Zwiastun - Aranżacja altany ogrodowej

środa, 24 października 2018
 

- Jesień jest z nami ! - napisałam na tabliczce.
- A zima za plecami - wymruczał pod nosem Sławomir.

;)

Ta kompozycja pochodzi z klasycznej altany powiedzialabym nawet rustykalnej
Spotkało mnie wyjątkowo trudne zadanie, 
połączyć styl rystykalny z nowoczesnym, ba nawet glamour.
Jaki uzyskałam efekt ? 
Zapraszam już wkrótce.



Czytaj dalej »

Pani Kasia i kolejna Suita

niedziela, 21 października 2018
Przedłużone lato właśnie się skończyło, zatem najwyższy czas na akcenty jesienii.
Za sprawą Pani Kasi powstała kolejna Suita, tym razem w jesiennym wydaniu.
Miło mi, że tak się te wianki spodobały.


Miało być beżowo, brązowo i kremowo, ale wydawało mi się za mdło ;)
Musiałam dodać mojej soczystej zieleni.
Liście - symbole jesieni -  ożywiły kolorystycznie wianek.


Wybrałam grzybki, orzechy, śnieguliczkę, jabłuszka, szyszki
 i maleńkie dynie w kremowym kolorze.









A oto kolekcja Pani Kasi 


Jesienne pozdrowienia zostawiam i spokojnego niedzielnego wieczoru życzę.
Zmykam na wybory.

Anna
Czytaj dalej »

Odpowiedź dla Promyczka

piątek, 19 października 2018

Po publikacj posta "Magia w ogrodzie" zaczęły przychodzić e-maile z różnymi pytaniami  dotyczącymi moich mebli ogrodowych. Postanowiłam odpowiedzieć na forum, w razie kolejnych pytań będę mieć już gotową odpowiedź :)
Dzisiejszy post jest także odpowiedzią na pytanie Ani zawarte w komentarzu pod ostatnim postem:

Aniu, jakim kolorem masz pomalowane meble ogrodowe? Jest taki naturalny...


Aniu-Promyczku, trudno mi jednoznacznie odpowiedź na Twoje pytanie.
Praktycznie latami niczym go nie malujemy. Na wiosnę myjemy go tylko myjką ciśnieniową i chyba ten kolor zawdzięcza właśnie jej. Ten komplet  z drewna sosnowego to była własna inicjatywa Sławomira, choć lepiej pasowałoby tu określenie samowolka ;). Jako osoba dorosła, będąc już nawet mamą zachorowałam na  różyczkę, po niej powikłania i trafiłam na długi czas do szpitala, wtedy mój małżonek na pobliskim targowisku bez jakiejkolwiek konsultacji zakupił ten komplet w kolorze marchewkowym za okrągły 1000 zł : okrągły stół z 10 fotelikami i 10 poduszkami.
Zachwycona nie byłam, zwrócić już nie szło, meble zostały. Wpadła mi do głowy myśl, że jeśli nie będziemy go impregnować i zabezpieczać to posłuży nam krótko, ale mamy już ten komplet 18 lat ! Na zimę stół i 4 krzesła zawsze zostają na dworze, a on wydaje się być niezniszczalny mimo, że to zwykłe drewno sosnowe, musieliśmy chyba trafić na wyjatkową partię ?! Do tego krzesełko-foteliki okazały się wyjątkowo dobrze wyprofilowane, że muszę przyznać rację mężowi, że rzadko trafia się na tak wygodne siedzenia ogrodowe. Do tego są niskie, co nie jest bez znaczenia dla ogrodniczki, której nóżki zawyczaj dyndają bo są zbyt krótkie by dosięgnać gruntu ;) A...mają jeszcze podłokietniki, za co Sławomir je kocha, ja nienawidzę ;). Na początku planowałam pomalować je na kolor paneli na płocie, nawet zaczęłam, ale wymiękłam...na szczęście rozpoczęłam od spodu, za dużo pracy, a chętnych do pomocy nie było, Student był jeszcze malutki... Z jednej strony marzy mi się już wymiana tego kompletu, z drugiej jego wygoda  mnie hamuje. Są jeszcze inne powody ''hamowania'' ;). Ceny mebli, które mi się podobają, niestety mają ceny, które mi się już nie podobają ;) Może tegoroczna zima mu pomoże i nie będziej już  wyjścia ;). Zużycie widoczne jest najbardziej na blacie stołu, wiadomo tam woda operuje najdłużej, z innych miejsc spływa.



Blat stołu zawsze był jaśniejszy od pozostałych elementów.


Kolor marchewki pod wpływem słońca stopniowo płowiał, deszcze i myjka też wypłukiwały swoje.
Zostały wypłowiałe resztki farby. Nie wszystkim podoba się ten efekt naturalnej patyny, mnie akurat dużo bardziej niż marchewka ;)
Promyczku, teraz już rozumiesz tą jego naturalność ;) Natura zrobiła swoje ;)

O, tu w fazie płowienia ;)


Wózek barowy, parasol oraz leżaki to inny rodzaj drewna i nie należały do kompletu, zakupione w marketach (Praktiker, OBI ) Czas ujednolicił kolor i stąd to złudzenie, że wszystko to jeden zestaw.


