Listopad

sobota, 21 listopada 2020

Liść opadł...;)


                                                    jesienią
                                                    zamiatanie myśli
                                                    jak liści - zbyteczne 
                                                    
                                                    wracają
                                                                                                  m.M

 






Goło wkoło...;)

Czytaj dalej »

Czym sprzątać rabaty żwirowe ?

sobota, 7 listopada 2020
Dziś post o jesiennym bałaganie ;)


Jak usuwam liście z rabat żwirowych ?
Czego używam do sprzątania rabat żwirowych ?
Jaki kupić odkurzacz ogrodowy?
Czym czyszczę kamyki na rabatach żwirowych ?

To najczęstrze pytania, które kierujecie do mnie
 i dziś postaram się odpowiedzieć wyczerpujaco na te i jeszcze inne w temacie jesiennego bałaganu.







Usuwamy SYSTEMATYCZNIE  liście z rabat żwirowych i trawnika.
Nasz syn zawsze miał problem z grabieniem liści i swoją teorię na ten temat, cytuję ''Bez sensu grabić to na bieżąco, trzeba poczekać aż wszystko  opadnie i wtedy zgrabić raz porządnie i ma się spokój !''
A no nie, matka spokoju nie da! Grabimy systematycznie. Nie pozwalamy by zalegały zbyt długo, zwłaszcza na trawniku. Pozostawienie liści powoduje, że tworzy się z nich dość ścisła warstwa nie przepuszczająca powietrze, rozpoczynają się procesy gnilne i przy takiej jesiennej aurze jak w tym roku, ciągłych opadach, można pozbyć się trawnika jeszcze w tym sezonie. Wraz z opadającymi liśćmi spadają z drzewa jeszcze inne ''dobrodziejstwa'', u nas  np. łupiny orzecha. Wiadomo, że orzech włoski w liściach, jak i w łupinach zawiera garbniki, które są szkodliwe dla rozwoju roślin, dlatego im dłużej zostanie to na powierzchni, tym więcej szkodliwych substancji przedostanie się do gleby, zarówno na trawniku jak na rabacie żwirowej. Liście orzecha włoskiego nie nadają się na kompost. Ktoś zapewne zarzuci mi, że takie sprzątanie zabiera zwierzątkom możliwość schronienia na zimę, jednak mój ogród nie jest malutki i zostają w nim miejsca rabat z korą, na których nie sprzątamy tak systematycznie, tutaj skupiam się na rabatach żwirowych okalających dom i znajdujących się w najbliższym otoczeniu domu. Myślę, że nasz jeżyk nie wybrałby sobie na zimowy sen rabaty żwirowej z tawułkami (zdjęcie pierwsze) lub frontowej bo jest to nasza ''trasa przelotowa'' i o spokój tutaj trudno. Zimuje na tyłach już dobrych kilka sezonów więc wnioskuję zatem, że jakaś równowaga ekosystemu w moim ogrodzie występuje. Usuwanie systematyczne liści i łupin z rabat żwirowych i nie pozostawianie ich do wiosny  ma też inną zaletę, żwirek jest przez to bardziej czysty. Opady śniegu czy deszczu obmywają go i to jedyny sposób w jaki czyszczą się kamyki na naszych rabatach. Poza tym ogród został tak zaprojektowany by drzewa znalazły się w obszarze rabat z korą, co skutkuje, że najwięcej liści trafia jednak tam. 

Do sprzątania używamy grabi do liści  (węższych do rabat, szerszych do trawnika) oraz odkurzacza ogrodowego.
W trudno dostępne miejsca sięga odkurzacz. I teraz kolejna anegdota ogrodowa, tym razem nie z synem ;) Zadzwoniła kiedyś do mnie klientka, z prośbą o polecenie odkurzacza, który by zbierał drobne liście, ale nie wciągał kory. Jaki model polecę ? Cóż, pisałam już kiedyś tutaj, że ''magia'' nie ma nic wspólnego z ogrodem ;)
Nie ma takiego cudownego odkurzacza, który wciągnie listek, a korę zostawi nietkniętą. Odkurzacz lepiej sprawdzi się na rabatach żwirowych, na korze możemy zastosować dmuchawę i liście w ten sposób usunąć, chociaż nam zdarza się także używać odkurzacza przy korze, ale trzeba to robić umiejętnie. Zatem Drodzy Czytelnicy, nie polecę konkretnego modelu, ale wskażę czym się kieruję przy zakupie. Wybieram elektryczny, tak wiem, kabel, utrudnia pracę, ale spalinowy jest o wiele cięższy, co z tego że bez kabla, skoro ja go nie utrzymam. Nie używam odkurzacza prze z 3 minuty, nim operuje się przez dłuższy czas unosi, przesuwa. Po takiej pracy odkurzaczem elektrycznym odczuwam dokładnie swój kręgosłup, a co dopiero spalinówka. 
Spalinowe zazwyczaj są cięższe tylko o 2-3 kg, ale plus waga paliwa oraz worek napełniający się rozdrobnionymi liśćmi, robi to  K O L O S A L N Ą  różnicę dla mnie. Wybieram ten z kablem ;). Dobrze, jak ma kółeczka przy wylocie, ułatwia to pracę. Wybieram z regulacją mocy i taki, który wciąga, ale i wydmuchuje. Oczywiście musi mieć funkcję rozdrabniania, ale to już chyba jest standard.


