Wokół stołu

czwartek, 29 lipca 2021



Uzupełnieniem tegorocznych nasadzeń z surfinii Blue Sky,
są jej drobniejsze z natury siostry,
Calibrachoa Superbells oraz Calibranchoa MiniFamous




Lawendowe pozdrowienia przesyłam

;)

PS. U mnie jak zawsze surfinie bez stylizacji, fotografuję je w ich naturalnej odsłonie,
jak widać nie usuwam im przekwitłych kwiatostanów.

Czytaj dalej »

Pożegnanie lata

środa, 23 września 2020













Pożegnałam lato,
pożegnałam stare meble ;)


Czytaj dalej »

Czas na jesień

poniedziałek, 23 września 2019
Nie trudno zgadnąć jaka będzie moja jesień ;)
Była różowa wiosna, różowe lato, czas na jesień...


Ciepłej, słonecznej i...różowej jesieni Wam życzę

;)
Czytaj dalej »

Magia w ogrodzie

piątek, 31 sierpnia 2018
Zdarza mi się słyszeć:
- Masz magiczny ten ogród.
albo
-Normalnie magia !
-Niesamowity ten trawnik - i to naprawdę z siewu ?!
-Magicznie tu macie...
















A prawda jest zupełnie inna. 
Mój ogród faktycznie nie ma nic, ale to zupełnie nic wspólnego z magią,
natomiast z pracą już tak ;)
Nie ma magii w ogrodzie, jest praca w ogrodzie ;)


Na koniec anegdota:
Przyjmowaliśmy kiedyś młode małżeństwo na sesji w ogrodzie. On - jak to zwykle u facetów zauważam był pod ogromnym wrażeniem trawnika. Dziwnie jakoś mężczyzn ''ciągnie'' do trawy, surfinie mogą ścielić się kwieciem na metry- nie zauważy, hortensje uginają się pod kwiatami- nie zauważy, ale T R A W N I K - jeszcze nigdy nie został nie zauważony, często klękają na nim albo przed nim, kto to wie...;) Jedna z moich znajomych wyczaiła, że to chyba podświadoma miłość do piłki nożnej w ten sposób się przejawia - wyjątkowo trafne spostrzeżenie Kasiu ;). Wracając do historii...on ściągnął nawet buty, wylądował jak zwykle na kolanach i podziwiał.  Był naprawdę pod wrażeniem trawnika, widocznie musiał trafić na wyjątkową jego kondycję.    A potem padło zdanie:
- Ale się macie dobrze, że wam chwasty nie rosną !
To była najzabawniejsza rzecz jaką usłyszałam w naszym ogrodzie :):):)


Z pozdrowieniami
mający się dobrze

Anna & Sławomir 

;)
Czytaj dalej »

Spacer w deszczu

wtorek, 5 września 2017


1 września ktoś wyłączył przycisk z napisem LATO ?! ;)
Dzień wcześniej 33 stopnie, a następnego dnia już tylko 13 stopni.
Pamiętacie...analogiczna sytuacja miała miejsce 11 maja.
Ktoś wtedy włączył przycisk z napisem WIOSNA :)
Z dnia na dzień, od -4 do 24 stopni.
Ciekawa jestem kto jest tym KTOSIEM ?
I gdzie ta aparatura z przyciskami, chętnie bym  przy niej pomajstrowała ;)
Deszcz mi pasuje...:) Temperatura już nie bardzo :(

Zapraszam

Spacer w deszczu
krótki bo tyłek marznie ;)





Pozdrawia

Anna w deszczu

;)

PS. Jako mała dziewczynka marzyłam o takim parosolu, przeźroczystym...:)
Czytaj dalej »

Hortensje rządzą...;)

wtorek, 8 sierpnia 2017
To ich czas.
Mój ulubiony czas.
Chwilo trwaj ;)
Trwa to już od miesiąca...
Pierwsze kwiaty  pojawiły się początkiem lipca, spóźnione nieco w tym roku.






Pozdrawia
Anna
 w ciągłym zauroczeniu nimi
;)
Czytaj dalej »

Kalosze ? Co proszę ?

sobota, 21 listopada 2015
Parasolki ( klik ) zostały rozdane i... żal mi się zrobiło ;) Postanowiłam...zrobię jedną dla siebie :)
Fotografując  na schodach ''prezenty parasolki'' pomyślałam, że to mogłaby  być fajna jesienna dekoracja przy drzwiach. W  rogu wiatrołapu stały moje czarne kalosze, które zainspirowały mnie do stworzenia ''kompletu jesiennego''. A ja uwielbiam kolekcje i komplety :)
Wiadomo...żeby powstała jakaś kolekcja lub komplet to potrzeba przynajmniej ''trzech'' egzemplarzy ;)

Zapraszam...dziś wejście do domu od ogrodu :)


Nie raz widziałam bukiety w kaloszach, ale ułożyć coś w kaloszu...
Okazało się, że nie jest to wcale  takie proste jak przypuszczałam, ale udało.
Przynajmniej mnie się wydaje, że mi się udało ;)


Można sobie pomóc w ten sposób ;)


Do kompletu doszła nowa wycieraczka.
Schowana jak to bywa moim zwyczajem gdzieś w czeluściach garażowych.
Co by na pytanie męża...znowu coś kupiłaś ?
Odpowiedzieć...Ależ skąd, już dawno leży i czeka...
Nie pamiętasz razem ją kupowaliśmy, była promocja. Parę groszy kosztowała.
;)



Mąż wyjątkowo zadowolony  bo na wycieraczce po polsku pisze. 
Cytuję - ''Śliczna... i wreszcie jakiś napis po polsku !!!''