Pozdrawia

Anna wyczekująca ;) 

PS. Uprzedzam pytanie: Jaki kolor na  panelach drewnianych? - Farba wodna z Castoramy kolor orzech, nie pamiętam nazwy firmy.

Czytaj dalej »

Na tyłach

środa, 17 października 2018
Fiolety na tyłach...


Do tej pory jesień rozpieszczała nas iście  letnimi temperaturami, 
zachęcała by posiedzieć dłużej...



Mało mnie tu było latem i mnóstwo zdjęć leży w szufladzie.
Zatem dziś zdjęcia z przełomu późnego lata i początku jesieni.
Zapraszam na fiolety i światło.
O tym, że lubię światło pisałam już nieraz,
o choćby tu...KLIK
Myślę, że nikogo nie trzeba przekonywać, że światło dodaje ogrodowi uroku i życia.





Z ciepłymi pozdrowieniami 

Anna

;)
Czytaj dalej »

Kolejne drzwi

poniedziałek, 15 października 2018
Była jesień przed drzwiami zamku, klienta, dziś zapraszam pod moje drzwi.
Coś czuję, te ta moja jesień Was zaskoczy...fioletem ! ;)



Surfinie odmiany Priscilla jeszcze jakoś wyglądają, 
zatem  innych akcentów jesiennych u mnie niestety brak.




Pozdrowienia w mało jesiennym klimacie zostawiam

;)
Czytaj dalej »

Jesień w doniczce cd.

środa, 10 października 2018
Wczoraj była jesień w doniczce pod dawnymi drzwiami
dziś jesień w doniczce pod współczesnymi  drzwiami.
;)

To też nie moje drzwi, mojego klienta.
;)



Pozdrawia Anna w różowych okularach

;)
Czytaj dalej »

Jesień w doniczce

wtorek, 9 października 2018
Ujęła mnie ta prosta kompozycja


To nie u mnie...pod drzwiami Zamku w Kliczkowie


Reszta też niczego sobie ;)
Urokliwe miejsce.
Hotel, restauracja, małe SPA, oryginalny basen,
choć na nocleg, jak przystało na ogrodniczkę wybrałam folwark książęcy ;)
Zamkowe pokoje nie dla mnie...



Ślicznie tu o tej porze roku.





A tu zdjęcie z okna kawiarni...Desery mają przepyszne,
menu niewielkie, ale wysublimowane smaki.
Polecam zajrzeć do zamkowej kawiarenki.




Pozdrowienia jesienne spod zamku
zasyła

Anna

:)


Czytaj dalej »

Przydaś

piątek, 5 października 2018
Tego ''przydasia'' przytargałam z Jysk.


Ostatni z promocyjnej cenie, trochę krzywy, wyprościłam w rękach ;). Sławomir oczywiście skrzywił  się na jego widok, ale ja marzyłam o takiej trzy poziomej paterze z drutu. Myślałam, że będzie to typowo dekoracyjny gadżet, ale okazało sie w praktyce, że to całkiem pojemne koszyczki i lepsze od tacy, a że moja kuchnia na piętrze to ''druciany koszykarz'' bardzo mi ułatwił życie. Można tam konkretnie napchać ;) 


W tym sezonie przyszła mi ochota na czarne dodatki na stole, bardzo mi to przypadło do gustu
 i było miłą odmianą od zawsze białych ;).






Ta doniczka była wcześniej seledynowa,
ale ''druciany koszykarz'' mnie zainspirował ;)




Słoneczne pozdrowienia zostawiam

;)

PS. Zdjęcia z początku września, doniczka, świeczki i przydaś bez zmian, 
natomiast Calibrocha Minifamous Double Lemon
 zmieniła się niedopoznania ;)




Czytaj dalej »

Złoty splendor ;)

środa, 3 października 2018
Tym razem złoto w doniczce ;)


 Ta propozycja to mieszanka lata z jesienią,
wszystko utrzymane w złocistym klimacie, 
nawet nazwy tych roślin.


Lubię ogromnie wrzosy w tym kolorze


 oraz mam wielką sympatię do tych miniaturowych berberysów.



Godna uwagi jest odmiana tego złocienia Leucanthemum x superbum 'Banana Cream'


To nietuzinkowa  odmiana o przepięknych żółto limonkowych kwiatach o średnicy 10-12cm.
Wraz z trwającym sezonem kolor kwiatów zmienia się z intensywnie żółtego na limonkowy, 
a następnie kremowy dając jak dla mnie spektakularny efekt na rabacie. Jest to odmiana kompaktowa o zwartym i sztywnym pokroju osiagająca jedynie 45cm wysokości. Lubi glębę żyzną i przepuszczalną, jest odporna na choroby, a najlepiej czuję się na stanowisku słonecznym lub półcienistym. W pełni mrozodporna. Motyle przepadają za tym złocieniem. 


Na stanowisku słonecznym złocień kwitnie od czerwca do września
 i na taką właśnie w pełni słoneczną rabatkę trafił do klientów.
Teraz tylko czekać, aż wszystko ładnie się rozrośnie.




W konewce przedstawiana już tutaj odmiana funkii Hosta Pilgrim
np. tu...KLIK

Ozłocone pozdrowienia zostawiam

;)












Czytaj dalej »