Podsumowując. Lubię drzewa i nie przeszkadzają mi pojawiające się jesienią na potęgę liście, które trzeba sprzątać. Po prostu, taki sezon. Oby tylko było słonecznie, wtedy jesienne sprzątanie jest przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem. Do pracy odkurzaczem potrzeba jest słoneczna pogoda bo można nim sprzątać wyłącznie suche liście. Grabie nie ograniczają nas pogodowo ;).



A na koniec posta zdjęcia z odkurzacza ;)
tz. przez rurę wylotową



Pozdrawiam

:)







  
Czytaj dalej »

Jesień jest z nami

niedziela, 27 września 2020

 

 Mam wrażenie, że szybciej niż w ogrodzie pojawia się jesień u nas w domu.

Lato mnie totalnie rozczarowało na wielu płaszczyznach, nie miałam czasu się tu żalić, 

ale może znajdzie się kiedyś czas na kilka refleksji...

Dlatego z radością i pewnego rodzaju ulgą witam jesień, 

jako zamknięcie czy pożegnanie trudnego sezonu.

Witam słonko w naszym mieszkaniu i moim sercu ;)







Uśmiech zostawiam

;)






Czytaj dalej »

Pani Kasia i kolejna Suita

niedziela, 21 października 2018
Przedłużone lato właśnie się skończyło, zatem najwyższy czas na akcenty jesienii.
Za sprawą Pani Kasi powstała kolejna Suita, tym razem w jesiennym wydaniu.
Miło mi, że tak się te wianki spodobały.


Miało być beżowo, brązowo i kremowo, ale wydawało mi się za mdło ;)
Musiałam dodać mojej soczystej zieleni.
Liście - symbole jesieni -  ożywiły kolorystycznie wianek.


Wybrałam grzybki, orzechy, śnieguliczkę, jabłuszka, szyszki
 i maleńkie dynie w kremowym kolorze.









A oto kolekcja Pani Kasi 


Jesienne pozdrowienia zostawiam i spokojnego niedzielnego wieczoru życzę.
Zmykam na wybory.

Anna
Czytaj dalej »

Jesienią wybieram się z wizytą...''Stół zasypany liśćmi'' propozycja 2

niedziela, 11 października 2015
Podkładki dekoracyjne w formie liści. Wykonane z filcu.
Niestety nie przyniesiemy ich ze spaceru ;)



Te akurat kupiłam w pobliskim sklepie meblowym w dziale dekoracyjnym.
Można też je spotkać w sklepach z firankami, tkaninami, nawet w marketach, choćby w Biedronce.
Trzeba mieć oczy szeroko otwarte, by wpadły nam w ręce ;)
Kosztowały niewiele, 8zł za sztukę, a małe podkładki pod kubek  80gr za sztukę.


Zasypmy liśćmi stoły naszych przyjaciół ;)


Życzę Wam tej jesieni...
cudownie szeleszczących liści pod nogami ;)

PS.Informacja dla mieszkających w okolicach Rybnika...
     Kupiłam je w Centrum meblowym Agata, jak wchodzimy do sklepu,  po lewej stronie ;)
Czytaj dalej »

Jesień w kuchni...;)

środa, 30 września 2015

Za oknem piękne słońce, jednak temperatury skłaniają mnie do uciekania do domu.Dziwne to dla mnie. Odmieniło mi się ;) Kiedyś wspominałam o wiosennym remoncie kuchni. Długim remoncie. Zabrakło czasu na dopieszczenie tego miejsca bo zaczął się sezon w ogrodzie.Teraz wracam...i w końcu uszyję może te zasłonki do okien w kuchni.
A potem...potem może znajdzie się czas na  zrobienie fotek temu miejscu. Dziś tylko kilka migawek, które jednak zdradzają kolorystykę ;) Napiszę tylko tyle...Malowaliśmy, malowaliśmy, malowaliśmy...Dłuuuuugo by opowiadać...ale o tym innym razem. Minęła wiosna, minęło lato...teraz czas na jesień.


