Od projektu do efektu

czwartek, 31 stycznia 2019

Jeśli nie zdołałam zachęcić do zimy pokochania, to mamy jeszcze inną opcję.
Możemy odwrócić naszą uwagę od zimowych klimatów
 i skupić się na cieplejszych naszemu sercu i oczu obrazkach ;)
Obiecywałam nie raz, wrócić na tyły mojego ogrodu i opowiedzieć  o powstaniu największej rabaty,
której realizacja została zaplanowana na koniec prac.



Ostatnio na spotkaniu projektowym objaśniałam klientom szkic koncepcyjny mówiąc:
- Tu i tu zrobimy rabatę, w tym miejscu też będzie rabata.
-A co to takiego r a b a t a ? - pyta klient.
Dla mnie oczywiście rzecz oczywista, ale nie wszyscy siedzą w branży ogrodowej albo są zielono zakręceni, zatem...

Dla tych co zajrzeli tu po raz pierwszy, a z ogrodnictwem nie mieli za wiele do czynienia to objaśniam co to takiego ''rabata''. Rabata nie rabat ;)

RABATA - to wyznaczony fragment ziemi obsadzony roślinami. Rabata może mieć różne kształty. Możemy spotkać rabaty prostokątne, okrągłe, kwadratowe, owalne lub o kształtach trudnych do określenia. Rabata może powstać na trawniku, ale także wzdłuż alejek, płotów, murów, pergoli, żywopłotów itp.

Powstał projekt ogrodu.Prace zostały podzielone na etapy. Najpierw w najbliższej okolicy domu powstało miejsce do odpoczynku bo tego potrzebowaliśmy najbardziej. W tym samym czasie posadziliśmy na tyłach żywopłot i posialiśmy na całej reszcie trawę, choć na połowie tej części miała powstać właśnie wspomniana rabata, ale zaplanowałam ją na koniec bo nie była elementem wyjątkowo nam potrzebnym na tym etapie do szczęścia.




Zajęliśmy się remontem dachu i elewacją domu, a potem rabatami przylegającymi do domu, w końcu rabatą frontową zwaną przedogródkiem. A dopiero na sam koniec wróciliśmy powtórnie na tyły.
Koncepcja zaprojektowanej rabaty opierała się na nawiązaniu do formalnego stylu ogrodu jaki spotykamy w przedogródku jednak, nie chciałam mieć całego ogrodu w takiej formie, ale skoro powiedziało się A, trzeba powiedzieć B i C. Spójność to mój ''konik'' ;)
A- formalny przedogródek
B- mniej formalne nasadzenia w miejscu wypoczynkowym
C- swobodne nasadzenia na tle żywopłotu w formalnym stylu.
Powstała klamra ogrodowa ;) Skoro jest klamra literacka, to i może być ogrodowa ;)
Zatem ta rabata też opiera się na kompozycji ma jednak bardziej swobodny układ nasadzeń, a nawiązaniem do formalności znajdziemy w dużym elemencie jakim jest żywopłot. Nasadzenia to gatunki, które spotykamy w pozostałych częściach ogrodu, musiałam się pilnować by wytrwać w zamierzonej konsekwencji. 
Zamysł był taki:


Nie spiesząc się, powoli pojawiały się kolejne elementy z projektu. I tak na zagospodarowanej trawą przestrzeni pojawiły  na skraju żywopłotu dwa elementy, które miały zamykać rabatę - klony w moim ulubionym kształcie Acer platanoides 'Globosum'



W kolejnym roku trzy świerki serbskie Picea Omorika (kojarzycie moją słabość do liczby 3 ;) wyjaśnienie tu...KLIK



Następnie bordowa piękność śliwo wiśnia Prunus cerasifera 'Nigra'