Jak widać...kompozycja jesienna nie zajmuje sporo miejsca.


Nieco później do kaloszy i parasola dołączyła chryzantema i dynia.
Kolor dyni udało mi się dobrać idealnie do stopnic schodów ;)
Ach...jak lubię idealnie dobrane kolory :)






Z listopadowymi pozdrowieniami
Anna 
z przemoczonymi stopami  ;)

PS. Kompozycja stoi na schodach już prawie cały miesiąc, takie trwałe te chryzantemy igiełkowe.

Czytaj dalej »

Jesienią wybieram się z wizytą...''Parasol'' propozycja 5

czwartek, 22 października 2015

Inspirację na dzisiejszy pomysł na prezent jesienny przyniosło mi życie ;)
A dokładnie mówiąc, sytuacja rodzinna w naszym domu ;)
Ostatnia aura doprowadziła do wojny domowej, wojny o Pana Parasola ;)
Okazało się, że jest do podziału na trzech jeden parasol.
Upalne lato spowodowało, że człowiek zapomniał już jak takowe coś wygląda.
Nie wiem dlaczego i jakim sposobem u nas parasole znikają ?!
Nie mam pojęcia co się z nimi dzieje...Małe to nie jest, a zapada się pod ziemię.
Okoliczności dotąd niewyjaśnione.
Pomyślałam, że dla mnie to byłby idealny prezent jesienny.



Parasole są dwa...:)


Parasole dwa...Pod jednym idzie mama, pod drugim ja ;)

Prawda jednak taka,
że pod jednym będzie chodzić...Ewa ;)


A pod drugim...Sylwia ;)



A tutaj małe Krok po kroku...
Zdjęcia techniczne niestety wykonane telefonem, bo ręce miałam zajęte czymś innym.

1. Na parasol naciągamy gumkę, ale recepturkę ;)


2.Pod gumkę wkładamy niewielki kawałek gąbki florystycznej namoczonej wcześniej wodą.


3. Zawiązujemy mocno wstążkę.


 4. Rozpoczynamy wkładanie do gąbki zgromadzonego materiału florystycznego.
W moi przypadku, to czego miałam najwięcej pod ręką w ogrodzie.
Chryzantema igiełkowa, duże liście bluszczu, trzmielina...itd.
Staramy się zamaskować gąbkę. Gąbka jest koloru ciemnozielonego, a parasol czarny więc jest to korzystne dla nas.


5. Jak widać łodygi mocno skracamy.Mają one długość około 4 cm


6.Użyłam bardzo dużej ilości ''kuleczek''


7.Uzupełniamy materiałem florystycznym. Teraz już tylko...kulki :)


8. Dużo kulek :)


9. Co jakiś czas podczas układania trzeba parasol stawiać do pionu
i sprawdzać czy gąbka dobrze zakryta
bo kwiaty inaczej się układają w poziomie.
Oczywiście wersje kolorystyczne inne jak najbardziej wskazane.
U mnie po prostu takich kolorów najwięcej...;)


Do obdarowanych dziewczyn puszczam oko,
dziękuję za przemiłe spotkanie ogrodniczek
i życzę słonecznej jesieni :)
ale w razie czego...;)


Moim czytelnikom także, jak najwięcej słońca... 
Chociaż spacer w deszczu też ma swój urok...
Wiem, że dzieciaki uwielbiają kalosze i parasole.
Zatem zachęcam...
mamy i ich pociechy...
Jesienią mogą powstać niezapomniane wspomnienia...
Pomóżmy im powstać...

Na ulicy pod drzewami
parasole dwa.
Pod tym dużym idzie mama,
pod tym małym-ja.

Idę z mamą. Idę, słucham,
mama słucha też,
jak z drzewami o czymś szepce
rozgadany deszcz.

Szepce cicho, to znów głośniej,
w rynnie dzwoni, gra
i wesoło stuka, puka
w parasole dwa.

Z dawnej biblioteczki mojego synka...wiersz  Heleny Bechlerowej " Parasole''
Pamiętam, nie umiał wtedy jeszcze ''r" więc w jego wykonaniu brzmiało...
Pajasiole dwa...:)



Zatem...jeszcze życzę Wam
Miłych, ciepłych jesiennych wspomnień, nawet okraszonych deszczem ;)

Anna

PS. Parasole nabyłam w Rossmanie w cenie 11zł  za jeden. Są świetne.
Nie muszę już pisać, że wojna w naszym domu zakończona ;)
Kupiłam 4 !!! Dwa poszły na prezenty ;) Więc znowu są trzy. Ciekawe na jak długo ;)

Dopisane 23.10.
Przepraszam bardzo, pomyłkowo umieściłam nazwę sklepu, już poprawiona na... Rossman.


Czytaj dalej »