Basieńko, pozwól, że Cię zacytuję...
Co tam słychać u Ani w ogrodzie ?
Prace słychać...;)
Czasem nawałnice, często kosiarkę, nożyce, zraszacze, aerator, myjkę ciśnieniową,
hektolitry przelewającej się wody z konewek, szczekanie psa, trzepot skrzydeł gołębi, wróbli,
i sójek podczas kąpieli, tuptanie jeża, dzwonek rowerowy.
Dzieciaki słychać.
Śmiech.
Rzadko pstryk aparatu fotograficznego ;)
Zdarza się też pisk i krzyk
(mieliśmy inwazję os, porobiły sobie gniazda w latarenkach, dziś sytuacja już opanowana),
ale i Gości słychać
na szczęście :)
Oto tytułowi Goście
Początkiem lata...
Hi, hi,hi...:)
ha,ha,ha...:)
Waham się...Czy jest się z czego śmiać...?
Jednak mnie rozbawili...
Uśmiechami tej uroczej czwórki
żegnam się...
Dobrej nocy...
U nas bardzo ciepła letnia noc...
Jeśli macie ochotę,
zapraszam do ogrodu
na kawę i sesję.
PS. Obiecałam poprawę...i jestem :):):)
Anna