Można łatwo zauważyć, że na tej rabacie mam trzy gatunki drzew ;)
Powstał szkielet kompozycji, a potem nastała niezamierzona dłuższa przerwa.
Zapał trochę ostygł, trzeba było zadbać też o istniejące nasadzenia, zatem czasu zaczęło brakować,
a nie samą pracą w ogrodzie człowiek przecież żyje.
O tym co dalej i jak ruszyło z kopyta w następnym poście ;)

Na koniec anegdota ogrodowa ;)
Późną jesienią upolowałam sobie w zamierzonej wysokości wspomnianą wyżej Nigrę w szkółce oddalonej ode mnie jakieś 40 km.Transport ze szkółki nie wchodził w grę, ze względu na cenę. Swoim autem przewożę naprawdę dużo roślin, aż nie do uwierzenia czasem ile jestem w stanie zmieścić. Klieńci łapią się za głowę, a Sławomir podejrzewa, że w kontakcie z zielonym mój samochód robi się elastyczny ;).


Jednak ten gabaryt był wyjątkowy. Poprosiłam o pomoc żonę mojego kuzyna - Iwonkę. Iwonka podobnie jak ja, ma optymistyczne podejście do życia, a poza tym jest ciepłą osobą z wielkim sercem i wielkim samochodem, choć ona sama wzrostu podobnego do mojego ;).  Dla Iwonki nie ma rzeczy niemożliwych, do czasu...;)



Dotarłyśmy na miejsce, podeszłyśmy na stanowisko gdzie czekała zarezerwowana Nigra i wtedy...
uśmiech z twarzy Iwonki zniknął :
- Ania, przesadziłaś !!! My tego nie zmieścimy, teraz to mnie przebiłaś z wiarą w możliwości mojego auta, mogłam przyjechać większym (czyt, tirem)
- Zmieści się, spokojnie, zobaczysz, po przekątnej umieścimy, gałęzie nie są sztywne poddadzą się,
 a jak nie to się przytnie. Będzie dobrze. Uda się.

Zapakowałyśmy ją na wózek, podjechałyśmy pod kasy i okazało się, że jest problem, nie przejedzie przez kasy, bo dach przeszkadza, nie zmieści się pod dachem. Trzeba wywieź ją nie sklepowym wyjściem. Zaoferowano nam pomoc w załadunku, ale musiałyśmy trochę na tę pomoc poczekać bo akurat nikt nie był dostępny. Poszłyśmy zatem pozwiedzać ogród pokazowy przy szkółce, potem kawa w ogrodowej kawiarence, no i w końcu załadunek, przy którym pękły mi dżinsy na tyłku, obyło się jednak bez przycinania gałęzi ;). Wróciłyśmy do domu jak było już ciemno, ja przeszczęśliwa ze śliwo wiśnią w rozdartych gaciach. Wyładowaliśmy drzewo i zostawiliśmy pod domem w  miejscu osłoniętym przed wiatrem.


Jakież zdziwienie spotkało moją mamę, kiedy rankiem odsłoniła okno:
- O rany....Drzewo mi wyrosło ?!

Normalnie...magia, magia w ogrodzie ;)


Jak widzicie na zdjęciach drzewko naprawdę nie było niskie, ja jestem niska, ale  Sławomir to jednak kawał chłopa, 186 cm i zazwyczaj na wszystkich patrzy z góry, a przy nowym nabytku wydawał się taki malutki ;)


 Z zielonymi pozdrowieniami

Anna 
tym razem nierozdarta 

;)

PS. Od pierwszych nasadzeń w tym roku latem minie 10 lat, Nigrze jesienią stuknie 6 lat.
a inne początki prac można zobaczyć 
tu...KLIK
a tu efekty...KLIK

Czytaj dalej »

Ukochać zimę...zapachem

czwartek, 17 stycznia 2019

A może by tak zapachem ?
Inaczej pachnie zima , inaczej pachnie lato.
Zatem jak pachnie zima ?
Jeden powie, że świeżością i chłodem drugi, że smogiem ;).
A ja mówię, że piernikiem ;)


W IKEA można kupić zapachowe świeczki,
Na zimę wybrałam sobie...piernika


Jeśli ktoś woli chłodniejsze, zimowe klimaty.
to są lody waniliowe ;)


Znajdziecie jeszcze zielone jabłuszko, pomarańczę, jeżynę itd.

