycją ''Jedziemy gdzieś ?" Spojrzałam na hortensje...pączki malutkie - ''Jedziemy!'' - nie musiała mnie długo namawiać. Tym sposobem w drugiej połowie lipca urlopowałam się. Gdy wyjeżdżaliśmy na urlop pączki hortensji były wciąż jeszcze dość małe. Kiedy wróciliśmy dalej były w fazie rozwoju. Kwitnienie rozpoczęło się tak naprawdę w drugim tygodniu sierpnia.












Anegdota ogrodowa

30 czerwca odebrałam telefon do mojej klientki, która mieszka w naszym regionie.
- Pani Aniu, hortensje mi w tym roku nie zakwitły - stwierdziła głosem pełnym rozpaczy.
- Pani Moniko, u mnie też jeszcze nie kwitną...
- Ale u innych kwitną, tylko u mnie nie.
- Gdzie indziej kwitną ?!  Niemożliwe ? 
- Tak, wokół wszystkim już kwitną.
- Bukietowe ? - nie dowierzałam.
- Tak, bukietowe.
- Proszę się nie martwić, na pewno zakwitną, wszystko w tym roku spóźnione. 

Zaniepokoiła mnie ta rozmowa, '' u innych kwitną...?!''  Aż poszłam sprawdzić swoje ;).
Jakie to hortensje mogły już kwitnąć i zmylić klientkę ? - zastanowiło mnie. A...zapewne Annabellki, ale to nie bukietowe tylko krzewiaste. 

Czy to tylko na Górnym Śląsku tak późno kwitną ? 

Pozdrowienia kwitnące zostawiam 

 ;)
Czytaj dalej »

Porównanie

środa, 13 maja 2020

Porównanie kwietnia z majem ;)



;)


Czytaj dalej »

Nie wiem gdzie ręce włożyć ?!

poniedziałek, 20 kwietnia 2020



- Idziesz już do domu ? - zapytał mnie małżonek.
- A która godzina ? - odpowiedziałam pytaniem.
- Dochodzi 19.00, idziesz ?
- Szczerze, to miałam iść 2 godziny temu, wyszłam tylko na chwilę, w ramach przerwy dla kregosłupa od komputera, chciałam posadzić resztkę bratków, ale przechodząc obok donic zauważyłam, że ziemia całkiem sucha, to stwierdziłam, że najpierw podleję, przy napełnianiu konewek, rzuciły mi się w oczy chwasty, to zaczęłam plewić, przechodząc z konewką zauważyłam, że na rabacie pod lustrem mało kory, to poszłam po worek, jak szłam po korę to wzrok trafił na rozgardiasz z doniczkami i zaczęłam porządkować, a potem...
- Posadziłaś te bratki ? - przerwał mi.
- Nie, nie doszłam jeszcze do nich
- To kiedy wrócisz ?
- Nie wiem, jesienią...?!


Prawda taka, że praktycznie od wiosny nasze życie przenosi się do ogrodu. 
Wiosenne ''ogarnięcie'' zabiera sporo czasu i wydaje się nie mieć końca,
 zawsze coś zostaje jeszcze do zrobienia.
 Wraz z pierwszymi promieniami wybywamy do tej przestrzeni
i spędzamy tu każdą wolną chwilę od pracy zawodowej.
Lubimy tu być, 
lubimy tu pracować, zdarza się i odpoczywać ;). 
Praktycznie ogród wpisał się w nasze życie, 
hmm, raczej nasze życie wpisuje się w ogród ;).





Ciągle jeszcze jest coś do 
przycięcia, umycia, posprzątania, wyszorowania, posadzenia, naprawiena, skoszenia, podlania, przesadzenia.

Pozdrowienia zapracowane przesyłam

:)

PS. Jeszcze opryski, zapomniałam o opryskach ?!
Niczego jeszcze nie pryskałam, a jest już mszyca i ćma bukszpnowa

:(
Czytaj dalej »