Kto powiedział, że tej jesieni nie ma grzybów ?! ;)







Pozdrowienia jesienne prosto z kuchni zasyłam...:)


PS. Mąż stwierdził, że moje grzyby są robaczywe...
Na grzybobranie wybrałam się do Kika ;)
Po liście zresztą też...;)



Czytaj dalej »

Mój faworyt...;)

wtorek, 21 października 2014
Pani Jesień ma swoją garderobę wyjątkowo bogatą kolorystycznie...
w przeciwieństwie do mojej...raczej zachowawczej ;)
Nie stroni od żadnego koloru...do twarzy  jej w każdym. Mnie... nie w każdym :(
Poszperałam ostatnio w jej szafie...;)
i mam faworyta......złoty !


Jest w nim tyle słońca...ciepła...przytulności...
Tym kolorem jesień się zaczyna...;)
A ile pięknych kulek jesiennych w tym kolorze... mirabelki, owoce ognika, dynie...


Po tegorocznym poście zatytułowanym ''Znowu...'' z 4 września...można go znaleźć...
TUTAJ...
Niektórzy odnieśli mylne wrażenie, że ja nie lubię tej pory roku.
A ja....lubię jesień...nawet bardzo...o moim stosunku do pór roku pisałam już kiedyś
Nie będę się  powtarzać...lecz chodzi o to, że...

''Wszystko ma swój czas i swoją porę''

A ja...grabiłam już liście w połowie sierpnia....?! 
Wyobraźcie sobie...umawiacie się z kimś na 18.00, a ta osoba puka do Waszych drzwi o... 15.00 ;)
Powiedzcie mi...ale szczerze...będziecie zadowoleni...??? ;) 
Chyba, że jest to spotkanie bez zapowiedzi...to całkiem inna sprawa....:):):)
ale o tej innej sprawie...w następnym poście...;)

Pozdrawiam  i  jesienne...


przesyłam :)

PS         A w życiu...moim i moich znajomych kolejne ciemne chmury...a w poście tyle słońca,
                                                             to tak... dla równowagi....;)
Czytaj dalej »

Na dobre...;)

piątek, 10 października 2014
Pani Jesień zadomowiła się już w moim ogrodzie na dobre.
Rozrzuca swoją garderobę na prawo i lewo...
Czasem nawet zrzuca...;) Wisienki golusieńkie stoją już od początku września...?!
Gdzie się nie spojrzy...to jej moda...jej styl...
Ostatnio zostawiła nawet swój... kapelusz ;)


A to...krótka historia genezy kapelusza...;) 

-Ciociuuuuuu....zrobisz mi kapelusz Pani Jesieni?
- Proszę...?!
-Kapelusz Pani Jesieni...bo ja będę Panią Jesienią w przedszkolu...na pikniku jesiennym...będę wszystkich gości witać...
- A mama nie może zrobić?
- Mama powiedziała, że nie ma takich zdolności manualnych i mam prosić Ciebie...
- Hmm...?!
-Zrobisz...proszę...
Ciocia miękka jest...prosić długo nie trzeba...
- A kapelusz jakiś masz ?
- Nie...
Ciocia w kapeluszach nie chodzi...ewentualnie znalazłby się jakiś słomiany...ale słomiany pasowałby 
Pani Lato...
- Idź do babci...zapytaj o kapelusz...( babcie zawsze wszystko mają ?!)
Kiedy chodziłam do szkoły i potrzebne były różne rzeczy na technikę...zwłaszcza w przeddzień zajęć, gdzieś koło 21.00....moja mama mówiła...''idź do babci...'' ;)
Okazało się, że babcia w kapeluszach też nie chodzi, ale...ale... w szafie znalazł się kapelusz...mojej babci :)
Filcowy...brązowy...trochę za duży...

Parę dodatków... i klej na gorąco (co ja bym zrobiła bez pistoletu na gorąco ?!)
Kapelusz gotowy...:)


Nie można było użyć wszystkich dodatków naturalnych, bo kapelusz ważyłby za dużo...
i spadłby na oczy Pani Jesieni...;) A Pani Jesień przecież musi widzieć kogo wita...;)


Tak to Pani Jesień w kapeluszu swojej prababki  gości witała...:)

Pozdrowienia gorące...bez kleju ;)
zostawiam...:)


Czytaj dalej »

Światło...nosisz je w sobie :):):)

niedziela, 24 listopada 2013


Światło w moim życiu odgrywa ogromną rolę.
Kocham Je........
Kojarzę je ze słońcem...z ciepłem...miłością....życiem...dobrem...z Bogiem.
Dlatego lubię otaczać się światłem, przebywać w nim...i patrzeć na nie...
Dziś...chyba ostatnie jesienne fotki...jutro ponoć początek zimy....?!
Zapraszam do mojego ogrodu...na jesienne światełka...;)


Zaczyna się wyjątkowo dla mnie przyjemny czas......


Czas światła...


bo powoli...Idą święta.


Zaczynam je czuć...choć to jeszcze miesiąc.

Zostawiam dla Was ''jasne'' pozdrowienia 
i
życzę dużo światła w tym tygodniu...
i
naprawdę już na koniec....;)





Czytaj dalej »