Nic nie zastąpi zapachu ciasta z piekarnika, który wypełnia cały dom,
ale delikatny zapach piernika w zimowy wieczór jest miłą alternatywą i zabezpieczeniem,
 że pod koniec zimy nie skończę jak...kulka ;) 



Pachnące pozdrowienia
zostawiam 

;)

Czytaj dalej »

Ukochać zimę...słuchem

poniedziałek, 14 stycznia 2019

Tym razem nie smakiem i nie wzrokiem.
Posłuchajcie...
Zimowe piosenki w  wykonaniu Andrzeja Piasecznego i Seweryna Krajewskiego.



A skoro mowa o zimy kochaniu to i może  o całowaniu...;)

Dziś się godzą ogień z wodą
Śnieżką dziś dostaniesz
Zaproszenie w środku zimy
Na świąteczne całowanie


Na płycie znajdziecie 10 utworów:

1.Wielkie świąteczne całowanie
2.Kochajmy się zimą
3. Cichej spokojnej nocy
4. Pastorałka największych przyjaciół
5.Kołysanka pierwszej radości.
6. Wiatr do drogi
7. Choinka naszych pragnień
8. Święta w sercach
9. Zwykły Nowy Rok
10. Śpij spokojnie mój świecie


Latem tego słuchać nie będziemy.
Jak nie teraz to kiedy ?

Miłego słuchania

Anna

Czytaj dalej »

Ukochać zimę...wzrokiem

niedziela, 13 stycznia 2019
Zostawiamy tym razem kubki smakowe, a skupiamy się na innym zmyśle.
Trzeba przyznać, że widoki zimowe też mają swój urok i nie raz potrafią zaprzeć dech w piersiach.
Rzadko zdarza mi się poruszać jako pasażer, ale będąc kierowcą, przyznaję się szczerze, zdarza mi się kręcić  głową na wszystkie strony, nie jestem z tego dumna,
 ale czasem tak trudno się oprzeć temu co widzę i pragnę oko nacieszyć...
Mąż się śmieje, że dokładnie wiem gdzie jaki chwast rośnie w okolicy, cóż choroba zawodowa.
Ja dziś uraczę Was widokami tylko z mojego ogrodu. 


Ale, ale...nawet teraz bywam w ogrodach klientów i jeżdżę też po mieście i muszę parkować
 i włos mi się jeży, a ślina na język przynosi słowa, których zacytować nie mogę,
 to mimo wszystko lubię zimę, taki jej urok, wpływu na to nie mam żadnego, 
zatem skupiam się na jej  innych aspektach
i szukam piękna.

Zima to zima...







Anieli w niebie śpiewają...
A u mnie w ogrodzie...latają ;)
Tak wiało, że nawet haki powiewiały ?!

Zima to zima...






Moja dekoracja na stole ;)


Musicie poczekać na wiosnę by coś zobaczyć ;)











Zima sypie śniegiem, a ja zdjęciami...uff.
Mam nadzieję, że Was nie przygniotłam ;)

Z zimowymi pozdrowieniami

Anna

Dobrego, pięknego poniedziałku...:)



Czytaj dalej »

Ukochać zimę...smakiem

sobota, 12 stycznia 2019
Jak nie wzrokowo to może smakowo można ukochać tą zimę ;)
Taki deser tylko zimą.


Gruszki na choince zagościły u nas ostatniej zimy i w tym sezonie wróciły...


U mnie jak zwykle...konfiguracja trójkowa ;)


Smaczne pozdrowienia zostawiam

;)

A przepis znajdziecie tutaj KLIK
Czytaj dalej »